Jak się okazało miniona noc nie była najszczęśliwsza dla kilku graczy NBA. Noc z piątku na sobotę okazałą się feralna dla kibiców w Chicago, Oakland czy też Memphis, gdyż urazów doznali ich czołowi zawodnicy i nie wiadomo, kiedy będą oni ponownie gotowi do gry.
Najbardziej bolesna wydaje się sytuacja Dericka Rose’a, który w przegranym meczu z Portland Trail Blazers ponownie zaczął odczuwać ból w prawym kolanie. Podobna kontuzja, tyle, że drugiego kolana wyłączyła go z gry w kwietniu 2012 roku. Zmartwiony całą sytuacją jest także Tom Thibodeu, który ponownie może stracić swego lidera. Dziś Rose ma przejść badania i dopiero ich wyniki pokażą jak długo potrwa przerwa lidera Byków.
Golden State Warriors ulegli Los Angeles Lakers, ale co gorsza kontuzji lewego stawu kolanowego doznał Andre Iguodala. Sam zawodnik mówiąc, że usłyszał w pewnym momencie trzask podkreśla, że może to być coś poważnego. Całe zdarzenie miało miejsce w trzeciej kwarcie spotkania. Później już popularny „Iggy”, co jest oczywiste, na parkiet nie powrócił. Dziś zawodnik Wojowników ma przejść badania rezonansem magnetycznym.
Takie samo badania czeka Marca Gasola. Hiszpański środkowy opuścił zawody z San Antonio Spurs już w drugiej kwarcie z powodu urazu lewego kolana i do gry nie powrócił. Jego drużyna przegrała ostatecznie z ekipą z Teksasu 86:102, a gracz Grizzlies teraz nerwowo będzie czekał na diagnozę lekarzy.
Co wieczór na parkietach NBA dochodzi do mniejszych lub większych urazów, ale dzisiejsza noc okazała się wyjątkowo pechowa dla wymienionych klubów, gdyż kontuzjowani gracze odgrywają w nich bardzo znaczące rolę. Niewątpliwie przerwa w grze Rose’a, Gasola czy Iguodali będzie oznaczać osłabienie dla ich teamów.
A to nie jest przypadkiem tak, że Rose w zeszłym roku kontuzjował lewe kolano, Gasol ma skręcenie kostki a Iggy coś z kolanem?
Gasol załatwił kolano i wg pierwszych doniesień ma 10 tygodni z głowy..
Iggy to chyba dwugłowy uda naciągnął. tak mi się zdaje jak mecz oglądam
Pachnie ACL u Rose’a niestety..:-(
znana sytuacja że w przypadku kontuzji jednego kolana można się spodziewać kłopotów z drugim jako że organizm zaczyna te zdrowe kolano obciążać bardziej i mamy dwa chore kolana, może jakiś problem z chrząstką
jeżeli rose się posypie to niech oddadzą denga i spróbują szczęścia w loterii
No po minach zawodnikow Chicago wychodzacych po meczu z szatni a takze ich wywiadach mozna sie domyslic ze niestety uraz Rose`a to powazna sprawa, choc Gibson wspominal ze Derrick mowil ze ogolnie czuje sie ok. Zobaczymy co bedzie, hale opuszczal o kulach a to nie wrozy nic dobrego… mam nadzieje ze Rose nie bedzie mial takich problemow jak niegdys np Brandon Roy ( notabene swietnie zapowiadajacy sie gracz ). Nie dosc ze przez skapstwo i nieporadnosc mamysrednia kadre to jeszcze Rose i Butler sa kontuzjowani.
Mam pytanie o draft enbiej. Czy poszczególne wybory będą publikowane na enbiej. Poza tym sugestia do losowania: załóżmy,że jest 8 uczestników. Osoba,która ma 8. pick niech wybiera też z nr 9. Taka odwrócona kolejność poszczególnych rund…jestem ciekaw waszych wyborów. Sam nie uczestnicze,bo jestem zbyt świeży na enbiej akszyn
będą publikowane i wybory będą wg Twojej sugestii czyli ABCD i na odwrót czyli DCBA.
Jak Rose nie wróci do gry to trzeba amnestionować Boozer’a i nie podpisywać Deng’a tylko rozejrzeć się za dobrymi free agent.
wygląda na przeciążeniową sprawę ze względu na to że większe obciążenie na tę nogę idzie, powinien wrocić
no żeby nie był to koniec wschodzącej gwiazdy…o ile pamiętam tak samo kończyły się kariery Hilla, Peny’ego czy Redd’a. Oby Rose pozbierał się, bo to obok George mój ulubiony zawodnik w nba
ciekawe co będzie po odejściu Sterna, czy zrobią mniej meczy w RS, grając każdy z każdym w lidze to jest 58 meczy, 24 mniej niż teraz ale by były o większym znaczeniu, przyjemniej by się oglądało bo by były na większym poziomie, więcej widzów by było na miejscu i więcej przed TV (ze względu na większy poziom) bo jakby nawet jeden dobry mecz był w TV to lepiej go obejrzeć niż jak jest 8 słabych, jeden mógłby dłużej ewentualnie trwać co by dało czas na powtórki i dobre decyzje sędziów, i tak teraz po 12 meczach w RS wszyscy mówią że jeszcze nie miały wielkiego znaczenia , to że Nets są słabi nie znaczy ze nie skończą w top 5 EC, i tak wszystko zaczyna się na dobre gdzieś od świąt, czyli te pierwsze mecze są troche olewane to tych 24 meczy nie szkoda a na trybunach to teraz i tak pustki widać w wielu miastach, dodając 2 drużyny mamy 62 meczy tylko 20 mniej a Seattle może mieć drużynę, a w związku z atakiem NBA na rynek globalny to lepiej sprzedać dobry jakościowo produkt niż gorszy ale w wiekszej ilości , druzyny z mniejszych rynkow by zyskały bo np teraz Bobcats to pewnie malo kto ogląda a jakby to był jedyny mecz dnia to by obejrzeli, daje możliwośc tez zrobienia PO top 16, i na koniec możliwe że by było mniej kontuzji