Dodatkowy czas gry potrzebny był, by rozstrzygnąć pojedynek pomiędzy Wizards i Bucks. Jednak nawet ekstra minuty nie pomogły koszykarzom Milwaukee i ci ponieśli już 10 porażkę z rzędu musieli zejść z boiska pokonani. To ich najdłuższa taka seria od marca 1996 roku, kiedy przegrali 15 kolejnych spotkań. Do tej pory wygrali tylko 2 z 14 meczów i tylko Utah Jazz mają gorszy bilans w tym sezonie.
Niemniej dzisiaj zabrakło niewiele, by to oni zeszli z boiska jako zwycięzcy. Spotkanie było bardzo wyrównane. Prowadzeni zmieniało się aż 22-krotnie, 15 razy na tablicy wyników widniał remis, a żadna z drużyn nie osiągnęła większej przewagi ni ż 9 punktów.
Gospodarze nieźle zaczęli ten mecz, bo już po 4 pierwszych minutach prowadzili 11-2. Wizards szybko jednak zniwelowali przewagę i po pierwszej kwarcie to oni prowadzili 2 punktami. Duża w tym zasługa Marcina Gortata, który w tej części meczu rzucił 10 oczek, trafiając wszystkie 5 rzutów z gry. Dalej walka toczyła się kosz za kosz i punkt za punkt i po pierwszej połowie Bucks prowadzili 49-48.
Wizards odskoczyli dopiero w czwartej kwarcie, kiedy po 5 punktach z rzędu Gortata udało im się powiększyć przewagę na 8 oczek. Bucks odpowiedzieli jednak na to runem 16-5, w czasie którego m.in. goście w 4 kolejnych osiadaniach stracili piłkę i po rzucie O.J. Mayo to oni wyszli na prowadzenie 84-81 na nieco ponad 4 minuty do końca meczu.
Od tego momentu rozpoczął się festiwal spudłowanych rzutów po obu stronach. Koszykarze Waszyngtonu i Milwaukee nie trafili wspólnie 11 kolejnych rzutów i gospodarze dalej prowadzili trzema punktami. Wizards udało się doprowadzić do remisu po trójce z lewego rogu Martella Webstera i o czas poprosił trener Larry Drew.
Goście mogli zakończyć ten mecz w regulaminowym czasie gry, ponieważ najpierw fatalną stratę popełnił Mayo, piłkę przechwycił Trevor Ariza, pobiegł w kierunku kosza i zdobył łatwe punkty. Następnie Brandon Knight i Khris Middleton spudłowali dwa rzuty i Bucks musieli faulować, by pozostać jeszcze w grze. Na ich szczęście tylko jednego z dwóch wolnych wykorzystał Ariza i mieli jeszcze szansę na doprowadzenie do dogrywki.
Wtedy z pomocą przyszedł Mayo. Zasłonę postawił mu Zaza Pachulia, zmieniło się krycie i Mayo trafił za trzy tuż sprzed nosa Nene.
Wizards mieli jeszcze szansę wygrać ten mecz w regulaminowym czasie gry, ale wejście pod kosz Johna Walla zakończyło się niepowodzeniem i czekała nas dogrywka. W niej już zdecydowanie lepsi okazali się koszykarze ze stolicy USA. Co prawda po trójce Luke’a Ridnoura wyszli na prowadzenie 90-89, ale następnie dwa rzuty Gortata i trójka Arizy pozwoliły przyjezdnym osiągnąć 6 punktów przewagi na półtorej minuty do końca i było już po meczu. Wynik spotkania celnymi osobistymi ustalili Gortat i Wall.
Nasz rodak w całym meczu rzucił najwięcej w sezonie 25 punktów, z czego 6 w dogrywce, imponując pod względem skuteczności i trafiając aż 11 z 12 rzutów gry. Dodał do tego 8 zbiórek. 19 oczek dołożył Wall, 18 Webster, a 14 Ariza.
W zespole Bucks najskuteczniejszy był Mayo, autor 21 punktów (9/22 z gry). 13 rzucił Middleton, 12 Ersan Ilyasova, a 10 z ławki Gary Neal. