Dla Grecji tegoroczny Eurobasket ma być bardzo udaną imprezą. W reprezentacji Grecji zabraknie tylko 2 zawodników, co jest bardzo dobrym wynikiem patrząc na osłabienia innych ekip. Ubytki w skłądzie mają miejsce na pozycji centra, na której Grecy i tak nie mogą narzekać. Nie ma co ukrywać, że są faworytem do medalu, niektórzy twierdzą, że nawet złotego. Zarówno zawodnicy jak i trenerzy znają swoją wartość i jadą na Słowenię z jasno określonym celem. Grecy są w świetnej dyspozycji i jeśli uda im się podtrzymać formę przez całe Mistrzostwa to drżeć mogą inne reprezentacje.
LIDERZY
Vassilis Spanoulis – Mózg zespołu. Rewelacyjny zawodnik, o świetnym przeglądzie pola. Jest dla Greków jak tlen. W obronie pracuje najciężej, a w ataku świeci najjaśniej. Perfekcyjna technika i mimo 31 lat wciąż godna podziwu szybkość. Jego zasługi dla reprezentacji są nie do przecenienia i jeśli Grecy zdobędą w tym roku medal to będzie to głównie jego zasługa. Jeśli ktoś interesuje się piłką nożną to jego rolę śmiało można porównać do tej jaką wykonuje Andrea Pirlo w kadrze Włoch czy Juventusie. Spanioulis już raz został Mistrzem Europy z Grecją, teraz marzy o powtórce.
Kostas Papanikolau – Mimo, że ma dopiero 23 lata to już teraz jest ważnym ogniwem zarówno FC Barcelony jak i reprezentacji Grecji. Jeden z najmłodszych zawodników w swojej kadrze już wie, że za rok/dwa prawdopodobnie trafi do NBA, bo prawa do niego posiadają działacze z Houston. Papanikolau świetnie rzuca z dystansu i jego dobra dyspozycja będzie bardzo ważna, szczególnie w spotkaniach z rywalami z najwyższej półki.
Georgios Printezis – Doświadczony silny skrzydłowy ma być tym zawodnikiem, który poukłada grę pod koszem. Mimo, że bardzo chętnie w swoim składzie widziałby go niejeden klub z NBA, to on wciąż woli grać w Europie. Dwa razy zwyciężył w rozgrywkach Euroligi i pora aby teraz pomógł kadrze wygrać Eurobasket.
JAK GRAJĄ GRECY
Grecy są prawdopodobnie najlepiej radząca sobie drużyną w ataku pozycyjnym w Europie. Imponują kreowaniem odpowiedniej pozycji, precyzyjnością i zespołowością. Spanioulis świetnie dzieli się piłką i zachęca do tego samego swoich partnerów. Gracze obwodowi dobrze dogadują się, ze zwinnymi i wszechstronnymi zawodnikami podkoszowymi, co owocuje dużą ilością akcji dwójkowych.
Rzadko kiedy można zobaczyć żeby Grecy forsowali typowe „walenie głową w mur”, albo zagrania indywidualne. Byli Mistrzowie Europy podejmują dużo prób gry 1 na 1, co najczęściej kończy się podwojeniem ze strony rywala. Znalezienie gracza na wolnej pozycji nie jest dla nich problemem, dlatego tak dobrze funkcjonują w ataku.
Gra podopiecznych trenera Trinchieriego może podobać się kibicom, ponieważ Grecy dużo ruszają się w ataku, stawiają wiele zasłon, a rozgrywający nakręcają tempo gry. Tylko dwóch zawodników w zespole mierzy mniej niż 2 metry, co pozwala im prawie non stop grać wysoką piątką. Sprawia to spore problemy znacznie niższym rywalom, szczególnie na pozycjach obwodowych.
Mimo tego, że na turnieju zabraknie dwóch teoretycznie najlepszych centrów w drużynie, czyli Sofoklisa Schortsanitisa i Kosty Koufousa to paradoksalnie może to wyjść z korzyścią dla zespołu. Duet Georgios Printezis – Ioannis Bourousis będzie znacznie bardziej wszechstronniejszy od wspomnianej dwójki i pozwoli Grekom jeszcze lepiej egzekwować swoją poukładaną grę w ataku.
KLUCZ DO ZWYCIĘSTWA
Obrona. Grecy są bardzo czujni w obronie, nie boją się przekazywać na akcjach pick&roll i tym samym utrudniają rywalom minięcia w pierwsze tempo. Nie podwajają w ciemno, tylko starają się bronić na zasadzie pomoc-odskok. Przynosi to efekt szczególnie przy rozgrywających, którzy widząc dochodzącego obrońcę automatycznie kończą kozioł oraz przy centrach, którzy słabo odgrywają na obwód pod presją rywala ( Gortat? ). Grecy sporo ryzykują grając przekazami, bo mądre reprezentacje mogą sobie z tym poradzić, ale mogą sobie na to pozwolić, bo po pierwsze świetnie wykorzystują swoje szanse w ataku, a po drugie większość graczy mierzy sobie ponad 205 cm wzrostu.
Nie zawsze ten system się sprawdza, bo nawet Bośniacy w jednym ze sparingów nie najgorzej radzili sobie z taką obroną, ale razili nieskutecznością. Grecy jednak ryzykują grą na dobiegającego obrońcę, bo mają świadomość, że kiedy cała piątką rozłoży ręce i „siądzie” nisko na nogach to wizualnie w trumnie nie ma miejsca na minięcie.
