Wydawało się, że być może jakiś klub z dolnej części NBA może pokusić się o usługi jednego z najlepszych strzelców dystansowych ostatnich lat. Niestety, bezrobotny przez ponad cały sezon Michael Redd, w nocy, podczas konfrontacji Bucks z Cavaliers, oficjalnie zakończy swoją przygodę z najlepszą ligą świata.
Rzucający obrońca, noszący głównie numer „22”, skończył niedawno 34 lata, ale problemy zdrowotne z kolanami mocno zahamowały jego świetnie zapowiadającą się karierę. Redd dziś to 4 strzelec w historii Milwaukee Bucks, ze zdobyczą 11 554 pkt podczas 11 sezonów gry w stanie Wisconsin. Ostatni rok kariery (sezon 2011-12), który większość Was doskonale pamięta, spędził w Arizonie, grając u boku Marcina Gortata i przy okazji próbując wrócić na stałe do koszykówki, po niejednym zabiegu chirurgicznym.
Redd to świetny przykład etosu pracy i gracza wychodzącego z cienia gwiazdy (Ray’a Allena) jak również awansu z dalekiego 43 numeru w drafcie do Meczu Gwiazd czy reprezentacji USA (Igrzyska w Pekinie w 2008 roku). Niewielu zawodników w NBA mogłoby się dziś pochwalić odległym wyborem w drafcie, a następnie awansem do All Star Game czego Redd jest świetnym przykładem (Rashard Lewis, Gilbert Arenas, Carlos Boozer, Mo Williams i Manu Ginobili to inne dobre przykłady, z tymże Boozer i Ginobili mogą pochwalić się Meczem Gwiazd i Igrzyskami Olimpijskimi).
Michael , słynący ze świetnej pracy nadgarstka i łatwości rzutu, podczas 11 sezonów gry dla Kozłów notował średnie 20pkt i 4zb na mecz, a ponadto trafił 1003 rzuty za trzy punkty. Do annałów Bucks przeszedł jego 57-punktowy występ przeciwko Utah Jazz.
Jego karierą mocno wstrząsnęła kontuzja odniesiona w styczniu 2009 roku, kiedy zerwał wiązadła w kolanie (ACL i MCL). Po niej już tylko rozegrał 10 spotkań dla Bucks i sezon 2011-12 dograł w Phoenix Suns. Jego największym sportowym osiągnięciem był złoty medal Igrzysk Olimpijskich 2008 roku, w Pekinie. Do dziś dzierży rekord NBA w ilości celnych rzutów za trzy w jednej kwarcie; podczas spotkania z Houston Rockets w 2002 roku, zanotował 8 podobnych i celnych prób w czwartej odsłonie meczu.
Redd jest graczem mającym ogromny szacunek w Milwaukee , bowiem mimo oferty z Cleveland Cavaliers i szansy gry u boku LeBrona Jamesa (miał być świetnym uzupełnieniem młodej gwiazdy walczącej o swój pierwszy tytuł w Ohio) zdecydował się na kontynuowanie kariery w niżej notowanej drużynie. Kwestią czasu wydaje się kiedy jego koszulka z zastrzeżonym numerem „22” zawiśnie pod kopułą Bradley Center.