To nie był wyrównany pojedynek. Cavaliers wybrali się do San Antonio z masą własnych problemów, a wrócili z bagażem 126 punktów. Dość istotne przy tym jest to, że zawodnicy pierwszej piątki Spurs praktycznie nie grali w drugiej połowie.
Mike Woodson (Knicks) i Mike Brown (Cavaliers) są określani jako trenerzy nastawieni na defensywę. O ile jeszcze pierwszy mógł się tłumaczyć brakiem Tysona Chandlera gdy SAS rozstrzeliwali jego zespół, o tyle Brown już takiego komfortu nie ma.
Drużyna | Bilans | I kw. | II kw. | III kw. | IV kw. | Wynik |
Cleveland Cavaliers | 4-10 | 21 | 11 | 35 | 29 | 96 |
San Antonio Spurs | 12-1 | 30 | 35 | 31 | 30 | 126 |
Przebieg spotkania
Podobnie jak w przypadku opisu spotkania z Knicks nie będę się znęcał nad grą rywali Spurs. Skoncentruję się na esencji:
- Hasłem pierwszej połowy był „ball movement„. Nikt w NBA nie dzieli się piłką tak dobrze jak Spurs.
- Przedwczoraj SAS grali z Grizzlies, którzy w tym sezonie sami mają trochę problemów, ale jednak wciąż są jedną z czołowych obron ligi. Przeskok z tego spotkania na mecz z Cavaliers był porażający. Praktycznie w każdej defensywnej akcji podopieczni Browna robili 1-2 duże błędy, które pozwalały Spurs na łatwe punkty.
- Wynik do przerwy: 33 – 65.
- Statystyki rzutowe Cavaliers z tego meczu nie pokażą Wam prawdy, bo w drugiej połowie na boisku byli głębocy rezerwowi SAS i wtedy gracze Browna mogli sobie porzucać.
- Mając wielką przewagę Popovich mógł pobawić się ustawiając nietypowe piątki. Na drugą połowę pojawił się m. in. Ginobili (za Leonarda) i Ayres (za Splittera). Po 3 minutach na ławkę do końca meczu trafił Duncan (jego reakcja widoczna jest na zdjęciu).
- W trzeciej kwarcie Jarrett Jack opuścił boisko po faulu i Popovich mógł wybrać zawodnika, który będzie rzucał wolne. Zwykle w tej sytuacji wybiera się najsłabszego. Pop oddał możliwość wyboru Brownowi (ten postawił na Dellavedova’ę). Tak, to był tego rodzaju mecz.
- Tim Duncan trafił (w końcu) czysto dwa bardzo typowe dla siebie rzuty – o tablicę z lewej strony i klasyczny ze szczytu trumny. Po tym drugim (nie „siedzi” mu cały sezon) z ulgą spojrzał w niebo.
- Spurs trafili 16/24 z dystansu -> 66.7%.
- Danny Green zaliczył więcej „trójek” (5) niż cały zespół Cavs (4)
- Tiago Splitter trafił 15/19 z gry na przestrzeni ostatnich 3 spotkań.
- Jedyne dwa plusy z tego spotkania dla kibiców Cavaliers? Postawa Andrew Bynuma (wyglądał bardzo dobrze w ataku) i Anthony’ego Bennetta (4/5 z gry, 9 punktów (rekord kariery), 5 zbiórek w 12 minut).
- Pytanie do Mike’a Browna – skoro nie skreśla Bennetta i jest mu ewidentnie potrzebne ogranie to dlaczego nie dał mu pograć 20+ minut w tym meczu?
- Poza oczywiście tragiczną grą w obronie, Brown powinien się również martwić pasywnością Irvinga, który wyglądał jakby był odłączony od drużyny.
- Czy w Cleveland pora na przycisk „panika”?
Filmowe podsumowanie spotkania
Boxscore
Cavaliers: Thompson 5 (9zb), Gee 0, Bynum 16 (6zb), Irving 15, Dellavedova 14, a także Clark 3, Bennett 9 (5zb), Varejao 9 (6zb), Zeller 4, Jack 0, Felix 2, Karasev 8 (5zb), Waiters 11
Spurs: Duncan 9 (6zb), Leonard 9, Splitter 10, Parker 12 (7ast), Green 17, a także Baynes 6 (5zb), Ayres 6, Bonner 8, de Colo 8, Mills 15, Joseph 8, Belinelli 10, Ginobili 8
Wyrównany rekord organizacji wśród Spurs i 12 wygranych z 13 meczów:-)
BTW. bardzo dobry mecz miał wczoraj Manu Gino przeciwko Grizzlies, akurat miałem okazję oglądać powtórkę na N-Sport.
Manu jest zdrowy i w formie. Poza tym po nim i po innych widać, że się cieszą grą. Drugi unit jest absolutnie zabójczy ostatnio :)
Spurs to maszyna do wygrywania i to od kilu sezonów.
Ginobilli z Grizz zagral jak dobry stary Manu ;-).
Strasznie słabo wygląda kawalieria w tym sezonie. Nie ma żadnego rytmu w offensywie a brown nie totalnie pomysłu jak grać. Ma Irvinga ale nie jest dobrze wykorzystywany no i Kyrie jakoś nie potrafi sie odnaleźć pod wodzą browna w ataku, tak jak napisał Mateusz wyglada jak odłaczony od drużyny… Cavs to duże rozczarowanie na starcie sezonu…
Zastanawiam się czy nie powinien dłuższymi okresami trzymać na parkiecie parę Jack – Irving przy czym Kyrie wtedy mógłby koncentrować się przede wszystkim na punktowaniu.
Dodatkowo ich problemem jest brak dobrej „trójki”, która by mogła przede wszystkim zająć się obroną i rozciąganiem gry.
Przed nimi teraz trudna decyzja. Czy „przytankować” do końca narażając się na złość Irvinga. Czy może wymienić Varejao za jakiegoś SF (Deng?) i próbować powalczyć tu i teraz. Z tym, że to „tu i teraz” oznacza co najwyżej finał Wschodu bo nawet po upgradzie nie przeskoczą Pacers lub Heat.
nie no trafić do SAS i do Popa to jest los na loterii dla koszykarza ( szczególnie takiego co nie jest indywidualnie jakiś wybitny), Patty Mills co on w tym roku gra. Szkoda że Gortat tam nie trafił.