Doświadczenie. Patrząc na składy innych reprezentacji, Grecy stracili najmniej. Oprócz dwóch centrów, których nie problem zastąpić, reszta zawodników jest do dyspozycji trenera Trinchieriego. Ograni na parkietach euroligowych, w silnych ligach, będą jednym z głównych kandydatów to medalu.
Vasilis Spanoulis. Może statystycznie Spanoulis nie jest tak widoczny jak Parker, ale dla reprezentacji znaczy przynajmniej tyle samo. Robi rzeczy, których nie widać na papierze. Jeżeli zagra na swoim poziomie to w ataku, Grecy nie powinni mieć problemów. Warto wziąć pod uwagę fakt, że Spanoulis ma już 31 lat i prawdopodobnie będzie to jego jeden z ostatnich Eurobasketów, a na pewno ostatni na tak wysokim poziomie.
Zespołowość. Nikogo nie powinna zdziwić sytuacja, kiedy w każdym z pięciu spotkań, najlepszym strzelcem będzie ktoś inny. Dzielenie się piłką i mądrość Greków sprawia, że żaden zawodnik nie ma parcia na punkty i szuka najczęściej lepiej ustawionego kolegi.
NAJSŁABSZE OGNIWO
Tak naprawdę ciężko jest wymienić jedną, główną słabość Greków. W grupie D, a może i na całych mistrzostwach Grecja to najbardziej poukładany zespół. Zgubna może okazać się zbyt wielka pewność siebie, którą zapewne złapią po meczach grupowych.
Jeśli już można czepiać się czegoś Greków to jest to powrót do obrony. Wysoki skład ma swoje plusy, ale także minusy. Bośniacy pokazali, że jeśli gra się mądrze i posiada w składzie szybkich zawodników, to gra z kontry jest dobrym pomysłem, na wysokich Greków.
W ataku będą mieli przewagę, ale jeśli inne reprezentacje zaryzykują taktykę z grą 3 niskimi zawodnikami( a w zasadzie większość będzie musiała tak zagrać), to mogą mieć problemy z nadążaniem za rywalami. Mimo wszystko zestawienie plusów i minusów wychodzi zdecydowanie na korzyć byłych Mistrzów Europy.
DIABEŁ TKWI W SZCZEGÓŁACH
O sile swojego zespołu przekonany jest trener Trinchieri, ale wie, że żeby zdobyć złoto, muszą być lepsi od każdego rywala.
„Czuje, że brakuje nam jednego centa, albo jednego euro abyśmy stali się milionerami. Bogactwo bierze się z małych rzeczy. Chcemy zdobyć medal i wiemy, że żeby tak się stało, musimy być lepsi w detalach niż nasi rywale. Szukamy tej drobnej rzeczy, która sprawi, że będziemy lepsi od innych. Wtedy rozbijemy bank i będziemy milionerami. Kiedy Dallas Mavericks grali w finałach z Miami Heat, to koszykarze z Florydy mieli lepszych zawodników, świetny skład, ale to gracze Dallas wykonywali lepiej małe rzeczy i wygrali. Do tego staram się przekonać moich zawodników.”
SKŁAD
PG: Spanoulis, Sloukas
SG: Zisis, Bramos
SF: Papanikolau, Perperoglou, Kaimakoglou
PF: Printezis, Fotsis, Mavrokefaidis
C: Bourousis, Kavvadas
WYNIKI SPARINGÓW
Grecja – Chorwacja 87-85
Niemcy – Grecja 52-80
Francja – Grecja 67-79
Grecja – Wielka Brytania 95-62
Macedonia – Grecja 75-77
Grecja – Bośnia 84-90
Niemcy – Grecja 62-78
Grecja – Bośnia 88 – 71
Litwa – Grecja 62 – 80
Grecja – Włochy 79 – 65
GDZIE ZAJDĄ GRECY ?
Eurobasket 2013 będzie świetnym turniejem, bo ciężko jest przewidzieć kto będzie liczył się do samego końca w walce o złoto. Wszystkie reprezentacje zostały znacznie osłabione, co znacznie wydłuża listę kandydatów do podium. Grecy na papierze wyglądają bardzo dobrze, a i w sparingach prezentowali się solidnie. Zobaczymy czy któraś reprezentacja(być może Litwa?) będzie umiała przeciwstawić się tak mądrze grającym Grekom i przede wszystkim zatrzymać Spanoulisa. Wiadomo, jeżeli podopieczni trenera Trinchieriego nie wejdą dobrze w spotkanie i nie będą trafiać, ze swoich, przygotowanych pozycji to kontrataki rywali mogą być dla nich zabójcze. Grecja jednak wygląda na niesamowicie doświadczoną i solidna ekipę i trzeba brać ich pod uwagę w kontekście walkę o medal.
Miejsce w grupie : 1 i awans
Giannis Antetokounmpo szkoda że jego nie będzie bo jeszcze nie widzieliśmy go w „poważnym graniu” ale pamiętam jak jeszcze niedawno wszyscy mówili że będzie gwiazdą, więc chciałbym go zobaczyć
Też chętnie bym go widział w składzie, tym bardziej, że to na nim opierać się będzie gra reprezentacji za 2-3 lata, o ile wykorzysta swoją szansę.