18 dni zmagań najlepszych drużyn w Europie, 90 spotkań, niesamowite zwroty akcji i ogromna dawka emocji. To wszystko już za nami, bo wczoraj Francuzi pokonując Litwinów odebrali złote medale i tym samym Mistrzostwa Europy 2013 stały się historią. Na turnieju rozgrywanym na Słoweni, było wszystko czego mogli oczekiwać kibice. Walka, emocje, niespodzianki, dogrywki i hektolitry potu zostawionego na parkiecie prez koszykarzy. Ze swojej roli świetnie wywiązali się zarówno kibice jak i zawodnicy. Co zostanie w pamięci po tym turnieju ?
MVP – Tony Parker. Francuz ma za sobą kapitalne zawody, w których potwierdził swoją klasę. Przywódca, którego potrzebuja każda drużyna z czołówki, aby realnie myśleć o złocie. Średnio 19 punktów w każdym spotkaniu sprawiły, że Parker przewodzi w klasyfikacji strzelców. Jak nikt inny zasłużył na tytuł najbardziej wartościowego gracza. Jego wyczyn z pólfinałowego meczu przeciwko Hiszpanii na długo zostanie w pamięci kibiców. W tym roku przegrał już jeden finał – drugiego nie mógł.
Mistrzowie – Francuzi. Jeszcze przed startem rozgrywek byli wymieniani wśród kandydatów do złota. Trafili do teoretycznie słabszej grupy, ale mistrzostwa zaczęli od porażki z reprezentacją Niemiec i wiele osób skreśliło Parkera i spółkę. Potem zaliczyli 4 zwycięstwa z rzędu, ale pod koniec drugiej fazy dali się ograć Litwinom i Serbom. W cwierćfinale zmierzyli się ze Słowenią i pewnie pokonali gospodarzy turnieju. Wydaje się, że to zwycięstwo dało kopa Francuzom, który później pokonali Hiszpanów, a w finale wzięli rewanż na Litwinach. Mimo tego, że mieli ogromne braki podkoszowe to udowodnili, że są najlepszą drużyną w Europie.
Najlepsza 5 turnieju – Goran Dragic, Tony Parker, Linas Kleiza, Bogdan Bogdanovic i Marc Gasol. W zasadzie kłócić można się tylko co do wyboru Linasa Kleizy. Litwin nie zagrał porywającego turnieju i tak naprawdę tylko 1,5 meczu rozegrał na poziomie, który kwalifikuje go do tego wyróżnienia. Dragić był liderem swojej reprezentacji, ale to nie starczyło, aby Słowenia skończyła turniej z medalem, Bogdanovic był niesamowitym łowcą punktów, a Marc Gasol był najlepszym centrem na tych mistrzostwach.
Gospodarze – Swietnie zorganizowane mistrzostwa. Wszyscy chodzili zadowoleni, na każdym kroku widać było serce, które włożyli w całą organizcję Słoweńcy. Podczas spotkań gospodarzy na trybunach panowała niesamowita atmosfera. Hala w Celje, a potem w Ljubljanie była rozgrzana do granic możliwości. Raziły trochę pustki na innych spotkaniach, ale z tym problemem zmagają się wszyscy gospodarze.
Lipko – Maskotka mistrzostw, która zabawiała kibiców zarówno tych najmłodszych jak i starszych. Z każdym robił sobie zdjęcie, stworzono nawet jego profil na Twitterze, na którym można było do niego napisać czy wrzucić wspólną fotkę.
Koniec Hedo Turkoglu – Wszyscy fani gracza Orlando Magic mają za sobą ciężki wrzesień. Hedo w sparingach prezentował się nieźle i wydawało się, że mając w głowie świadomość walki o swój ostatni poważny kontrakt, zaprezentuje coś extra. Nie wiadomo co się z nim stało, ale znowu zobaczyliśmy zawodika, któremu nic się nie chce, podejmuje idiotyczne decyzje i jest bardziej kłodą dla swojego zespołu niż wzmocnieniem. W dwóch ostatnich meczach nie wyszedł nawet na parkiet, a z reprezentacją prawdopodobnie pożegnał się meczem z Grecją, w którym zanotował 0/9 z gry i 4 straty. Miało być pieknie, a wyszło tragicznie.
