W najbliższy weekend wiele zespołów NBA zaczyna swoje przygotowania do sezonu. Zacznie się na pewno od sprawdzenia stanu zdrowia oraz aktualnej wagi wakacjowiczów. Ciągle jednak nie wiadomo jak naprawdę wygląda stan zdrowia Andrew Bynuma, z którego usług przez następne 2 lata zamierzają korzystać Cavaliers.
Ostatnie doniesienia z Ohio mówią, że Bynum sporo pracuje nad sobą i wylewa siódme poty by zrzucić zbędne kilogramy oraz wzmocnić kontuzjowane kolana. Doniesienia mówią o dużych kilometrach zrobionych przez Drew na bieżni, a także samodzielnych treningach z piłką, po to by odzyskać przyzwoitą formę fizyczną.
Jak mówią jednak ludzie z obozu Cavs jak na razie nie ma kompletnie mowy o udziału Bynuma w jakichkolwiek grach kontaktowych, z przeciwnikami. Wiadomo, że pierwsze tygodnie campu spędzi on przy linii bocznej, pracując głównie nad kondycją czy wzmocnieniem rehabilitowanych kolan.
Na pewno powrót Bynuma do gry będzie stopniowy a liczba początkowych minut na parkiecie w nowej drużynie będzie niska. Nie spodziewajmy się jego debiutu na starcie nowego sezonu, w dniu inaugurującym rozgrywki. Dopiero z czasem, kiedy nie będzie żadnych złych reakcji organizmu centra na wysiłek, możemy spodziewać się pierwszych kroków czy minut w wysoce kontaktowej grze utalentowanego środkowego.
Miejmy nadzieję, że Cavs nie kupili przysłowiowego kota w worku..
No i zaczęło się. Jeden new o tym, że może zacznie od początku sezonu. Następny, że pewnie w grudniu. To wygląda słabo. Miejmy nadzieję, że skończy się jak z Bogutem w Warriors i pod koniec RS będzie zdrowy.
No właśnie kupili kota w worku – to może być piękny rasowy kocur, nieco przygnieciony przez samo przebywanie w worku lub mizerny, biedny sierściuch odżywiajacy się trawą i wymiocinami z chodników….miejmy nadzieję, że rasowy…;)
Bynum to zawodnik najwyższej klasy pod warunkiem, że sam będzie tego chciał. Gdyby w zeszłym sezonie został w Lakers to pewnie nie byłoby epizodu z kręglami a tak odpuścił walkę dla 76ers. Teraz powinno mu zależeć na szybszym powrocie bo jest świadom, że jak odpuści kolejną szansę to nikt nigdy nie da mu już wielkich pieniędzy a i w ogóle będzie miał problem z podpisaniem umowy z jakąś inną drużyną chyba, że za minimum..