Już drugi raz dzięki talizmanowi w postaci Nicka Gilberta Kawalerzyści mogli cieszyć się z pierwszego wyboru w tegorocznym drafcie. Mimo licznych spekulacji Cavs nie postawili na walczącego z kontuzją więzadeł krzyżowych Nerlensa Noela, który miał być pewniakiem do topowego picku. Ich wybór padł natomiast na undersized’owego silnego skrzydłowego – Anthoy’ego Bennetta. Czy Cleveland Cavaliers z Kyriem Irvingiem na czele są w stanie powalczyć o Playoffs? Czy zdrowy Andrew Bynum w końcu powróci do czołówki centrów ligi?
Poprzednie lata
Kiedy Lebron James przeniósł swoje talenty do South Beach w Cleveland rozpoczął się całkowicie nowy etap, etap gruntownej przebudowy całej drużyny. Po fatalnym sezonie 2010/2011 Cavs pierwszy raz od bardzo długiego czasu wzięli udział w loterii draftu, w której wspomniany wcześniej syn właściciela drużyny „wylosował” dla tatusia pick nr.1, z którym wybrany został Uncle Drew. Kawalerzystom przysługiwał również czwarty wybór, z którym wybrano Tristana Thomspona.
Dwa wysokie wybory nie pozwoliły Cavs na powrót na właściwe tory i wciąż okupowali dół tabeli. W kolejnym drafcie wybrano Diona Waitersa, który wraz z Irvingiem stworzył ciekawy, przyszłościowy duet. Niestety coraz ciekawsza drużyna wciąż nie była w stanie przechylać szali zwycięstwa na swoją stronę .
Szczególnie zauważalny był brak kontuzjowanego Andersona Varejao. Pod nieobecność Brazylijczyka Kawalerzyści mieli ogromne problemy z obroną strefy podkoszowej, skąd rywale zdobywali ogrom punktów.
Cavaliers wygrywając zaledwie 24 spotkania uplasowali się na 13. miejscu Wschodniej Konferencji i po raz kolejny wzięli udział w loterii, na którą Dan Gilbert znów przybył ze swoim synem. W efekcie pierwszy wybór draftu 2013 trafił w ręce rodziny Gilbertów, którzy postawili na Antony’ego Bennetta – atletycznego i dynamicznego skrzydłowego, który wraz z Andrew Bynamem i Andersonem Varejao ma utworzyć trio mające zapewnić Kawalerzystom powrót do wielkiej koszykówki.
Roszady w składzie
Przyszli: Jarrett Jack, Earl Clark, Andrew Bynum, Anthony Bennett(1 numer draftu), Sergey Karasev(19 numer draftu), Carrick Felix(33 numer draftu), Henry Sims
Odeszli: Chris Quinn, Kevin Jones
Poza ciekawymi wyborami w drafcie Cavaliers nie próżnowali i stawiając na jakość, nie na ilość zakontraktowali trzech ciekawych wolnych agentów w postaci Jacka, Clarka i Bynuma. Jarrett Jack po ciekawym sezonie w barwach Golden State Warriors będzie solidnym zmiennikiem Wujka Drew. JJ poza dobrym przeglądem pola dysponuje naprawdę dobrą celnością zza łuku, skąd trafia ponad 40% rzutów. Earl Clark rozwinął swój talent w Los Angeles pod nieobecność Pau Gasola. Clark imponował bardzo dobrą obroną 1 na 1 i skuteczną egzekucją z gry. No i w końcu Andrew Bynum, który ostatnimi czasy częściej pojawiał się u fryzjera niż na parkiecie. Bynum wciąż zmaga się z kontuzją kolana, ale jego powrót do gry jest już bardzo bliski. Jeśli zdoła on powrócić do swojej dawnej formy to Cavs według mnie mogą powalczyć o miejsca 6-8 na wschodzie.
