Jak donoszą źródła Briana Windhorsta z ESPN, Eric Spoelstra ma otrzymać przedłużenie kontraktu z Miami Heat jeszcze przed rozpoczęciem obozu przygotowawczego, czyli w ten wtorek.
42-letni trener spędził w organizacji z Florydy już prawie dwie dekady. Zaczynał jako osoba odpowiedzialna za montowanie filmów dla szkoleniowców i zawodników.
Samodzielnie dowodzi Heat od 2009 roku (była to jego pierwsza tego typu posada) i w tym czasie osiągnął bilans 260 wygranych i 134 porażek w sezonie zasadniczym, a także 50-29 w Playoff.
Oczywiście najważniejszym osiągnięciem Spo i jego sztabu są dwa tytuły mistrzowskie z ostatnich dwóch sezonów.
Co ciekawe, Spoelstra jest najdłużej pracującym trenerem w konferencji wschodniej (gdzie mu tam jednak do Popovicha – fan Spurs musiał się odezwać).
Będący w połowie Filipińczykiem Erik ma otrzymać sporą podwyżkę. Jak twierdzi Windhorst będzie to znacząco więcej niż pierwotnie zaplanowane 3 mln $. Dodatkowo ma również dostać zadania w kierownictwie organizacji (jego głos i tak był ważny, ale teraz ma zostać to sformalizowane).
Kariera Spoelstry jest dobrym przykładem na to, że cierpliwość zarządu popłaca. Gdy formowano Big Three na czele z LeBronem Jamesem, Dwyanem Wadem i Chrisem Boshem to od razu pojawiły się głosy, że potrzebny jest dużo bardziej doświadczony szkoleniowiec. Podobnie wielu dziennikarzy skreślało go gdy Heat przeciętnie zaczęli sezon czy później przegrali Finały z Mavericks.
Erik robił jednak swoje wiedząc, że ma wsparcie Pata Riley’a, jak widać ze świetnymi rezultatami.
No i dobrze. Jak dla mnie jeden z najbardziej niedocenianych trenerów w lidze. Można twierdzić, że mając Big3 wyniki robią się same, bez trenera. Jednak trzeba odpowiedniej osobowości, by poukładać odpowiednio taką konstelację, co pokazuje przykład Erica.
Według mnie to jakikolwiek trener by tam był to rezultat byłby taki sam. Kluczem do wygrywania dla Heat jest Riley.