Po ostatniej wpadce z narkotykami, można było spodziewać się, że dni Michaela Beasleya w Phoenix Suns są policzone. Według doniesień Arizona Sports, Słońca na zwolnienie swojego zawodnika mają czas do 31 sierpnia, lecz bardzo prawdopodobne jest, że dojdzie do tego znacznie wcześniej.
Działacze z Phoenix muszą jeszcze dokładnie sprawdzić wszystkie fakty dotyczące aresztowania Beasleya i mówi się, że w przyszłym tygodniu Suns mogą ogłosić swoją decyzję oficjalnie. Niestety, Słońca będą musiały zapłacić swojemu graczowi 9 mln$.
Beasley w NBA spędził 5 sezonów, po tym jak w 2008 roku został wybrany z 2 numerem draftu. W ciągu swojej całej kariery, Michael notował średnio 14.1 punktu, 5.2 zbiórki oraz 1.4 asysty.
Nareszcie! Suns i tak maja dosc mocno zapełniony roster. Ostatnio zastanawiałem się jakie mają plany względem niego. Co do samego Beasley’a – jak tak dalej pójdzie to skończy jak Rob Swift.
jak to jest , czyli ta okazja pozwala im zrobić coś podobnego do amnestii czy jak, i tak muszą mu zapłacić 9 baniek
I taki idiota dostanie 9mln praktycznie za nic! Sorry, ale takie rzeczy trzeba nazywać po imieniu. To się nóż w kieszeni otwiera…
za nic chyba nie dostanie, coś tam w życiu zrobił, podpisali z nim kontrakt, ale czy nie przydałby się im w ogóle skoro i tak mu płacą
wkoncu !! nie moge patrzec na tego głąba
Barzay, no tak, nie za nic. Za to, że w żałosny sposób marnuje swój talent.
Kluby NBA powinny mieć jakąś furtkę i w przypadkach takich jak Beasleya muszą mieć ,możliwość zwolnienia gościa z winy zawodnika, jak ma to miejsca w normalnych korporacjach. Sorry ale jest coś takiego jak wizerunek firmy, a gość odwala taki numer zresztą nie pierwszy raz no to wypad i to bez złamanego centa.
Z 2 strony PHX chyba mogli się jakoś zabezpieczyć na taką ewentualność więc po części sami są sobie winni. 9 baniek poszło w pizdu.
Może i za nic, ale Suns świadomie podpisali z nim kontrakt i wiedzieli, że ryzykują. Nie wypaliło – trudno. To, że Beasley jest matołem i nygusem to nie powód żeby nie przestrzegać umów.
Trochę mało konkretów w tym artykule. Zwalniają, ale będą musieli zapłacić ? Mają czas do 31 sierpnia, a dlaczego nie do 1 września? Amnestia? Zwolnienie dyscyplinarne? Porozumienie stron? 9 baniek będzie się im liczyć do salary cap czy nie? Trochę więcej szczegółów i byłoby ok. Tak czy siak pozbycie się Beasleya, to dobra wiadomość.
nie może być amnestii na Beasley’u i czytelnicy to wiedzą, bo Suns użyli jej przy Joshie Childressie. Wykup kontraktu tylko wchodzi w grę.
p.s. http://www.enbiej.pl/2013/07/17/gielda-transferowa-lato-2013-vol-5-ostatnie-ofiary-amnestii/
Super Woy, ale dalej nic nie zostało wyjaśnione. Mógłbyś szczegółowo odpowiedzieć na moje pytania?
Zwalniają, ale będą musieli zapłacić ? TAK – jak napisałem – wykup więc muszą
Mają czas do 31 sierpnia, a dlaczego nie do 1 września? – regulacje w CBA określają taki termin
Amnestia? NIE, wyjaśnione w linku (jedna drużyna zwalnia jednego gracza tylko, zwolnili Suns wcześniej Childressa – Beasley nie był w składzie Suns kiedy ustalano nową CBA więc i tak nie mógł być amnestionowany)
Zwolnienie dyscyplinarne? NIE ma większego znaczenia wg mnie przy wykupie. Faktem jest ,że sprawia problemy wychowawcze. Nie chcą go w składzie, gdyż psuje chemię drużyny.
Porozumienie stron? NIE. Decyzja głównie Suns.
9 baniek będzie się im liczyć do salary cap czy nie? TAK. To nie amnestia. Mogą rozciągnąć to w czasie nawet na 5 lat.
Gdyby Roy i Oden podzielili się jego zdrowiem, to finały zachodu przez najbliższe lata wyglądały by tak: OKC vs. PTB….
…. no ale cóż. Zdajemy sobie sprawę (wszyscy zdają, sam Beasley też), że średnio nie wykręci już 20+pkt/6+zb/3+as – a zarabia prawie tyle co np. taki Rondo. No to po co ma się ścierać, narażać na kontuzje itp.
Może zapalić, podymać, pobujać się furkami za XXX tysięcy baksów, mieszkać w domach za X – XX milionów, kupować ubrania za kilka stów, a przy okazji pogra sobie z najlepszymi (tzn. pograł…).
Może gdyby Greg zabrał go do Spurs, a na treningi doprowadzali do bracia Klitschko pod pretekstem sparingu na gołe pięści, to po tygodniu albo by się chłop naprawił i stał się top25 ligi, albo by go zabili (wiem drastyczne) – innej opcji nie ma… No ale po co on ma się męczyć jak ma odłożone pewnie ze 20-30 baniek…. bo pierścień? A wy zawsze staraliście się o czerwony pasek w szkole? No właśnie….
„zarabia prawie tylko co np. taki Rondo”, czyli 2 razy mniej :-)
w całej karierze zarobił 26 mln więc jak na koszykarza to wcale nie za dużo a znając go to pewnie nie wiele z tego zostało i za pare lat może być kolejny dramat pod tytułem bankructwo sportowca. Dla nas wydaje się to niemożliwe ale oni są przyzwyczajeni do innego życia i nie ma pieniędzy których nie byli by w stanie stracić.
może w ten sposób trafi do Lakers? ;)
Jestem ciekaw czy znajdzie się jeszcze chętny na niego w NBA.