Uwierzysz? Mike D’Antoni w okresie przygotowawczym skupia się głównie na defensywie. Po kolejnym dniu treningów jeden z dziennikarzy poprosił trenera Lakers o określenie proporcji ilości czasu spędzanego nad trenowaniem defensywy, a ofensywy. D’Antoni odpowiedział z sarkastycznym uśmiechem: „Powiedziałbym 99,9 na obronie i 0,1 na ofensywie. Czy to cię satysfakcjonuje?„
Oczywiście musi być w tym pewna przesada, ale kilku zawodników w tym Pau Gasol i Shawne Williams, przyznaje, że dotychczasowe treningi poświęcone są głównie defensywie. Nieoficjalnie mówi się, że decyzja ta spowodowana jest odejściem dotychczasowych filarów defensywy Jeziorowców w osobach Howarda i World Peace’a. O ile w poprzednim sezonie można było liczyć, że indywidualne umiejętności filarów obrony Lakers wystarczy do utrzymania przyzwoitego poziomu w tej dziedzinie, w tym roku nikt nie łudzi się, że tak będzie.
Głównym mózgiem jest nowy asystent D’Antoniego, specjalista od defensywy – Kurt Rambis. Obaj panowie – D’Antoni i Rambis – zamiast przekazywania teorii wolą pracę bezpośrednio na boisku. Zawodnicy Lakers wypowiadają się o Rambisie w samych superlatywach.
„Kurt wykonuje wspaniałą robotę” – powiedział Pau Gasol. „Uważam, że Kurt jest bardzo dobrym trenerem defensywy, w ogóle jest dobrym trenerem. Bardzo pomoże nam w odpowiednim podkreśleniu tego, jak bardzo obrona jest ważna dla każdej drużyny chcącej osiągnąć sukces.”
Moje osobiste zdanie – jeżeli Rambis poradzi sobie z taką drużyną, zasłuży na miano cudotwórcy…
fajnie, że trenują obronę, ale w sumie tam nie ma komu bronić. Nie wierzę, że Kobe po zerwaniu ścięgna będzie teraz super bronił
to już nawet nie chodzi o Kobego, Ebanks-Clark-MWP-Howard to za duże ubytki by mówić o skutecznej defensywie. Być może Rambis wprowadzi elementy strefy , w taki sposób swoje słabości w obronie eliminowali Mistrzowie z Dallas (2011).
Do strefy mimo wszystko potrzebny jest solidny podkoszowy o dobrych umiejętnościach defensywnych. Dlatego tez Dallas posiadający w składzie Chandlera mogli sobie pozwolić na braki w tym elemencie gry innych zawodników. L.A na chwile obecna pod koszem nie ma kim postraszyć.
To też zależy od rodzaju strefy i jej ustawienia. Jordan Hill może okazać się lepszy niż Kaman. Wszystko zależy od jego sprawności po kontuzji. Ale z tym się zgodzę, bo mocny dyrygent musi być.