Skład
NO. | NAME | POS | AGE | HT | WT | COLLEGE | 2013-2014 SALARY |
15 | Anthony Bennett | SF | 20 | 6-8 | 256 | UNLV | $5,324,280 |
21 | Andrew Bynum | C | 26 | 7-0 | 285 | $12,250,000 | |
6 | Earl Clark | SF | 25 | 6-10 | 234 | Louisville | $4,250,000 |
9 | Matthew Dellavedova | SG | 23 | 6-4 | 200 | Saint Mary’s | $490,180 |
30 | Carrick Felix | SG | 23 | 6-6 | 201 | Arizona State | $510,000 |
33 | Alonzo Gee | SF | 26 | 6-6 | 225 | Alabama | $3,250,000 |
2 | Kyrie Irving | PG | 21 | 6-3 | 193 | Duke | $5,607,240 |
1 | Jarrett Jack | PG | 30 | 6-3 | 200 | Georgia Tech | $6,300,000 |
10 | Sergey Karasev | SG | 20 | 6-7 | 196 | $1,467,840 | |
0 | C.J. Miles | SG | 26 | 6-6 | 231 | $2,225,000 | |
14 | Henry Sims | C | 23 | 6-10 | 248 | Georgetown | $788,872 |
13 | Tristan Thompson | PF | 22 | 6-9 | 238 | Texas | $4,062,000 |
17 | Anderson Varejao | C | 31 | 6-11 | 267 | $9,036,364 | |
3 | Dion Waiters | SG | 21 | 6-4 | 225 | Syracuse | $3,894,240 |
40 | Tyler Zeller | C | 23 | 7-0 | 253 | North Carolina | $1,633,440 |
Coach: Mike Brown |
Gwiazda
Niepodważalnie głównym elementem układanki Byrona Scotta będzie Kyrie Irving, który z biegu stał się All-Starem. Uncle Drew świetnie panuje nad piłką, a już jakiś czas temu swoją grą sam sobie nadał przydomek Mr. Fourth Quarter. Irving po bardzo dobrym debiutanckim sezonie, podczas którego już sobie zapracował na występ w All-Star Game zaliczył spory postęp i jako sophomore zaliczał średnio 22.5 punktów, 5.9 asysty i 1.5 przechwytu. Kyrie jest liderem z prawdziwego zdarzenia. Doskonale potrafi odczytać zamiary przeciwników i przełożyć je na swoje poczynania ofensywne. Jego boiskowe IQ szczególnie daje o sobie znać w końcówkach spotkań, kiedy to bez zastanowienia bierze grę na swoje barki i niejednokrotnie przechyla szalę zwycięstwa na stronę swojej drużyny. Do całości dochodzi jeszcze bardzo dobra skuteczność z gry na poziomie 45% i 40% zza linii 7.24 metra.
Cele
Z pewnością w głowach zarówno zawodników, jak i wszystkich fanów Kawalerzystów głównym celem jest awans do Playoffs. Cavs od trzech sezonów już zajmują miejsca za pierwszą dziesiątką Konferencji Wschodniej i na pewno w tym roku chcieliby uszczknąć coś więcej niż sam sezon zasadniczy. Szansa jest, ale czy z niej skorzystają? Cavaliers skompletowali dość ciekawy skład, który za kilka lat na 100% będzie bił się o główne lokaty na wschodzie. Co ugrają w tym sezonie dużo może zależeć o dziwo od Andrew Bynuma. Jego szybki powrót do formy z kalifornijskich czasów może oznaczać mocną formację podkoszową, która do spółki z Irvingiem, Waitersem i Clarkiem z powodzeniem zawalczy o PO.
Podsumowanie autora
Myślę, że rozpoczynający się sezon może być punktem zwrotnym w historii Cleveland Cavaliers. Zastanawiam się teraz, czy jest to dobry moment w perspektywie nadchodzącego draftu. Choć tankowanie nie jest do końca honorowym sposobem, to jak pomyślę, że Cavs mogliby zgarnąć kolejnego przyszłościowego młodziaka, widziałbym w nich przyszłego Mistrza NBA. Póki co potrzebują jeszcze trochę czasu, aby powrócić do czołówki ligi. Do Irvinga pałam ogromną sympatią i mam nadzieję, że w tym sezonie jego gra wejdzie na jeszcze wyższy poziom i pozwoli jego fanom cieszyć się z gry w Playoffs.
„Niepodważalnie głównym elementem układanki Byrona Scotta będzie Kyrie Irving…”
A nie czasami Mike Brown ;)