Dramat Turków – Skoro już jesteśmy przy Hedo, to warto wspomnieć, że nie tylko on zawiódł w swojej reprezentacji. Cały zespół zagrał tragicznie, nie wykorzystał swoich atutów, zapomniał na czym polega gra zespołowa. Turcy wyglądali jakby byli przemęczeni, nie mieli sił, aby podjąć walkę z silniejszymi rywalami. Dramatycznie grał Omer Asik, który miał zodminować ten turniej w trumnie, a popełniał proste błędy, nie łapał piłek i nie radził sobie na desce. Najrówniej z liderów zagrał Ersan Ilyasova, ale i po nim kibice spodziewali się znacznie więcej.
Blamaż Polaków – Brak słów. Miał być medal, miał być najlepszy duet podkoszowy w Europie, miała być chemia w zespole i świetna defensywa. Wyszło jak zwykle – balon pękł, a Polacy wrócili do domu po 5 spotkaniach.
Petteri Koponen – Fiński rozgrywający zagrał kilka rewelacyjnych spotkań i znowu wprowadził swój zespół do drugiej rundy Eurobasketu. Już teraz część osób widziałoby Fina w najlepszej lidze świata i kto wie, czy prędzej czy póżniej, któryś z zespołów NBA nie skusi się na wszechstronnego Koponena.
Koniec ery Hiszpanów – Bez Navarro i starszego z braci Gasol, obrońcy tytułu nie byli już tak niebezpieczni dla rywali jak jeszcze dwa lata temu. Zaliczyli aż 4 porazki na tym turnieju i żadna z nich nie była dziełem przypadku. Skończyli Mistrzostwa na 3 miejscu i odebrali brązowe medale, ale dla takiego zespołu jak Hiszpania, każdy inny wynik niż pierwsze miejsce to rozczarowanie. Marc Gasol nie miał odpowiedniego wsparcia od swoich kolegów pod koszem i to było jednym z głównych powodów klęski tego zespołu.
Waleczność Włochów – Włosi na Słowenię jechali jako jedna z najbardziej, jak nie najbardziej, osłabiona ekipa tych mistrzostw. Luigi Datome stanął na wysokości zadania i świetnie spisał się w roli lidera. Brak kluczowych zawodników pozwolił rozwinąć skrzydła innym, młodym zawodnikom. Rewelacyjnie grał Alessandro Gentile, który potwierdził, że jest w czołówce najbardziej utalentowanych graczy młodego pokolenia w Europie.
Ostatni taniec Litwinów – Eurobasket 2013 skończy pewną erę w ekipie z Litwy. Dla Braci Lavrinovic i Robertasa Javtokasa prawdopodobnie były to ostatnie Mistrzostwa Europy w karierze. Swoją przygodę z reprezentacją zakończyli udanie, bo srebrne medale powinny cieszyć, ale napewno niedosyt zostanie. Litwini nie muszą się jednak martwić, bo Valanciunas i Motiejunas już teraz są gotowi do gry na najwyższym pozimie.
Eugene Jeter – 6 miejsce naszych sąsiadów to głównie zasługa tego naturalizowanego Amerykanina. Rozgrywający reprezentacji Ukrainy był niesamowity, poprowadził swój zespół do kilku nieoczekiwanych zwycięstw. W ćwierćfinale z Chorwacją zabrakło im trochę do awansu, ale szósta pozycja to i tak spory sukces. Jeter gra w Chinach, bo jak sam mówi, świetnie tam płacą, ale jeśli zdecyduje się na powrót do Europy, to nie powinień mieć problemów ze znalezieniem sobie pracodawcy.
