10. Tyle razy w tym sezonie mogliśmy oglądać na parkiecie Derricka Rose. Lider Bulls ponownie doznał kontuzji kolana, a jak dzisiaj podała prasa ten zabieg ponownie wyklucza go z gry do końca rozgrywek.
Według stacji ESPN Rose i operujący go specjaliści mieli dwie opcje. Mogli usunąć część uszkodzonej łękotki, a rozgrywający byłby na parkiecie w przeciągu kilku tygodni lub przymocować ją ponownie co powodowałoby przerwę na 4 do 6 miesięcy. Biorąc pod uwagę dochodzące głosy, wychodzi na to że wybrali tą drugą opcję.
Jakkolwiek dla kibiców Bulls to kiepskie pocieszenie to ta druga opcja lepiej rokuje na przyszłość. O wadach pierwszej z nich wspominał choćby Dwyane Wade, który stwierdził, że powoduje chroniczne problemy.
Pamiętajmy, że Derrick ma dopiero 25 lata. Gdy powróci w 2014/2015 wciąż może być bardzo dobrym graczem. Dwie operacje kolan rok po roku + cały czas spędzony poza boiskiem mogą jednak sprawić, że już nigdy nie będzie dawnym sobą.
Osobiście jest mi Rose’a po prostu i po ludzku szkoda. Mój minimalny i ograniczony kontakt z nim poprzez media, filmy i media społecznościowe sprawił, że go zwyczajnie polubiłem. Wydaje się być prostym facetem z wielkim marzeniem – być najlepszym w koszykówkę.
Wciąż będę za niego trzymał kciuki.
Ciężko to nazwać inaczej niż poprostu dramat, szkoda Chicago ale przede wszystkim szkoda Rose’a. Mimo że Bulls ani Derrick nie są moimi faworytami to niesamowicie jest mi go szkoda. I jeśli myślałem że po poprzedniej kontuzji może wrócić na poziom all star, tak teraz ciężko jest wierzyć aby kiedyś wrócił do poważnego grania.
Ciezko patrzec na kontuzje swojego ulubionego zawodnika. A takie, które prawdopodobnie kończą szanse na wielka karierę i dorownaniu LBJ szczególnie. Ech nie potrafie ubrać w slowa tego co teraz czuje. Nawet nie chce myslec co czuje Derrick. Mam nadzieje, ze wroci i nawet jeśli nigdy juz nie będzie tym samym zawodnikiem co dwa lata temu to nadal będę ogladam go z przyjemnością i zawsze będę wspominam jego niesamowita grę.
Ręce opadają…szkoda mi Rose’a i fanów Byków. To samo przeżywałem przez kontuzje Grega Odena,nadzieje prysły jak bańka mydlana…szkoda,wielka szkoda. Do Qcina: dzięki za zaproszenie,ale nie ma mnie na twitterze,ogólnie jestem komputerowym laikiem…ale poczytam sobie,bo mogę. P.S. CzyRandle nie może być oversized SF?? Przyznam,że widziałem go tylko na youtube podczas rozgrywek h-s.
to jest bardzo smutna historia…młody człowiek traci zdrowie robiąc to co kocha…wiec mam tylko jedno pytanie ?…czy warto kurzem osiądź na 2 lata czy wrócic i pograc jak mezczyna jeszcze przesz 2 lata ?
no to po kolanach i po szybkości… jesli będzie planowal powrót (a będzie) to chyba oznaczać będzie zmianę stylu gry, więcej rzutów z półdystansu, dystansu – miej wejść pod kosz.
ręce mi opadły jak to przeczytałem. Dla mnie jako kibica Chicago, ale przede wszystkim obserwatora Rosea od czasów gry w memphis to fatalna informacja. Oby nie podzielił losów G. Hill’a. Mam nadzieję, że to nie jest koniec jego kariery.
Teraz Tibs nie może czekać na cud, tylko powinien zacząć przebudowę zespołu. Jest to do pewnego stopnia okazja, bo jeśli Deng i Boozer będą się lepiej prezentować (a powinni bez lidera) to powinien mieć sposobność do handlowania nimi. Ten sezon nie powinien już być na przeczekanie, tylko na straty i na przebudowę zespołu! Potrzebują kogoś dynamicznego na rozegranie, ale także bardzo mocnego obrońcy na SF.
Pomysł z ROY’em wcale nie jest aż taki zły. Ja bym poważnie zaczął rozmawiać z Bostonem… tak jest jeden taki mały facet, który potrafi kierować grą.
Zapomnij.
Znowu poruszam ten temat, ale czy nie zauważyliście że dynamiczni obrońcy zazwyczaj mają problem z kolanami ze stajni Adidasa? Tmac Gilbert teraz Rose ?