Mecz wieczoru: Miami Heat (1-1) – Brooklyn Nets (0-1) – godz. 1.00
W NBA są jeszcze tylko trzy drużyny, które nie wygrały z Heat, odkąd swoje talenty na Florydę przeniósł LeBron James. Charlotte Bobcats (dziwi to kogoś), Toronto Raptors i … New Jersey/Brooklyn Nets. Ci ostatni mają w końcu szansę przełamać tą złą passę.
Obie drużyny mają za sobą rozczarowujące spotkanie. I tak jak porażka Nets za Cavs aż tak wielką sensacją jeszcze nie jest, tak już ta Heat z Sixers już zdecydowanie.
Mecz mistrzów NBA z potencjalnie najsłabsza drużyną ligi wcale nie był czymś ekscytującym. Wszyscy liczyli na łatwe zwycięstwo Miami, nawet jeśli był to ich mecz back-to-back i grali bez Dwyane Wade’a. Dlatego nie mogłem uwierzyć własnym oczom, kiedy w środę oglądając pojedynek Wizards z Pistons, zerknąłem na wyniki pozostałych spotkań i zobaczyłem, że Philadelphia zaczęła mecz od 19-0.
Później jednak wszystko zaczęło wracać do normy. Heat odrabiali starty i w końcu wyszli na prowadzenie. Nie sprawdzałem już później wyniku. Nie było sensu. Przecież Miami nie da sobie już wydrzeć zwycięstwa. I wtedy zdziwiłem się po raz drugi. A jednak. Czyli w koszykówce wszystko jest możliwe.
Podejrzewam, że jeszcze bardziej zdziwieni ode mnie byli zawodnicy Miami. Liczyli na łatwy spacerek, no i się trochę przeliczyli. Trudno, zdarza się. Dobrze dla nich, że to tylko spotkanie w sezonie regularnym.
Dziś jednak, na pewno będą chcieli zatrzeć te złe wrażenie. Do tego wróci Wade. Dlatego też pojedynek z Nets to może być dobry mecz i warto będzie dziś zarwać nockę. Tym bardziej, że Nets po raz ostatni wygrali z Heat 20 marca 2009 roku i będą chcieli przerwać tą serię. Ponadto w ubiegłym sezonie w każdym z trzech meczów ponosili z Miami sromotne porażki, tracąc w każdym spotkaniu średnio 21 oczek.
A nie można również zapominać, że na Brooklynie grają teraz Kevin Garnett i Paul Pierce, z którymi James przed sezonem miał już małe spięcie. Będzie się działo.
Liderzy zespołu (średnie na mecz):
Punkty: LeBron James 21 – Brook Lopez 21
Zbiórki: Chirs Bosh 8 – Kevin Garnett 10
Asysty: LeBron James 10,5 – Deron Williams 9
Przechwyty: Mario Chalmers 4 – Kevin Garnett, Shanu Livingston 2
Bloki: Chirs Bosh 1,5 – Brook Lopez 4
Ostatnie spotkaia:
Heat: Bulls (Z) @76ers (P)
Nets: @Cavaliers (P)
Z – zwycięstwo, P – porażka, @ – wyjazd
Pozostałe spotkania:
Cleveland Cavaliers (1-0) – Charlotte Bobcats (0-1) – godz. 0.00
Andrew Bynum is back! Wrócił na parkiet w meczu z Nets po 17 miesiącach przerwy i od razu zrobił to.
Może nie ma się za bardzo jeszcze czym podniecać, ale dobrze go było zobaczyć w końcu w meczowej koszulce na boisku, a nie w garniturze przy ławce rezerwowych.
New Orleans Pelicans (0-1) – Orlando Magic (0-2) – godz. 0.00
Magic po raz ostatni przegrali trzy mecze na starcie sezonu w 2005 roku. I pomimo tego, że mogą wyrównać to niechlubne osiągnięcie wcale nie grają źle. W pierwszym meczu przez trzy kwarty walczyli jak równy z równym z Pacers, a w drugim dopiero po dogrywce musieli uznać wyższość Wolves. W Oralndo dzieje się naprawdę dobrze i nikt nie płacze tutaj po Dwigthcie Howardzie.
Philadelphia 76ers (1-0) – Washington Wizards (0-1) – godz. 0.00
W poprzednim meczu z Pistons, Wizards dali sobie rzucić 56 punktów z pomalowanego. Randy Wittmanie, nie ma no czekać – Gortat do pierwszej piątki i więcej minut dla niego.
