Dzisiaj kontynuuje moje przepowiednie dla zespołów NBA na zbliżający się coraz większymi krokami sezon. Tym razem postanowiłem przenieść się do drugiej Konferencji i przewidzieć na co mogą liczyć drużyny z dywizji północno-zachodniej.
Oklahoma City Thunder – Kevin Durant zostanie wybrany MVP sezonu zasadniczego
W kwietniu KD znalazł się na okładce magazynu Sports Illustrated. W tle znalazły się słowa. – Byłem drugi całe moje życie. Byłem drugim najlepszym graczem w szkole średniej. Byłem wybrany z drugim numerem w drafcie. Trzy razy byłem drugi w głosowaniu na MVP. Zająłem drugie miejsce w finałach. Jestem zmęczony byciem drugim. I nie zamierzam na tym poprzestać. Skończyłem z tym.
Po tym sezonie się to zmieni. I może Durant nie założy jeszcze na palec mistrzowskiego pierścienia, ale zostanie wybrany MVP i wyprzedzi w glosowaniu murowanego kandydata do tej nagrody i obecnie najlepszego koszykarza na świecie – LeBrona Jamesa.
Zdaje sobie sprawę, że ta przepowiednia może być mocno dyskusyjna, ale wydaje mi się, że to będzie najlepszy sezon Kevina w jego karierze i zostanie doceniony właśnie statuetką dla najbardziej wartościowego gracza. Poza tym w pierwszych tygodniach rozgrywek, wobec absencji Russella Westbrooka, Durant może kręcić bardzo wysokie statystyki. I to nie tylko w punktach. KD będzie także więcej zbierał i co ważnejsze częściej kreował grę i partnerów wcielając się w rolę point forwarda, a cały sezon zakończy ze statystykami na poziomie minimum 30 punktów, 8 zbiórek i 6 asyst na mecz. Do tego poprowadzi Thunder do miejsca w pierwszej trójce Zachodu pomimo braku Westbrooka na początku sezonu.
Denver Nuggets – nie awansują do play offów
W poprzednim sezonie Denver Nuggets wygrali najwięcej spotkań w historii organizacji odkąd trafili do NBA z ligi ABA. Do tego zajęli trzecie miejsce na Zachodzie i wiele osób wróżyło, że mogą być czarnym koniem play offów na w Konferencji Zachodniej. Nic takiego nie miało jednak miejsca i Nuggets już w pierwszej rundzie musieli uzyskać wyższość Golden State Warriors.
Ta porażka była początkiem zmian, jakie zaszły latem w Denver. Zwolniono George’a Karla, ktróego wcześniej wybrano szkoleniowcem roku (sic!), do Warriors odszedł Andre Iguodala, do Minnesoty Timberwolves Corey Brewer, a do Memphis Grizllies oddano Kostę Koufosa.
Co prawda dodano do składu Briana Shawa (na stołek trenerski), J.J. Hicksona, Nate’a Robinsona czy też Darrella Arthura, ale to może nie wystarczyć. Poza tym przez pierwsze tygodnie sezonu poza grą będzie Danillo Gallinari, który dalej leczy kontuzję, a także Wilosn Chandler ma kłopoty ze zdrowiem. To wszystko powoduje, że Nuggets mają dziurę na pozycji nr 3 i nie ma jej komu zapełnić. Dodatkowo na początkowe pogorszenie się wyników może wpłynąć zmiana trenera. Nie żebym skreślał Shawa. Co to, to nie. Po prostu nim wprowadzi swoją filozofię gry i poukłada wszystko na parkiecie może być już za późno i trzeba będzie spisać sezon na straty.
Utah Jazz – Derrick Favors zdobędzie nagrodę MIP
Derrick Favors w końcu doczeka się dużych minut gry. Przez 2 i pół roku był zmuszony grać za plecami Ala Jeffersona i Paula Millsapa i nie mógł w pełni zaprezentować swojego potencjału. Teraz, wobec odejścia tej dwójki, w końcu będzie mógł go uwolnić, czego wynikiem będzie jego przełomowy sezon.
Zwiększa się nie tylko jego minut gry, ale również w górę powędrują inne statystyki i podejrzewam, że przyszłoroczne rozgrywki zakończy ze średnimi na poziomie co najmniej 18 punktów, 10 zbiórek oraz 2 bloków na mecz.
