1. Gdybyś był w skórze Dana Gilberta to czy z draftową jedynką postawiłbyś na Anthony’ego Bennetta?
Marek Miłuński: Chyba nie. Wydaje mi się, że najbardziej pasowałaby typowa 3, czyli Otto Porter lub postawiłbym bardziej przyszłościowo na jednego trzech dostępnych centrów (Lena, Noela czy Zellera), którzy mogą się świetnie rozwinąć przy Varejao (o Bynumie napiszę więcej niżej).
Łukasz Siemański: Gdybym wiedział, że Cavs będą mieli taki skład jak teraz to jak najbardziej tak. Jednak bez podpisania graczy w postaci Jacka czy Bynuma wybrałbym Noela. Tymczasem w Cleveland uzupełniono rotację podkoszową Bynumem, więc Noel wydaje mi się zbędny w takim rozrachunku. Bennett potrafi rzucać za trzy i gra na silnym skrzydle, co w obliczu postępującego small ballu jest ciekawą perspektywą. Bynum robi miejsce na środku, co tworzy miejsce dla kolegów do rzutów za trzy. A przy składzie Irving – Jack – Gee – Bennett – Bynum możemy spodziewać się prawdziwej kanonady dystansowej.
Paweł Kołakowski: Przyznam się, że ten wybór był dla mnie sporym zaskoczeniem. Byłem przekonany, że do Ohio trafi Victor Oladipo albo opcja bardziej ryzykowna czyli kontuzjowany Nerlens Noel. Ja zamiast Benetta postawiłbym na absolwenta Indiany.
Damian Suchan: Wydaje się to dobre posunięcie ze strony Dana Gilberta. Cavaliers potrzebują kogoś na teraz, nie chcą zbyt długo czekać na jego rozwój i Anthony Bennet wydaje się być tutaj odpowiednią osobą. Cavs zbudowali ciekawy zespół i będzie widać tego efektu już od początku nowego sezonu.
Bargnani7: Nie. Zapewne Cavs wiedzą o Bennecie coś czego my nie wiemy, ale rozchodzi się w końcu o pierwszy numer w drafcie. Mogli zrobić z nim dziesiątki rzeczy począwszy od oddania za wysoką cenę. Wybrali tymczasem gracza, który nawet może nie dostać szansy gry w pierwszej piątce, a jeśli już to będzie zmuszony grać na swojej nienaturalnej pozycji. Może chcieli po prostu wybrać kogoś o kim wiadomo, że w NBA sobie poradzi, bo przy nazwisku Bennetta nie było tylu wątpliwości co w przypadku choćby Noela czy McLemore’a.
2. Jak oceniasz wszystkie pozsezonowe ruchy Cavs?
Marek Miłuński: Ewidentnie widać, że klub się wzmacnia, poszerza skład i szykuje na play-offy. O ile Andrew Bynum to wielka niewiadoma. Osobiście nie wierzę w jego odrodzenie. Przy braku profesjonalizmu (patrz historia z kręglami) walka z kolanami o każdy mecz to zbyt dużo. Za to Jarret Jack jest ogromnym wzmocnieniem. Wiemy, że Irving opuszcza sporo spotkań i taki backup jest bezcenny. Poza tym Jack może grać swobodnie obok Irvinga, już nie mówiąc o tym jaki będzie miał wpływ na drugi unit zespołu. Earl Clark to również poszerzenie składu. Zatrudnienie Mike’a Browna oceniam pozytywnie. Nie ma wielu takich fachowców na rynku. Co prawda nie poradził sobie w Lakers, ale tam skład był wyjątkowo niewygodny.
Łukasz Siemański: Duży plus. Nie podejmują wielkiego ryzyka z Bynumem, a mogą odnieść spore korzyści. Podpisanie Jacka też jest dobrą sprawą, bo doda trochę doświadczenia do składu, a i Kyrie Irving może się od niego czegoś nauczyć. Wybranie Karaseva z tak niskim numerem też na plus, bo Rosjanin zapowiada się na dobrego spot up shootera do uzupełnienia składu w przyszłości. O Bennecie pisałem wcześniej. Powrót Mike’a Browna jako trenera też na plus. Ma skład usposobiony mocno ofensywnie, a sam jest specjalistą od defensywy. Trochę poduczy obrony swoją drużynę i może powstać ciekawa mieszanka.
