Kiedy włodarze Atlanta Hawks anonsowali Mike’a Budenholzera na swego nowego trenera przedstawili jego personę jako człowieka, który będąc w przeszłości astystentem miał ogromny szacunek i respekt wśród graczy z którymi pracował. Ponoć właśnie z tego słynął w całej NBA. Jak się jednak okazało nie dla wszystkich jest to taki oczywisty fakt…
Pozytywne opinie na temat Budenholzera nie dotarły do wszyskich w Atlancie. W jednym z ostatnich wywiadów Al Horford zapytany o swego obecnego trenera odpowiedział, że nigdy wcześniej nawet nie słyszał o nim…
Może się zatem okazać, że nowy szkoleniowiec Hawks wcale nie ma tak ogromnego poważania u graczy jak wyobrażali sobie to właściciele. Z drugiej strony bezprzeczny jest fakt, że facet, który przez 17 lat był asystentem w San Antonio Spurs i uczestniczył w największych sukcesach ekipy z Teksasu w historii musi mieć odpowiednią wiedzę i doświadczenie do bycia pierwszym szkoleniowcem…
Już przed oficjalnym debiutem na ławce Jastrzębi Budenholzer dał się poznać szerszej publiczności, gdyż w lecie media obiegła informacja o jego zatrzymaniu przez policję, kiedy to prowadził auto na lekkim gazie…
You must be logged in to post a comment.