Zawodnik Indiany Pacers, który w zeszłym sezonie zagrał tylko 5 spotkań, a resztę sezonu przesiedział na ławce z powodu kontuzji kolana, nie zagra w meczu otwarcia 29 października przeciwko Orlando Magic. Mowa oczywiście o Danny’m Grangeru.
Niestety Danny długo zdrowy nie pograł. W zeszłym tygodniu, a dokładnie 16 października w meczu przeciwko Dallas Mavericks znów nabawił się kontuzji. Podobno jest ona niegroźna, a mówiono nawet, że gdyby był to sezon regularny, zawodnik grałby dalej. Uraz okazał się poważniejszy niż początkowo stwierdzono.
„Są szansę, że zagra w meczu otwarcia, ale nie byłbym taki pewny”. Mówi trener Pacers – Vogel. „Obecnie ofensywa przebiega przez Lance’a Stephensona, kiedy Granger wychodzi z ławki. Ma problemy ze znalezieniem swojego rytmu. W najbliższych dniach zobaczymy gdzie jesteśmy.”
Pacers ogólnie są w bardzo dobrej formie z Lance Stephensonem i Paul George’m na pozycji niskich skrzydłowych i mają wzmocnienie na silnym skrzydłowym w postaci Luisa Scola i Davida Westa. Granger będzie, przynajmniej na początku sezonu, wychodził z ławki i miejmy nadzieję dawał dużo energii. Bez niego w zeszłym roku drużyna była bardzo wysoko w tabeli na wschodzie, pomyślmy jak groźni będą gdy dodamy do nich zdrowego Danny’ego.
Miejmy nadzieję, że będzie zdrowy, bo tylko z nim Pacers mają szanse na tytuł
grangeru…