Rozwój Favorsa będzie na tyle duży i nr 3 draftu z 2010 roku zaprezentuje się na tyle dobrze, że na koniec sezonu zostanie uhonorowany nagrodą za największy postęp. Wtedy nikt nie będzie wątpił, że kredyt zaufania, w postaci nowego kontraktu podpisanego przed tygodniem, jakiego udzieli mu Jazz był słuszną i prawidłową decyzją.
Portland Trailz Blazers – przed trade deadline będą mocno sondować wartość LaMarcusa Aldridge’a
Plotki na temat transferu z udziałem LaMarcusa Aldridge’a pojawiły się już tego lata. Obie strony oczywiście je dementowały, ale coś może być na rzeczy. Podkoszowy ma już 28 lat, wchodzi teraz w swój prime i może nie interesować go walka tylko i wyłącznie o wejście do play offów. Może chcieć grać o coś więcej.
Dlatego management Blazers w trakcie sezonu będzie szacował jego wartość. Nie oznacza to, że go wymienią, ale jeśli Damiam Lillard będzie grał jeszcze lepiej, dobrze w nowym miejscu zaadoptuje się Thomas Robinson, pokaże, że poprzedni słaby sezon to tylko wypadek przy pracy i zaprezentuje przebłyski, że może wskoczyć do pierwszej piątki w miejsce LaMarcusa, a do tego na stole pojawi się dobra oferta, to kto wie, co się wydarzy.
Poza tym zarządu zespołu z Oregonu może będzie chciał uniknąć małej dramy związanej z Aldridgem, któremu zostały jeszcze dwa lata kontraktu i latem 2015 roku stanie się niezastrzeżonym wolnym agentem. Gdyby Portland nie awansowało w tym sezonie do play offs, to plotki o jego odejściu następnego lata oraz w sezonie 2014/15 będą bardzo duże. Dlatego właśnie management Blazers może już teraz, wzorem Utah Jazz w przypadku transferu Derona Williamsa, oddać swojego podkoszowego, jeśli znajdzie się ktoś chętny i zaproponuje coś ciekawego. Utnie tym samym wszelkie spekulacje i pozbędzie się niepewności, czy LaMarcus przedłuży z nimi kontrakt, czy też odejdzie do innej drużyny.
Minnesota Timberwolves – Ricky Rubio będzie najelpiej asystującym zawodnikiem ligi
Ricky Rubio to ten typ rozgrywających, których bardzo lubię, który najpierw kreuje grę, stara się znaleźć partnerów na dogodnych pozycjach, a dopiero potem myśli o tym, by samemu zakończyć akcję. Typowa playmaker, a nie zawodnik, który występuję na pozycji numer jeden.
Świetnie zaadoptował się w NBA i mam nadzieję, że w końcu rozegra pełny sezon. W pierwszym wypadł z gry z powodu zerwania więzadeł krzyżowych i w związku z tym, w poprzednich rozgrywkach wrócił dopiero w grudniu.
Teraz jest zdrowy i jeśli nie przeszkodzi mu w tym żaden uraz (odpukać w niemalowane) powinien rozegrać cały sezon, a to oznacza, że będzie najlepszym podającym ligi, ze średnią co najmniej 10 asyst na mecz.
Będzie zresztą miał komu podawać, ponieważ do drużyny doszli Kevin Martin czy Corey Brewer. Do tego zdrowy jest także Kevin Love i cała trójka oraz reszta zespołu będzie mogła korzystać ze świetnych podań Hiszpana. Ponadto kontuzjowany jest jego główny konkurent do zwycięstwa w tej klasyfikacji – Rajon Rondo, którego data powrotu na parkiet po kontuzji nie jest jeszcze znana, co również powinno ułatwić Rubio przejęcie roli najlepszego asystenta w NBA.
Gortat w Wizards!
Część o Durancie jak dla mnie zdecydowanie przesadzona, jak gra bez Westbrooka pokazały playoffy.
Bardzo bym chciał, aby KD zdobył statuetkę MVP, ale mówi się od kilku sezonów, że jest faworytem, a w decydujących momentach przegrywa z LeBronem. Jestem niemal na 100% przekonany, że historia się powtórzy.
W tym roku MVP zostanie Derrick Rose :)
marzenie ściętej głowy…