Paweł Kołakowski: Jest ryzyko jest zabawa i chyba taki plan na ten sezon ma Gilbert. Benett to jedna wielka niewiadoma, natomiast zdrowy Bynum może wywindować ten zespół nawet do pierwszej czwórki na wschodzie. Doświadczenia nabiera Irving otaz Waiters. Ogólnie myślę, że fani Cavs mogą z entuzjazmen oczekiwać na zbliżający się sezon.
Damian Suchan: Dobry wybór w drafcie, zakontraktowanie Jarretta Jacka i podpisanie Andrew Bynuma. To wszystko ma ręce i nogi. Dodając do tego młodych gniewnych prowadzonych przez posiadającego już duże umiejętności Kyrie Irvinga możemy dostać mieszankę wybuchową, która jest w stanie odpalić i być rewelacją ligi.
Bargnani7: Posezonowe ruchy Cavs umożliwią im otwartą walkę o play offy co oznacza, że wykonali dobrą robotę. Gra o miejsca 6-8 na Wschodzie jest otwarta. Bynum to center warty ryzyka, a w wypadku jego urazu w jego buty zawsze może wejść Varejao (o ile i on będzie zdrowy) z kolei Jack to świetne zabezpieczenie w przypadku kontuzji Irvinga (opuścił 38 spotkań w ost. 2 sezonach). Ławka wzmocniona Clarkiem, Bennettem i Karasjewem to także duży plus.
3. Którzy gracze mogą stanowić o największej sile klubu z Ohio i czy już ich będzie stać na play offs?
Marek Miłuński: Dużo zależeć będzie od zdrowia Irvinga. Widzę pewną analogię do Warriors, które bez Curry’ego ciągle dołowało, a gdy tylko Steph zagrał jeden cały sezon widzieliśmy inny zespół. Dużo oczekuję od Waitersa. On musi udowodnić, że nie wybierając w drafcie McLemora klub podjął słuszną decyzję. Dodanie weterana Jacka było świetnym ruchem, bo Cavs to wciąż bardzo młody skład. Ze zdrowym Bynumem Cavs są pewnymi kandydatami do play-off. Bez Bynuma będą walczyć o 30-32 zwycięstwa, co może jeszcze być za mało na play-offy. Nie wydaje mi się, żeby byli w stanie dojść do granicy 50% zwycięstw.
Łukasz Siemański: Mnóstwo zależy od Kyriego Irvinga. W poprzednich sezonach pokazywał, że może dowodzić Cavs, ale nie miał dobrego składu do dyspozycji. Teraz czeka go kolejny sezon rozwoju (kto wie może będzie zapewniał statyski na poziomie 25/7?) i wraz ze wzmocnieniami powinien doprowadzić Cavs do playoffs. Druga najważniejsza postać to Andrew Bynum. Jeśli ominą go kontuzje powinien zapewniać cyferki na poziomie 20 punktów i 10 zbiórek (a może nawet coś więcej). W oparciu o swoich dwóch liderów Cavaliers mogą myśleć o awansie do post-season.
Paweł Kołakowski: Na to pytanie częściowo odpowiedziałem we wcześniejszej swojej wypowiedzi. Tak, uważam, że avs zagrają w Play off. Najjaśniejszymi postaciami będzie duet Bynum-Irving. To może na prawdę być mocna ekipa w NBA. Jeżeli nie będzie nękana kontuzjami.
Damian Suchan: Osobiście najbardziej liczę na duet Irving – Bynum. Kyrie już wyrobił sobie świetną markę w NBA, a gdy doda się do jego repertuaru zagrań pick&roll z dobrym centrem to może to być zabójcze dla przeciwników. Wszystko jednak zależy od zdrowia Andrew.
Bargnani7: Bez wątpienia Irving to lider i przyszłość zespołu, zdrowy Bynum to all star i top 3 centrów ligi. Ta dwójka z tak solidnym wsparciem może śmiało walczyć o play offy. Powiedziałbym, że jeśli się do nich nie dostaną będzie to ich porażka.
4. Czy mimo braku gwiazdy pokroju LeBrona Jamesa, Mike Brown ma szansę poprowadzić Cavs do czegoś więcej niż pierwsza runda play offs za rok lub dwa?
Marek Miłuński: Nie zgadzam się. Kyrie Irving to gwiazda pokroju LeBrona Jamesa. Ma niesamowity talent. Moim zdaniem brakuje mu już tylko zdrowia, bo ma wszystko, aby być największą gwiazdą po LeBronie i obok Rose’a. Irving nie boi się końcówek. Jak na swój wiek jest niezwykle skuteczny w crunch time. Ma na swoim koncie już kilka game-winnerów. Cavs potrzebują wyrównanego składu, 2-3 solidnych weteranów oraz lepszej organizacji gry, a to Mike Brown zapewni. Wszystko zależy od tego na ile rozwiną się pozostali młodzi zawodnicy – Bennet, Waiters, Thompson, Karasev. Pewnie jednak konieczne będą dalsze wymiany, bo Andrew Bynum to dla mnie jedna wielka iluzja, a dzisiaj do walki o mistrzostwo potrzebni są w składzie minimum dwaj All-Starzy.
