Bobcats ( 3-2 ) – Raptors ( 2-3 ) 92 : 90
Bardzo różne dwie pierwsze kwarty obejrzeli fani w Time Warner Cable Arena, w Charlotte. Gospodarze świetnie rozpoczęli swoje piąte spotkanie i po pierwszej kwarcie mieli na koncie 14 oczek zaliczki (32-18). Świetnie dysponowany okazał się Gerald Henderson, trafiając pierwsze 9 z 12 rzutów (23pkt i rekord sezonu). W drugiej kwarcie , grający bez Ala Jeffersona gospodarze, stracili całą przewagę a wśród gości prym wiedli Tyler Hansbrough (9pkt) i DeMar DeRozan (trafił dwie trójki w 2 kwarcie i w sumie uzyskał 14pkt). Niestety niższa skuteczność z gry (44% Raptors do 49% Bobcats) oraz większa liczba strat (12 do 8) nie pozwoliły podopiecznym Dwayne’a Casey w przejęciu kontroli nad spotkaniem.
Mimo pogoni w ostatnich minutach czwartej kwarty gościom nie udało się wyrównać spotkania, a trafienie Michaela Kidda-Gilchrista (14pkt) załtawiło sprawę trzeciej wygranej Rysi. Bobcats nie przeszkodził słaby dzień na dystansie Kemby Walkera (2/13 z gry). Wśród Raptors znów wiele rzutów oddawał Rudy Gay (8/21 z gry).
Najlepsi : Henderson (23pkt) , Kidd-Gilchrist ( 14pkt i 6/7 z gry). McRoberts (13pkt,6zb,5as) i Biyombo (8pkt,11zb,3blk) oraz Gay (20pkt), DeRozan (14pkt), Johnson (13pkt i 7zb), Valanciunas (12pkt i 10zb).
Magic ( 3-2 ) – Clippers ( 3-2 ) 98 : 90
Kolejna niespodzianka po stronie drużyny z Florydy. Ekipa Jacquesa Vaughna wygrała już trzeci meczu i pozostaje niepokonana na własnym parkiecie. Głównym bohaterem meczu okazał się niesamowity Nikola Vucević (autor 30pkt i 21zb) a gospodarzom nie przeszkodziła niedyspozycja Andrew Nicholsona (4/16 z gry). Magicy przede wszystkim zatrzymali ofensywę gości na pozomie 3 celnych rzutów zza łuku lub 38% z gry. Gościom, którzy przegrali pierwszą połowę 15 oczkami, nie pomogła wysoka forma Blake’a Griffina (23pkt i 13zb).
Clippers próbowali wrócić do gry w trzeciej kwarcie i co ciekawe udała im się ta sztuka, dzięki wygranej odsłonie 32:15, ale skuteczny finisz (kwarta wygrana 26-16) w wykonaniu Magic okazał się kluczowy dla wyniku rywalizacji.
Przy słabo dysponowanych starterach (Jordan 3/10 przy 19 zb! Paul 8/19) również wsparcie z ławki było mniejsze (Green, Collison i Mullens nie trafili ani razu z pola gry).
Najlepsi: Vucević (30pkt i 21zb), Moore (12pkt), Oladipo – Nelson – Afflalo (po 11pkt) oraz Griffin (23pkt i 13zb), Paul (18pkt i 10as), Redick (17pkt), Jordan (9pkt i 19zb) .
Grizzlies ( 2-3 ) – Pelicans ( 2- 3 ) 84 : 99
Tak niemrawo grających Grizzlies, zwłaszcza bez energii, dawno nie widzieliśmy. Pelikany już w pierwszej kwarcie zdobyły wysokie prowadzenie i po wygranej odsłonie 33:18 kontrolowały wydarzenia na boisku w FedEx Forum. Trzecia kwarta w wykonaniu graczy Monty’ego Williamsa okazała się kropką nad „i” podczas drugiej wygranej gości. 5 zawodników przyjezdnych przekroczyło próg 10 punktów, a do wyższej skuteczności w końcu powrócił Tyreke Evans (7/12 z gry, 16pkt-7zb-4as). Z drugiej strony jedenie Mike Conley wyglądał na gracza głodnego sukcesu (26pkt). Wszystkie pozostałe Grizzlies przegrały walkę na tablicach (29-39) oraz traciły więcej piłek (18-13).
Warto podkreślić, że Zach Randolph (2pkt w 8 min) opuścił mecz w drugiej kwarcie, gdyż urodziło mu się dziecko :-) i pognał do szpitala!
Najlepsi: Davis (18pkt,9zb,3przech,3blk), Gordon (19pkt), Evans (16pkt i 7zb) oraz Conley (26pkt) i Gasol (11pkt i 1 zb!)
