Mecz wieczoru: Memphis Grizzlies (6-5) – Golden State Warriors (8-3) – godz. 4.30
Grizzlies po raz pierwszy w tym sezonie mają na koncie więcej zwycięstw niż porażek i znowu wyglądają jak Grizzlies których lubimy. Zwolnili tempo gry, są twardzi w defensywie i wykorzystują swoją największa broń, czyli granie przez swoich wysokich – Zacha Randolpha i Marca Gasola.
Pierwszy w czasie trzy meczowej serii zwycięstw Memphis rzuca średnio 25,3 punktów na 65,2 proc. skuteczności i zbiera 12 piłek. Poza tym, kiedy Z-Bo rzuca co najmniej 15 oczek w meczu Grizzlies mają bilans 6-1.
Z kolei drugi notuje 20 punktów, 8,3 zbiórek i uwaga, uwaga 8,3 asyst. Hiszpan potwierdza, że jest najlepiej podającym centrem w tej lidze i może się pochwalić umiejętnościami dostarczania piłek do kolegów z drużyny niczym rasowy rozgrywający.
Warriors natomiast to przede wszystkim niesamowita ofensywa, ale także równie dobra defensywa. To jedyna drużyna obok Wolves, która znajduje się w pierwszej dziesiątce pod względem efektywności ofensywnej i defensywnej, a Golden State plasują się nawet w pierwszej czwórce obu zestawień.
Świetny sezon rozgrywa przede wszystkim Klay Thompson, który jest najlepszym strzelcem drużyny – 20,9 punktów na mecz i trafia bardzo dobre 53,1 proc. rzutów, w tym 50,7 proc. za trzy. Ponadto Wojownicy zajmują pierwsze miejsce w lidze pod względem celnych trafień zza łuku – 46 proc., ale nie powinno to szczególnie dziwić, kiedy masz w drużynie takich strzelców jak Thompson czy Stephen Curry.
Tego drugiego zabraknie jednak dzisiaj zabraknie na boisku, po tym jak w poprzednim meczu z Jazz miał bliskie spotkanie z parkietem i doznał lekkiego wstrząśnienia mózgu.
Zabraknie także Tony’ego Allena, którego noga miała za to bliskie spotkanie z twarzą Chrisa Paula.
Obrońca Grizzlies została za to zagranie zawieszony przez władze NBA na jeden mecz.
Liderzy zespołu (średnie na mecz):
Punkty: Mike Conley (19,1) – Klay Thompson (20,9)
Zbiórki: Zach Randolph (8,6) – David Lee (8,4)
Asysty: Mike Conley (5,7) – Stephen Curry (8,8)
Przechwyty: Tony Allen (1,9) – Andre Iguodala (2,1)
Bloki: Marc Gasol (1) – Andrew Bogut (1,5)
Ostatnie 5 spotkań:
Grizzlies: @Pacers (P), Raptors (P), @Lakers (Z), @Kings (Z), @Clippers (Z)
Warriors: @Grizzlies (P), Pistons (Z), Thunder (Z), Jazz (Z), @Jazz (Z)
Z – zwycięstwo, P – porażka, @ – wyjazd
Pozostałe spotkania:
Brooklyn Nets (3-7) – Charlotte Bobcats (5-6) – godz. 1.00
Nets mają gorszy bilans od Celtics. Może Garnett, Pierce i Terry wrócą jednak do Bosotnu. Tam mają chyba jednak więcej szans na mistrzostwo.
Washington Wizards (3-7) – Cleveland Cavaliers (4-7) – godz. 1.00
W poprzednim meczu obu zespołów w Waszyngtonie Cavs wygrali z Wizards po dogrywce 103:96. Świetnie zagrał w tamtym spotkaniu Kyrie Irving, rzucając aż 41 punktów, czy wyrównał swój rekord kariery. Tak skomentował tamten pojedynek na twitterze Marcin Gortat.
