Pozytywne rzeczy jakie w ostatnim czasie dzieją się wokół Sacramento Kings pomogły czołowemu środkowemu ligi podjąć decyzję o przedłużeniu umowy z obecnym pracodawcą. DeMarcus Cousins po tym jak zapadła decyzja o pozostaniu Królów w Sacramento przedłuży umowę z nowymi właścicielami na kolejne 4 lata.
W ostatnim czasie Kings zostali nabyci przez hinduskiego biznesmena Viveka Ranadive’a a burmistrz miasta – Kevin Johnson – zapewnił sterników klubu, iż miasto dołoży się do budowy nowej hali. Ponadto do sztabu trenerskiego i managerskiego dokoptowano ex koszykarzy związanych z Kalifornią jak Chris Webber, Corlis Williamson oraz Chris Mullin. Co ciekawe w ostatnich dniach, poprzez zakup pakietu mniejszościowego, w rozwój Kings zaangażował się sam Shaq O’Neal.
Wg nieoficjalnych informacji były najlepszy środkowy ligi popracuje nad formą DeMarcusa Cousinsa i postara się nieco utemperować gracza, by wreszcie 23-latek, który w ostatnim czasie osiągał średnie 16.3pkt i 9.8zb pokazał umiejętności na miarę swoich możliwości.
Selekcja rzutowa, podania, obrona przeciwko akcjom pick’n’rollowym oraz zachowanie w stosunku do trenerów i kolegów z drużyny muszą zostać poprawione wg najbliższych obserwatorów gracza. Teraz okazuje się, że Cousins dostał sporą premię motywacyjną by dokładniej zająć się samym sobą, bowiem za 4 następne lata gry zarobi on 62 mln USD.
I to jest bardzo dobry news. Nowa CBA pokazuje, że pracodawcy wreszcie skończyli z durnymi umowami i 5-letnie kontrakty dostają tylko ci, którzy naprawdę zasłużyli. Ellis, Millsap, Smith, Jennings dostali grosze jakby porównać te kontrakty do zawieranych po 2000 roku. Cousins wciąż jest tylko bardzo obiecującym prospektem. Dobrze jest go zatrzymać w klubie, ale nie po to, żeby po tym jak jednak nie wypali, jak kamień na łańcuchu ciągnął organizację na dno.
Wychodzi ponad 15 baniek za sezon przez 4 lata więc wiele więcej nie mógł dostać(to chyba nawet maksymalna kwota za 4 lata) więc nie wiem czy to najmądrzejsza decyzja Kings. Bo do czołówki centrów mimo ogromnego potencjału nie można go jeszcze zaliczyć a wiadomo jak u niego z głową.Ale taki los mniejszych organizacji że trzeba przepłacać swoje gwiazdy albo się z nimi pożegnać.
Chodziło mi głównie o to, że kontrakt jest 4-letni. To spora różnica, jak porównać kontakty nawet 7-letnie z poprzedniego CBA.