Czarnogórski podkoszowy Nikola Pekovic to zastrzeżony wolny agent, na którego usługi po kolejnym udanym sezonie, nie widać większej liczby chętnych. Wydawało się jeszcze przed kilkoma tygodniami, że Pek może liczyć na szersze zainteresowanie ze strony Cavaliers, Mavericks lub Blazers, ale ostatecznie te inne kluby postawiły na różne opcje, nie związane dotychczas z Timberwolves. Okazuje się, że cena za usługi 27-latka jest wysoka i nie każdy klub NBA jest zdolny podjąć wysokie ryzyko inwestycji w środkowego, którego statystyki niedawno znów poszły w górę.
16 punktów na mecz oraz blisko 9 zbiórek w każdym spotkaniu, to średnie jakie wykręcał środkowy w ostanich 62 meczach sezonu zasadniczego wśród Wilków. Peković, w porównaniu do swojego drugiego sezonu, poprawił zdobycze ofensywne -w trzecim – o 2.5 pkt oraz zbierał o 1.4 piłki więcej w każdym meczu. Big Pek grał jednak o blisko pięć minut więcej w każdym spotkaniu, poprawiając też osiągnięcia bloków i przechwytów (po 0.1 w średniej na statystyce).
Wielkim zwolennikiem pozostawienia zawodnika w stadzie był i jest były szkoleniowiec T-Wolves, powracający do krainy jezior w nowej roli – generalnego managera – Flip Saunders. Wydawało się, że negocjacje w sprawie nowego kontraktu powinny były się skończyć parę tygodni temu, ale niestety dla fanów Wilków ciągle trwają przepychanki o wysokość nowej umowy.
Wg dwóch różnych źródeł sternicy Wolves zaoferowali Czarnogórcowi 4-letni kontrakt wart między 48 a 50 mln USD. Dla Pekovića zgoda na podpisanie tej propozycji oznaczałaby maksymalnie 12.5 mln USD za jeden sezon gry. Gracz, bedący trzeci w głosowaniu na największy postęp wśród zawodników ligi (2012) zarabiał dotychczas 4.3 mln USD za sezon (umowa w 2010 opiewała na trzy lata i warta była 13 mln USD). Zatem znów mogłoby się wydawać, iż Pek powienien szybko zdecydować się na propozycję włodarzy Wolves – akceptując podwyżkę z rzędu 8.2 mln za sezon. Nic z tego!
Agent Pekovića, Jeff Schwartz (mimo wcześniejszych doniesień Adriana Wojnarowskiego, że umowa jest niemal zawarta) poinformował w ostatnich godzinach, że do podpisania nowego kontraktu brakuje kilka milionów dolarów, a mianowicie 10 (!). Nikola i jego agent zażądali od swojego dotychczasowego pracodawcy zarobków na poziomie 15 mln USD za sezon, co przełożyłoby się w sumie na 60 mln USD za 4 lata nowego kontraktu. Pytanie tylko, czy środkowy jest wart tak wielkich pieniędzy (?), zwłaszcza dla klubu, który całkiem niedługo będzie licytował się z innymi możnymi tej ligi w sprawie nowej umowy dla swojej gwiazdy, Kevina Love’a.
Podsumowując; Joakim Noah zarabia w Chicago 11 mln USD za sezon, Al Horford dostaje wśród Hawks – 12. David West wśród Pacers – na mocy nowej umowy – ma również 12 mln za sezon, a Kevin Garnett dostanie blisko 13 mln w nowym otoczeniu, na Brooklynie. 12.5 mln dostaje w OKC Thunder, po renegocjacji umowy, Serge Ibaka. 13.5 mln dostał od nowego pracodawcy – Bobcats – Al Jefferson. Tyson Chandler (Knicks), Roy Hibbert (Pacers), Kevin Love (Wolves) i LeMarcus Aldridge (Blazers) zarabiają na poziomie 14-15 mln USD.
Moim zdaniem w dobie kryzysu na pozycji centra jest wart powiedzmy 48mln choć to i tak astronomiczna kwota ale w granicach 60!? O zgrozo, jest to naprawdę przerażające, fakt to dobry center , silny jak tur , dobry na nogach, ma swój wachlarz zagrań w ofensywie ale bez przesady. W sumie nie ma kwoty na którą kluby nie sa w stanie wyłożyć pieniędzy więc nic mnie już nie zdziwi.
Paczkę fajek.
10 mln to maks, a prawda jest taka że obecnie nie ma na rynku drużyny która dałaby mu nawet tyle, nie ma zainteresowanych, kolejny gracz któremu przewróciło się w głowie,
w dobie globalnego kryzysu, jak widać nie dla wszystkich, koszykarze po raz kolejny, pokazują brak klasy i umiaru
W 100 % popieram słowa przedmówcy.
48 to dużo a 60! Coś jeszcze pewnie utargują ale i tak będzie przepłacony.
Nie wydaje mi się, żeby 15 mln to były pieniądze, na które zasługuje Big Pek. Myślę, że i tak oferta, którą dostał od GMa jest dość wysoka. To bardzo dobry zawodnik, ale myślę, że nie powinien się wybierać w trampkach na K2 i spuścić trochę z tonu.
48 melonow powinien brac z pocalowaniem reki. nie ma przeciez jeszcze tak wyrobionej renomy jak wymienieni w artykule, a po jednym solidnym sezonie nadal jest duza zagadka.
Pewnie duży wpływ na Peka ma jego agent, który obiecuje mu złote góry. Ale fakt jest, że 60 to jakaś kpina – taki gracz to wielka niewiadoma i nie powinien zarabiać więcej jak 10mln za sezon
Pekovic jest warty kilku wódek i zamkniecia go w pokoju z wentylacją. Zeby mógł przemyśleć czy nie lepiej gadać z Chicago:]
W Chicago jest Noe i jest OK. Niedługo za 12pkt w mecz będą chcieli 16mln. Peković jeszcze nie udowodnił nic a do tego czasami łapie urazy. Na 15 mln trzeba zasłuzyć.