Boston przed tym meczem walczył nie tylko o pierwszą wygraną w bieżących rozgrywkach, ale również o uniknięcie najgorszego startu w 67-letniej historii klubu. Udało się, choć nie obyło się bez problemów. I to w większości na własne życzenie.
Jazz świetnie weszli w mecz. Nie minęła jeszcze połowa pierwszej kwarty, a oni trafili 8 z pierwszych 10 rzutów i prowadzili 16-3. Dopiero wtedy do gry wzięli się gospodarze i zaczęli odrabiać straty. Na tyle skutecznie, że po celnej trójce Geralda Wallace’a przewaga Utah zmalał do zaledwie 3 punktów przed drugą częścią spotkania.
Kolejna kwarta to już dominacja Celtics i strzelecka niemoc gości. Jazz zdobyli w drugiej ćwiartce jedynie 8(!) punktów trafiając tylko 4 z 16 rzutów z gry i popełniając 7 strat. Nie dość, że byli bardzo nieskuteczni, to zdarzało się, że nie potrafili sobie w ogóle znaleźć pozycji do rzutu, dwukrotnie popełniając błąd 24 sekund i na przerwę schodzili tracąc do Bostonu 16 oczek.
W trzeciej kwarcie gospodarze szli za ciosem, dalej grali bardzo dobrze i po trafieniu Brandona Bassa, wyszli w połowie tej części spotkania na najwyższe w meczu 25-punktowe prowadzenie. Większość pewnie by pomyślała, że to koniec i jest już po meczu. Nic z tego. Ten, kto oglądał mecze Celtics w tym sezonie wie, że potrafią oni roztrwonić wysoką przewagę. Tak było już m.in. z Bucks, kiedy prowadzili już 22-punktami i nie dowieźli zwycięstwa do końca.
Kiedy ostatnią ćwiartkę Jazz rozpoczęli od serii 21-5 i zbliżyli się na 6 punktów zaczęło się robić nerwowo. Gospodarze pudłowali na potęgę, a Utah konsekwentnie odrabiało straty. Wtedy na ratunek Celtics przyszedł Bass. Najpierw trafił rzut z izolacji z lewej strony boiska, potem asystował przy rzucie Jareda Sullingera, a następnie na dwie minuty przed końcem trafił rzut z prawego łokcia i utrzymał przewagę Bostonu. Jego wsad na w ostatniej minucie ustalił wynik spotkania i gospodarze wygrali 97-87.
Bass zdobył najwięcej punktów dla Bosotnu. Rzucił 20 oczek. 18 dodał Jeff Grenn, 14 Kelly Olynyk, a 12 Wallace, który zaczął dziś spotkanie na ławce rezerwowych.
W Utah najlepszym strzelcem był były podopieczny trenera Celtics Brada Stevensa Gordon Hayward, kiedy ten trenował go na uczelni Butler. Obrońca gości rzucił 28 punktów. 22 dołożył Enes Kanter, 13 Richard Jefferson, a double-double na poziomie 10 oczek i 14 zbiórek zanotował Derrick Favors.
Kolejne spotkania obie drużyny zagrają na wyjeździe w piątek. Jazz zmierzą się z Chciago Bulls, Celtics z Orando Magic.
Utah Jazz – Boston Celtics 87:97 (26:23, 8:27, 28:34, 25:13)
Liderzy zespołów:
Punkty: Hayward 28 – Bass 20
Zbiórki: Favors 14 – Wallace 9
Asysty: Hayward 5 – Green, Crawford 4
Przechwyty: Jefferson 5 – Green, Bradley, Wallace, Olynyk, Pressey 1
Bloki: Favors 3 – Bass 2