Ćwierćfinał Serbia-Hiszpania – Serbowie przeszli jak burza przez fazę grupową i wydawało się, że Hiszpanie mogą trafić na przeszkodę nie do przejścia. Młody skład Serbów nie wytrzymał jednak presji i został wręcz ośmieszony przez rywali. Po 3 kwartach przewaga obrońców tytułu wynosiła już 40 oczek. W końcówce udało się Serbom zmniejszyc stratę o 10 oczek, ale i tak, tak sromotnej porażki nikt się nie spodziewał.
U18 All Star Game – Udział w tym wydarzeniu wziął kolejny Polak. Dwa lata temu MVP tego spotkania uznany został Przemek Karnowski, a teraz jego śladami poszedł Damian Jeszke, który był najlepszym strzelcem swojego zespołu.
32 punkty Parkera w półfinale – WOW. Najlepszy mecz Francuza na tym turnieju i to w najważniejszym momencie. W pojedynkę zapewnił swojemu zepsołowi awans do finału. Hiszpanie nie wiedzieli w jaki sposób ograniczyć Parkera, a rozgrywający Spurs wykorzystał ten fakt i rzucił na kolana wszystkich kibiców.
Przyszłościowy zespół Chorwacji – Przez pewien moment Chorwaci wyglądali jak realni kandydaci do złota. Byli w rewelacyjnej formie, do której dochodozili z każdym kolejnym spotkaniem. Na ich drodze stanęli dopiero Litwini, ale i tak podopieczni Repesy nie mają się czego wstydzić. Wiele osób krytykuje trenera Chorwatów za styl w jaki prowadzi druzynę, ale tym razem obroniły go wyniki. EuroBasekt 2015 może należeć do nich, bo żaden z zawodników nie jest wyjątkowo stary, Dario Sarić za 2 lata będzie najbardziej wszechstronnym graczem w Europie, do składu dojdzie młody Mario Hezonja, a jeszcze lepszy będzie Bogdanovic. Śpij spokojnie Chorwacjo.
Jan Vesely – Szczerze mówiąc kompletnie nie spodziewałem się, że zawodnik Wizards będzie w takim stylu dowodził reprezentacji Czech. Niesamowicie waleczny, skoczny i przede wszystkim z żądzą punktów, wygrywania. Każdą akcję starał się skończyć wsadem i dzięki temu zaliczył sporo efektownych akcji. Był częścią układanki, której zabrakło naszej reprezentacji, aby myśleć o dobrym wyniku.
Grecy bez medalu – Po pierwszych meczach grupowych, byli pewniakami do tytułu. Grali najbardziej zespołowo spośród wszytskich druzyn Eurobasketu, trafiali z czystych pozycji, nie mieli problemów ze znalezieniem wolnego gracza i świetnie wykorzystywali błędy rywali. Jak zawsze liderem był Spanoulis, który dowodził swoją armią. Porażki z Finlandią i Chorwacją przesądziły jednak o porażce Hellady.
Eurobasket 2013 dobiegł końca. Kolejne mistrostwa Europy to już historia. Przez następne 2 lata to Francuzi będą najlepszą drużyną Starego Kontynentu, a Tony Parker najlepszym graczem w Europie. Za rok czekają nas Mistrzostwa Świata i będzie to świetna okazja do rewanżu, dla tych, którzy tym razem zaprezentowali się gorzej.
Nie wiem jak wy, ale ja poczułem Słowenię! #I Feel Slovenia!
ja najbardziej zapamietam to, że nie mialem czasu obejrzeć nawet jednego meczu. sic!!!
To szybko nadrabiaj !! :)
cały turniej można odpalić na IPLI lub jeśli masz to poprzez SMART TV.
Nagroda dla Kleizy to raczej ukłon w kierunku całej reprezentacji Litwy. Kogoś z drużyny wicemistrzów Europy należało w tym wypadku wyróżnić.
To był przyzwoity turniej, ale nie było szczególnej rewelacji. Zawody chyba nawet bardziej przyćmiły niespodzianki.
Pewnie, ale cała ta otoczka, emocje – to wszystko wciaga. Mnie przekonał do siebie ten turniej i dobrze będe go wspominał ;)