Dzisiaj w kolejnej odsłonie postaram się przewidzieć co przytrafi się 5 ostatnim zespołom Konferencji Zachodniej z Pacific Divison.
Golden State Warriors – Stephen Curry zagra w All Star Game i wygra konkurs trójek, a Harrison Barnes zwycięży w konkursie wsadów
Już w poprzednim sezonie wiele kibiców i dziennikarzy uważało, że Warriors, oprócz Davida Lee, powinni mieć jeszcze jednego przedstawiciela podczas Meczu Gwiazd, mianowicie Stephena Curry’ego. Trenerzy wszystkich klubów nie zdecydowali się jednak na wybór 25-latka, co w następstwie późniejszych wydarzeń, m.in. 54 punkty (18/28 z gry, 11/13 za trzy) w spotkaniu z New York Knicks czy tez świetne play offy młodego rozgrywającego, było im później wypominane.
W tym sezonie trenerzy naprawią swój błąd i Curry’ego na pewno zobaczymy podczas All Star Game. Na tym jednak nie koniec. Stephen, który w ubiegłym sezonie pobił rekord trafionych trójek w pojedynczym sezonie – 272 celnych rzutów zza łuku – weźmie także udział w konkursie rzutów za trzy punkty i zwycięży w tej konkurencji.
Ponadto jego klubowy kolega Harrison Barnes, który już w poprzednim sezonie wyrażał taką chęć, zostanie wybrany do konkursu wsadów i podobnie jak Curry, zosatwi w poknanym polu swoich konkurentów.
Los Angeles Clippers – Doc Rivers zostanie trenerem roku
Przyjście Doca Riversa z Bosotnu było jednym z najlepszych ruchów transferowych tego lata. To jeden z najlepszych trenerów w NBA i zatrudnienie go na ławce Clippers z miejsca powinno poprawić grę tego zespołu.
W szczególności Clippers powinni być jeszcze lepszą drużyna po bronionej stronie parkietu w porównaniu do poprzedniego sezonu, a co za tym idzie pewnie poprawią swój bilans zwycięstw i porażek i uplasują się ponownie na pierwszym miejscu w Pacific Division i w pierwszej trójce Konferencji Zachodniej.
Jeśli do tego pod jego wodzą progres w swojej grze poczynią Blake Griffin i DeAndre Jordan to po tym sezonie Rivers zostanie wybrany trenerem roku. Byleby tylko nie skończył po tym jak tegoroczny laureat tej kategorii – George Karl.
Los Angeles Lakers – ostatni Mike’a D’Antoniego sezon na stanowisku Jeziorowców
Dla mnie jako kibica Jeziorowców to bardziej pobożne życzenie niż przepowiednia, ale wydaje mi się, że to może być ostatni sezon Mike’a D’Antoniego jako trenera Lakers. Przede wszystkim nie uważam go za kogoś, kto mógłby poprowadzić zespół do mistrzostwa, dlatego mam nadzieję, że po tych rozgrywkach podziękują mu za pracę w Los Angeles.
Poza tym, po tym jak Dwight Howard wybrał grę w Houston Rockets w Los Angeles postanowili chyba przeczekać ten sezon i zapolować na wolnych agentów latem 2014 roku. Wtedy dojdzie do totalnej przebudowy drużyny i dlatego zdecydowana większość kontraktów, które podpisywali nowi zawodnicy Jeziorowców są tylko jednoroczne.
Biorąc to pod uwagę nie było sensu zwalniać D’Antoniego, który ma jeszcze ważny kontrakt i zatrudniać kogoś nowego. Wtedy Lakers i tak musieliby wypłacić mu zapisaną w umowie kasę, a dodatkową przeznaczyć jeszcze na kontrakt nowego trenera.
Sacramento Kings – DeMarcus Cousins zakończy sezon ze statystykami na poziomie 22 punktów i 11 zbiórek i 2 bloków
To trochę odważne przewidywanie biorąc pod uwagę jak krnąbrnym i trudnym zawodnikiem jest DeMarcus Cousins. Nie można jednak zapomnieć, że nr 5 draftu z 2010 roku jest także niesamowicie utalentowany i ten sezon może być dla niego przełomowy.
23-latek podpisał także nowy kontrakt. Może trochę za szybko, ale to pokazuje, że w Sacramento w niego wierzą i chcą, by teraz skupił się tylko na koszykówce, a nie zastanawianiu się i odpowiadaniu co chwilę na pytania jaka będzie jego przyszłość po tych rozgrywkach.
Poza tym w Kings wreszcie dzieje się dobrze. Drużyna zostanie w stolicy Kalifornii, jest nowa grupa właścicieli, nowy GM, nowy trener. Wszystkim zależy teraz na klubie, a Cousins ma być w najbliższych latach jego twarzą. To pomoże mu w zaprezentowaniu swoich bardzo dużych możliwości. Do tego będzie teraz pierwszą opcją zespołu i gra będzie ustawiona pod niego. To będzie dla niego dobry sezon.
Phoenix Suns – Gortat i Dragic zakończą sezon w innych barwach
Kiedy przymierzałem się do napisania przedsezonowych przepowiedni przy Phoenix Suns napisałem, że Marcin Gortat i Goran Dragic zostaną w trakcie sezonu wytransferowani. Jak wszyscy doskonale wiemy nasz rodak już został oddany i w tym sezonie będzie bronił barw Washington Wizards. Wydaje mi się, że to dla niego dobre miejsce i ten sezon będzie dużo lepszy od poprzedniego. Liczę na statystyki na poziomie double-double w wykonaniu Gortata.
Kolejny zawodnikiem, co do którego jestem przekonany, że opuści zespół z Arizony jest Dragic. Słoweniec, który ma za sobą statystycznie najlepszy sezon w karierze, z pewnością przydałby się któremuś z zespołów aspirujących do mistrzostwa. Bardzo popularnym wśród ekspertów koszykarskich kierunkiem, gdzie mógłby trafić Goran jest Oklahoma City Thunder i rzeczywiście nie zdziwię się, jeśli to będzie jego przyszły klub.
Co prawda wszyscy po cichu liczyliśmy, że to Gortat będzie nowym kolegą Kevina Duranta, jednak to właśnie Słoweniec może się nim stać. Oczywiście nie jest powiedziane, że Dragic właśnie w Oklahomie dokończy sezon, równie dobrze może to być inny zespół, niemniej jestem przekonany, że do lutego na pewno opuści słoneczną Arizonę.
Tylko kogo Thunder mogą zaoferować za Dragicia?