Toronto Raptos (1-0) – Atlanta Hawks (0-1) – godz. 0.30
Chyba nawet pojedynek Jazz z Suns wzbudza więcej zainteresowani niż ten mecz (ziew).
Milwaukee Bucks (0-1) – Boston Celtics (0-1) – godz. 0.30
Nie ma Jennigsa. Nie ma Elisa. Są za to Mayo, Ridnour i Knight. Dwóch ostatnich tylko na papierze, ponieważ Luke może opuścić już drugie spotkanie z rzędu z powodu bólu pleców, a Brandon naciągnął w meczu z Knicks prawe ścięgno udowe i jego występ z Celtics także stoi pod znakiem zapytania.
Dallas Mavericks (1-0) – Houston Rockets (1-0) – godz. 1.00
Ciekawe, co by było gdyby…
Detroit Pistons (1-0) – Memphis Grizzlies (0-1) – godz. 1.00
Grizzlies wygrali 7 ostatnich spotkań z Pistons średnią różnicą 13,6 punktów. Jeśli jednak mają dalej zamiar grać tak, jak w spotkaniu Spurs, kiedy w drugiej kwarcie trafili tylko 2 z 18 rzutów i przegrali ją 30-7 to o przedłużeniu tej serii raczeni nie mają co marzyć.
Oklahoma City Thunder (1-0) – Minnesota Timberwolves – godz. 1.00
Thunder są jak na razie bez Westbrooka 1-0, a Durant idzie chyba na króla strzelców z najlepszą średnią zdobywanych punktów na mecz. 42 z Jazz. Ciekawe ile będzie z Wolves? W ostatnich 16 meczach rzuca im średnio 32,8 na 53,8 proc. skuteczności z gry, a Oklahoma wygrała 14 z tych pojedynków. W Minnesocie mają za to Kevina Love, który wrócił po kontuzji i jest wielki. 31 oczek, 17 zbiórek i rzut na remis i dogrywkę z Jazz w poprzednim meczu.
Portland Trail Blazers (0-1) – Denver Nuggets (0-1) – godz. 2.00
Dwa zespoły, która mają chęć na awans do play offów i dwie rozczarowujące porażki na starcie sezonu z potencjalnie słabszymi zespołami. To spotkanie może być ważne w kontekście końcówki sezonu i tego kto nad kim będzie miał tie-breakera. Za Nuggets stoi dziś historia – wygrali 18 z ostatnich 19 spotkań z Blazers na własnym parkiecie.
Utah Jazz (0-1) – Phoenix Suns (1-0) – godz. 3.00
Suns mają nowego big mana – Milesa Plumlee, który w meczu z Blazers zanotował świetne double-double na poziomie 18 punktów i 15 zbiórek. Dodał to tego 3 bloki. Nikt już nie tęskni w Phoenix za Marcinem Gortatem.
Los Angeles Clippers (1-1) – Sacramento Kings (1-0) – godz. 3.00
Trzeci mecz i trzeci rywal z Pacific Division. Chris Paul był wczoraj wielki z Warriors – 42 oczka (punkt od rekordu kariery) i 15 asyst. Tylko LeBron James z aktywnych graczy ma na koncie taki mecz za sobą. Jeśli masz wątpliwości, kto jest najlepszą jedynką w lidze to obejrzyj sobie ten mecz. Pozbędziesz się och od razu.
San Antonio Spurs (1-0) – Los Angeles Lakers (1-1) – godz. 3.30
W tym meczu Spurs zagrają prawdopodobnie bez Duncana, który przeszedł prześwietlenie wykazujące uraz klatki piersiowej. Tim doznała go w spotkaniu z Grizzlies, kiedy Tony Allen wchodząc pod kosz trafił go łokciem. Jego miejsce w pierwszej piątce zajmie Boris Diaw, który zastępując Duncana z Memphis zanotował 14 oczek i 12 zbiórek. Na Lakers powinno wystarczyć.
Najsłabsi w tym sezonie będą Hawks,a nie 76ers…
Nie przepadam ani za Nets a juz tymbardziej za Heat ale mecz obejrze napewno bo zapowida sie niezwykle ciekawie :) a czekajac na ten szlagier spojrze na pojedynek Cavs bo bardzo mi sie spodobali w tym meczu z Nets. Teraz sa naprawde dobrym zespolem i chyba juz nikt tam za LBJ nie teskni :)