Joe Dumars nie śpi i w obawie przed ucieczką z miasta swojego najlepszego podkoszowego, Grega Monroe w lato 2014, postanowił przedłużyć umowę z Andre Drummondem. Na pewno w podjęciu decyzji GM’owi Tłoków pomogły solidne występy środkowego w meczach przedsezonowych, w których to Drummond jest wyróżniającą się postacią swojej drużyny.
20-letni Andre Drummond przychodził do Detroit latem 2012 i został wybrany z 9. numerem draftu. Podczas swojego debiutanckiego sezonu notował 60 spotkań, podczas których zaliczał średnie 7.9pkt i 7.6zb uczestnicząc w grze drużyny przez 21 minut. Podczas pre-season jego czas gry wzrósł do 27 minut, przy czym statystyki skoczyły do 12.2 pkt i 9.3zb w spotkaniu.
Za następne lata gry z Pistons, na mocy umowy, Drummond zarobi odpowiednio 2.6 mln USD oraz 3.3 mln USD. Kto wie być może w ostatnim roku gry będzie już na tyle rozwiniętym zawodnikiem, że spokojnie będzie mógł oczekiwać dwukrotnej podwyżki od obecnego pracodawcy?
Dwukrotnej? W sensie, że 6-7 mln? Prędzej czterokrotnej.
Hakeemem Olajuwonem to on jeszcze nie jest, a równie dobrze może zostać na poziomie Hasheema Thabeeta;-0
Zgadza się, trochę jest jeszcze surowy. Punktuje głównie spod kosza a trafiać z dalej niż 3 metry to na razie zbyt trudne. Było już sporo podobnych zawodników, którzy nie ruszyli się poza przeciętność – właśnie przez ograniczenia ofensywne. Nawet Dikembe Mutombo coś tam potrafił stworzyć a kojarzony jest głównie z defensywą.
Dumars ma ten komfort, ze w przypadku solidnych postępów Drummonda będzie mogl handlować Monroe, bądź pozbyc sie go w trakcie lub po sezonie. Jak na razie Drummond prezentuje sie naprawdę świetnie, ale wszystko i tak zweryfikuje Regular Season.