Łukasz Siemański: Tak. Powiem nawet, że za parę lat mogą walczyć o tytuł. O ile utrzymają obecnych graczy. Kyrie Irving będzie dalej się rozwijał i może wskoczyć na poziom najlepszego rozgrywającego w lidze. Andrew Bynum ma ogromny potencjał po obu stronach parkietu, kwestia tego czy Brownowi uda się go „ostudzić” i czy ominą go kontuzje. Thompson, Bennett, Waiters to też są gracze mogący dawać za kilka lat dobre cyferki. Cavs powinni celować w kilku doświadczonych weteranów w kolejnych off-seasons, a możemy o nich mówić wkrótce jako o realnych kontenderach.
Paweł Kołakowski: Akurat w tak młodym zespole gwiazdy mogą sie same wypromować (patrz Irving, Waiters, Thompson). Poza tym jeśli ekipa grałaby w kolejnych latach poniżej oczekiwań to zawsze wchodzi w grę wymiana bądź rynek wolnych agentów, a ten za rok będzie wyglądał imponująco. Myślę, że przyszłość mieni się tutaj w kolorowych barwach.
Damian Suchan: Ale dlaczego nie mają? Czy Kyrie Irving jest dużo gorszym graczem niż był LeBron James na tym etapie swojej kariery? Już w zeszłym sezonie Irving pokazał, że jest liderem tej drużyny i nie boi się wziąć odpowiedzialności za wynik w ostatnich minutach meczu. I co najważniejsze robi to świetnie.
Bargnani7: Każdy młody zespół chciałby mieć takiego franchise playera jak Kyrie Irving i wsparcie takim talentem jak Bynum, Waiters czy Bennett. W tym roku nie mają szans w rywalizacji z Heat, Pacers, Nets czy Bulls, ale jeśli odpowiednio wzmocnią zespół przed następnym sezonem mogą spróbować powalczyć o drugą rundę.
5. Pytanie konieczne do zadania – ile procent szans widzisz w powrocie Króla do Ohio?
Marek Miłuński: Cap space jest. Kontrakty Bynuma, Varejao nie są gwarantowane. Wydaje mi się jednak, że James zostanie w Miami. Oceniam szansę powrotu do Cleveland na 20%.
Łukasz Siemański: 30%. Heat opierają się w największej części na Jamesie, Wade i Bosh grają coraz słabiej. Po nadchodzącym sezonie lepsze perspektywy gry o tytuł mogą pojawić się w Cleveland niż w Miami. LeBron nie boi się wyzwań i ma coś do udowodnienia w Ohio. James pochodzi właśnie stamtąd i na ostatnie lata kariery może wrócić właśnie w rodzinne strony. Ale pamiętajmy, że nie musi to się stać za rok, bo równie dobrze James może odstąpić od kontraktu w 2015 albo poczekać do jego zakończenia w 2016. Nie wiemy co siedzi w jego głowie i wszystko może się zdarzyć. Podsumowując – pożyjemy, zobaczymy.
Paweł Kołakowski: W przyszłym roku zerowe. Jesli LBJ miałby powrócić w rodzinne strony to chyba tylko z sentymentu, kiedy jego kariera będzie dobiegała już powoli końca. Póki co nie zobaczymy go ponownie w zespole Kawalerzystów. Obecnie jest u szczytu kariery, zdobywa seryjnie mistrzostwa i na zarobki też chyba nie narzeka – po co to zmieniać?
Damian Suchan: Nie wiem co siedzi w głowie LeBrona, ale patrząc analitycznie, a tak wydaje się robić James to za rok łatwiej będzie mu wygrać mistrzostwo z młodą ekipą Cavaliers niż z Miami Heat. Jestem pewny, że kiedyś wróci do Ohio, ale czy za rok? Kto wie, być może.
Bargnani7: 0. Nie sądzę by Pat Riley dopuścił do tego by Heat rozpadli się. Może sezon 2014/2015 będzie dla nich przejściowy i trudny, ale prędzej czy później znowu odbiją i dopóki James jest w Miami z Żarem trzeba będzie się liczyć zawsze. Chciałbym zobaczyć LBJ’a kończącego karierę na Florydzie, czyli tam gdzie osiadł by osiągnąć największe rzeczy w swojej karierze.