Bucks ( 2-2 ) – Cavaliers ( 2-2 ) 109 : 104
Ofensywnie to był najlepszy mecz Kozłów jak dotychczas , pod rządami Larry’ego Drew. 7-punktowa zaliczka podczas pierwszej odsłony i 30 zdobytych oczek w pierwszej kwarcie dały mocny start Bucks. Świetnie drogę do kosza znajdował backcourt Bucks – OJ Mayo (9/19 i 28pkt) oraz Gary Neal (8/15 i 23pkt). Do tego duetu poziomem dopisał się John Henson, który swoimi solidnymi 14pkt i 9zb podkreślał obecność Kozłów w pomalowanym i uzupełniał się z bardzo wszechstronnym Zazą Pachulią (14pkt-9zb-7as). Z drugiej strony ofensywa Mike’a Browna bazowała na indywidualnych popisach obwodowych – Kyrie Irvinga (29pkt i 8as) oraz Diona Waitersa (21pkt).
Słabsza defensywa Cavs była jednak kluczem do drugiej wygranej Bucks, bowiem miejscowi trafiali na 56% zza łuku (13/23) i sześć trójek wrzucił rywalom OJ Mayo! Ważnym elementem gry okazały się też rzuty wolne (24/26 Bucks , wykonywane z 92% skutecznością przez gospodarzy). Nawet końcowy zryw gości i serial punktowy Irvinga (10 oczek z rzędu) nie pozwolił Cavs na trzecią wygraną..
Skończył się koszmar Anthony’ego Bennetta (3pkt), który przy pięciu próbach, trafił raz z gry!
Najlepsi: Mayo (29pkt), Neal (23pkt), Pachulia (14pkt-9zb-7as), Henson (14pkt i 9zb) oraz Irving (29pkt i 8as) i Waiters (21pkt)
Wolves ( 3–2 ) – Warriors ( 4-1 ) 93 : 106
Wilki złapały zadyszkę? Po trzech wygranych z rzędu przyszedł czas na dwa słabsze mecze, przy gorszej skuteczności i mniej intensywnej obronie zespołu Ricka Adelmana. Miejscowym nie pomogło niefortunne zderzenie z trzeciej kwarty pomiędzy Rubio i Currym, w którym Stephen obił sobie kostkę i nie wrócił do gry (podejrzenie skręcenia). Mimo straty lidera na wysokości zadania stanęli David Lee (22pkt i 15zb) oraz Andre Iguodala (20pkt i 6as). Klasę natomiast, nie pierwszy raz w dwóch tygodniach rozgrywek, pokazał Klay Thompson (30pkt i 6/9 zza łuku).
Gracze Marka Jacksona osiągnęli 50% skuteczność z pola gry, podczas gdy ich rywale zanotowali w Target Center, tylko 38%. 25pkt i 16zb przy 6as Kevina Love’a (10/25 z gry) nie bardzo pomogło gospodarzom, którym ewidentnie brakowało rytmu gry, przy braku skuteczności. Ławka Wilków wniosła bardzo niewiele, bo tylko 10 oczek, a Derrick Williams spudłował wszystkie 6 rzutów. Dla przeciwwagi, Harrison Barnes z 14pkt poprowadził zmienników Warriors do 27pkt.
Najlepsi: Thompson (30pkt), Lee (22pkt i 15zb), Iguodala (20pkt i 6as) oraz Love (25pkt-16zb-6as), Martin (23pkt) i Brewer (18).
Spurs ( 4-1 ) – Suns ( 3-2 ) 99 : 96
Niewiele zabrakło podopiecznym Jeffa Hornacka do sprawienia kolejnej niespodzianki. Dzięki znów świetnej postawie Markieffa Morrisa (23pkt i 12zb przy 11/13 z gry) Suns wyszli na prowadzenie w konfrontacji z wicemistrzami ligi, podczas drugiej odsłony meczu, wygrywając ją 32:22. Do pełni szczęścia podczas ostatniej kwarty meczu zabrakło trafień P.J. Tuckera (1/7).
Z drugiej strony Spurs znów mogli liczyć na swój backcourt, przy osobach Tony’ego Parkera (20pkt i 6as, 9/15 z gry) oraz Danny’ego Greena (23pkt i 8/11 z gry). Słońcom do wyrównania zabrakło dokładności i przy większej liczbie strat (18-14) ulegli minimalnie w San Antonio. Strata Geralda Greena (15pkt) na 40 sek do końca a następnie dwie końcowe próby rzutów za trzy punkty – Greena i Bledsoe – nie przyniosły gościom dogrywki.
Najlepsi: D.Green (23pkt), Parker (20pkt i 6as), Duncan (17pkt,5zb,5as) oraz Markieff Morris (23pkt i 12zb), G.Green i Plumlee (po 15pkt).
Vucevic będzie w piątce najlepszych centrów ligi, jeżeli już nie jest. Podobne statystyki wykręcał już rok temu. Nie wiem jaki sens było oddawanie go przez 76ers bodajże za darmo…o ile pamiętam.
A Celtics-Jazz?
W osobnym wpisie Tehij.
Bucks są 2-2 a nie 2-3 :)
Rubio chyba przesadził trochę