Przyszły sezon szykuje się na bardzo zacięty, bo możemy znaleźć, aż 11 kandydatów do tytułu! I właśnie starcia pomiędzy tymi ekipami będą nas najbardziej emocjonowały. Te pojedynki są sparowane w doubleheaders przez TV w USA i sprawiają, że w niektóre dni grzechem byłoby nie zarwać nocki.
Pierwsza data do zakreślenia w kalendarzu – 29 października. Dzień otwarcia sezonu. Pierwszy mecz sezonu o 1:00 w Indianapolis, gdzie przyjadą Magic. Jednak największą uwagę przykują starcia Heat – Bulls i Lakers – Clippers. Dwa wielkie powroty przeciwko dwóm wielkim rywalom. Do tego całość transmitowana na stacji TNT, z Inside the NBA przed, w przerwie, i po meczach.
W drugi dzień sezonu zadebiutuje wybrany z #1 tegorocznego Draftu Anthony Bennett. Czeka go ciężki match up z Kevinem Garnettem, bo do Cleveland przyjeżdżają Nets (mecz o 1:00). Będzie to też debiut w barwach Nets Paula Pierce’a i wcześniej wspomnianego przeze mnie Garnetta. Na ławce trenerskiej po raz pierwszy zobaczymy Jasona Kidda.
7 listopada – znowu TNT, tym razem ze starciami Heat – Clippers (1:00) i Rockets – Lakers (3:30). Dwight Howard podejmuje swój były klub i możemy spodziewać się popisów strzeleckich Kobego Bryanta. Wcześniej do obecnych mistrzów przyjedzie drużyna, która poczyniła najlepsze ruchy podczas tegorocznego lata.
10 listopada zaoferuje nam pierwszy mecz o ludzkiej godzinie. 18:00 czasu polskiego, Spurs przylatują do Madison Square Garden na starcie z Knicks.
5 grudnia i dwie rywalizacje na Wschodzie. O 1:00 derby Nowego Jorku, a o 3:30 Chicago – Miami w United Center. A jak komuś te mecze nie przypadną do gustu, to o 2:00 w nocy obejrzymy Grizzlies – Clippers.
Pierwszy dzień Świąt to najlepszy dzień sezonu regularnego, bo zaoferuje nam, aż 5 starć i każde ma swój smaczek. W przeciwieństwie do lat poprzednich nie dostajemy zapchajdziury w postaci Houston – Chicago (2012) czy Clippers – Warriors (2011), ale 5 meczy z podtekstami.
18:00 – Nets – Bulls, czyli rewanż za 1 rundę playoffs i starcie dwóch topowych rozgrywających – Rose vs Williams.
20:30 – Knicks – Thunder, pojedynek strzelecki Melo i Duranta.
23:00 – Lakers – Heat, Bryant vs James.
2:00 – Spurs – Rockets, derby Teksasu + Duncan vs Howard pod koszem.
4:30 – Warriors – Clippers, Curry vs Paul i starcie dwóch drużyn bijących się o czołowe miejsca na Zachodzie.
16 stycznia oferuje nam mecze Knicks – Pacers i Rockets – Thunder, czyli 2 rewanże za poprzednie play-offy.
20 stycznia, w MLK Day dostajemy mecze ciekawe, ale można było spodziewać się czegoś więcej. O 20:30 derby Nowego Jorku, w tym powrót Jasona Kidda do MSG gdzie rozegrał ostatni sezon. Grizzlies – Pelicans o 23:00, a później Bulls – Lakers (2:00) i Warriors – Pacers (4:30).
26 stycznia oferuje nam 3 ciekawe spotkania. O 19:00 rewanż za Finały, Spurs pojadą do Miami. Od razu po tym spotkaniu zobaczymy pojedynek Knicks – Lakers. A o 0:30 czeka nas powrót Paula Pierce’a i Kevina Garnetta do Bostonu.