Przegralismy z jednym gosciem:( plakac sie chce!
— Marcin Gortat (@MGortat) listopad 17, 2013
Ciekawe czy po dzisiejszym meczu będzie równie przygnębiony.
Indiana Pacers (9-1) – New York Knicks (3-7) – godz. 1.00
Nie spodziewałem się, że któryś z podkoszowych Knicks broni gorzej od Bargnaniego. A jednak. Stoudemire pokazał mi wczoraj w meczu z Pistons jak bardzo mogę się mylić.
Miami Heat (8-3) – Orlando Magic (4-6) – godz. 1.00
Bosh w końcu oberwał za swoje irytujące wpieprzanie się w kadr kamery.
Toronto Raptors (4-7) – Philadelphia 76ers (5-7) – godz. 1.00
Raptors jak do tej pory zdobywają najwięcej w lidze punktów drugiej szansy – średnio 20,2 na mecz.
Detroit Pistons (4-6) – Atlanta Hawks (6-5) – godz. 1.30
Smith po raz pierwszy w tym sezonie zagra przeciwko swojej byłej drużynie i postara się pomóc Pistons wygrać w Phillips Arena po raz pierwszy od 12 lutego 2008 roku, kiedy to Detroit pokonało Hawks 94:90, a najwięcej punktów dla Atlanty w tamtym meczu zdobył właśnie Smith – 30.
Portland Trail Blazers (9-2) – Milwaukee Bucks (2-7) – godz. 2.00
Blazers mogą się w tym momencie pochwalić nie tylko trzecim bilansem spośród wszystkich drużyn w lidze, ale także, obok Spurs najdłuższą serią wygranych meczów z rzędu – 7. Po raz ostatni tak dobrą serię mieli w sezonie 2007/08, kiedy udało im się odnieść 13 kolejnych zwycięstw. Wtedy jeszcze w Portland grał Brandon Roy.
Los Angeles Clippers (7-4) – Minnesota Timberwolves (7-5) – godz. 2.00
Clippers pod wodzą Doca Riversa mieli znacząco poprawić się w tym sezonie w defensywie. Idzie im to dosyć opornie, bowiem zespół z Los Angeles ma najgorszą obronę w NBA i traci średnio 106,4 punktów na 100 posiadań.
Utah Jazz (1-11) – New Orleans Pelicans (4-6) – godz. 2.00
Swoje jedyne zwycięstwo w lidze Jazz odnieśli pokonując właśnie Pelicans równo tydzień temu. Od tamtego czasu rozegrali trzy mecz, wszystkie przegrali i w żadnym z nich nie rzucili więcej niż 88 punktów.
Boston Celtics (4-8) – San Antonio Spurs (9-1) – godz. 2.30
Celtics jak do tej pory są wyjątkowo regularni w bieżących rozgrywkach. Zaczęli je od 4 porażek, następnie wygrali 4 razy z rzędu, by potem przegrać kolejne 4 mecze. Czas na kolejną serię zwycięstw?
Sacramento Kings (3-7) – Phoenix Suns (5-5) – godz. 3.00
Isaiah Thomas jest najlepszym strzelcem w lidze z ławki. Rzuca średnio 17,9 punktów na mecz. Czyżby rósł nam jeden z głównych kandydatów do nagrody rezerwowego sezonu?
Houston Rockets (8-4) – Dallas Mavericks (7-4) – godz. 3.30
Mavericks są w tym sezonie dużo lepsi niż przypuszczałem. Szczególnie imponują w meczach u siebie, gdzie mają bilans 6-0. Taki początek sezonu przytrafił im się to po raz pierwszy od rozgrywek 2007/08.
Mem
Cha
Cle
Ind
Mia
Tor
Det
Por
Min
Nop
Sas
Pho
Dal
Warriors
Nets
Wizards
Pacers
Heat
Raptors
Pistons
Blazers
Clippers
Jazz
Spurs
Suns
Rockets