1. Nie, wydaje mi się że lepszą opcją byłby Mclemore lub Olapido a mogli pomyśleć jeszcze o wymianie lub/i polować na Iggiego. Bennett będzie się męczył na trójce.
2. Zdecydowanie na plus zatrudnienie Jacka, Bynum niestety do formy za szybko nie wróci i po sezonie pewnie odstąpią od kontraktu. Clark to póki co mięcho pod kosz i przy wszystkich zdrowych wysokich – co wątpliwe (Varejao, Bynum, Thompson, Zeller i Bennet) będzie grał ogony.
3. Oczywiście Irwing (zdrowy Irwing). Jakby jakimś cudem Bynum zagrał cały sezon, to 6 m-ce bardzo prawdopodobne (ale niestety nie zagra, więc wylądują na 8-10
4. Na chwilę obecną nie ma na to szans, MIA, IND, NY, CHI i BRO są poza zasięgiem i w tym składzie nie poszaleją. A co do kolejnych sezonów, to wróżenie z kart, Jak zrobią dobre transfery to tak(ale to można powiedzieć również o Bobcats :))
5. 1% – pomarzyć zawsze można:) Pytanie brzmi po co LBJ ma opuszczać dobrze funkcjonującą maszynę, z którą zdobył już 2 ostatnie tytuły i jest zdecydowanym faworytem do kolejnego, na rzecz Cavs, którzy póki co nie osiągnęli nawet 40% zwycięstw w RS? Jedyne co to sentyment, ale tak jak napisał Paweł to pewnie najwcześniej na koniec kariery na 1 max sezon, czyli najwcześniej za 10 lat.
Irving niewiele gorszy od Lebrona (nawet na podobnym etapie kariery), proszę Was…
Jest dobry, ale bez przesady.
Co do LBJ to badzmy szczezy bez gwiazd pokroju Bosh,Wade czy teraz Allen zapewne dalej nic by w tej lidze nie wygral.Nie zmienia to faktu ze jest fantastycznym graczem :) Napewno chce dalej wygrywac i raczej zostanie na Florydzie ale mam nadzieje ze chociaz D-Wade bedzie chcial wkoncu wrocic w swe rodzinne strony bo chetnie zobaczylbym go obok D-Rose`a w Chicago :)
A tak z innej paki to dzis w przegladzie sportowym przeczytalem ze 21-letni Polak zostal scoutem Denver Nuggets na Europe…. Ciekawa sprawa,czytajac wywiad z nim widac ze chlopak naprawde jest ogarniety. Kto wie moze zostanie w przyszlosci kims jeszcze wazniejszym ?
1. Gdybyś był w skórze Dana Gilberta to czy z draftową jedynką postawiłbyś na Anthony’ego Bennetta?
Mając do wyboru kalekę Noela, nijakiego Lena, przeznaczonego dla Magic Oladipo i typowanego na 4-5 miejsca w drafcie postawiłbym właśnie na Bennetta, ponieważ patrząc na to obiektywnie nie było dla nich lepszego kandydata.
2. Jak oceniasz wszystkie pozsezonowe ruchy Cavs?
Pozyskanie Bynuma to moim skromnym zdaniem ogromny błąd, mając w składzie ciągle Varejao włodarze Cavs postanowili pozyskać równie podatnego na kontuzję Bynuma…. Coś tu chyba jest nie tak! Jarret Jack moim zdaniem może być dobrym back-upem dla Kyrie.
3. Którzy gracze mogą stanowić o największej sile klubu z Ohio i czy już ich będzie stać na play offs?
Cavs mają jednego świetnego koszykarza – Kyrie Irvinga, jednak on sam nie zmieni od tak zespołu, moim zdaniem Cleveland będą kończyć sezony z max. 30 wygranymi, to po prostu za słaba drużyna na Play-offs.
4. Czy mimo braku gwiazdy pokroju LeBrona Jamesa, Mike Brown ma szansę poprowadzić Cavs do czegoś więcej niż pierwsza runda play offs za rok lub dwa?
JW. Jeśli Cavaliers nie znajdą/wybiorą choć jednego klasowego partnera dla Irvinga innego scenariusza niż wspomniane 30 wygranych nie przewiduję.
5. Pytanie konieczne do zadania – ile procent szans widzisz w powrocie Króla do Ohio?
Czy LeBron James opuści najlepszą drużynę dla jednej z najgorszych?? 0%