Ostatnie tygodnie stycznia obfitują w ciekawe starcia i nie inaczej będzie 29 stycznia. O 1:00 Thunder przyjadą do Miami, a o 3:30 obejrzymy pojedynek Spurs – Bulls. Pojedynki Durant vs James i Parker vs Rose zapowiadają dwa bardzo ciekawe mecze.
9 lutego Thunder – Knicks i Lakers – Bulls w Sunday Showcase. Oznacza to tyle, że pierwsze starcie obejrzymy o 19:00, a drugie o 21:30.
Dwa tygodnie później, 23 lutego, ABC znowu oferuje nam bardzo ciekawe spotkania o wczesnych godzinach. Najpierw Thunder – Clippers o 19:00, a o 21:30 Heat – Bulls.
Sunday Showcase dostajemy też 2 marca, ale tym razem tylko jeden mecz. Bulls – Knicks o 19:00.
6 marca, na TNT druga odsłona rewanżu za Finały o 2:00, tym razem Heat odwiedzą San Antonio. O 4:30 tego samego dnia derby Los Angeles.
Już czwarty raz TV amerykańska sparuje starcie Bulls – Heat z innym ciekawym pojedynkiem. 9 marca to starcie o 19:00, a o 21:30 Lakers- Thunder.
Tydzień później 16 marca i pojedynek Heat – Rockets o 21:30.
6 kwietnia zobaczymy pojedynki Heat – Knicks o 19:00 i Clippers – Lakers o 21:30. ABC jak co roku oferuje nam masę ciekawych pojedynków o wczesnych godzinach i chwała im za to.
8 kwietnia drugi powrót Dwighta Howarda do Los Angeles o 4:30, a wcześniej Heat – Nets.
Sezon regularny zakończymy 16 kwietnia, a jakie starcia tam będą najciekawsze, to już wykaże sezon.
11 kandydatów na mistrza? Ja tam widzę maks 3 na wschodzie – Heat, Bulls, Nets (sorry Knicks i Pacers) i 3 na zachodzie – OKC, Spurs i Clippers (sorry Rockets, ale jeszcze nie w tym roku).
Prędzej skreśliłbym Nets niż Knicks i Pacers, bo mają bardzo mocno przebudowany skład. Ale każda z tych pięciu ekip będzie liczyć się na Wschodzie. Na Zachodzie też nie ma zdecydowanego faworyta, Rockets mogą namieszać, Warriors też. A nie zapominajmy o Grizzlies, którzy przecież wzmocnili ławkę Mikem Millerem, a David Joerger wcale nie musi być gorszym trenerem od Lionela Hollinsa.
Jak można skreślać Pacers ze zdrowym i w formie Dannym G. bedą zamiatać play off jak tornado…
Dla mnie na wschodzie Miami, Indiana i Nets, może od biedy Chicago. Na zachodzie GSW, San Antonio i Memphis ew Oklahoma czyli 6-8 kandydatów. Knicks w obecnym składzie będą mieli problem z przejściem 1 rundy a Clippers dalej będą dołować jeśli Griffin nie pokaże, że jest prawdziwą gwiazdą
Cavs w pierwszym meczu podejmują Nets w Q Arena, a nie jadą na Brooklyn.
Mój błąd, już poprawione :)
Ja stawiam ze final na wschodzie bedzie Miami – Chicago a na zachodzie tym razem stawiam na OKC – Clippers a jak juz tak stawiam to final ligi bedzie Chicago – OKC i zwyciestwo bykow :) Nie ma sie co oszukiwac jak wszyscy w Chicago beda zdrowi a nie jak w tym roku to nawet LBJ nie pomoze Miami.
A tak podsumowujac to Pacers i Knicks sa mocni do tego teraz Nets. Z drugiej strony mamy jeszcze Spurs,GSW i Memphis…To bedzie pasjonujacy sezon :)
Autor tekstu raczej z przekory chyba dał w typach dużo meczy LAL, oprócz tego jednego jak Dwight przyjedzie do LA na pierwszy mecz po odejściu pozostałe będą bez historii :))))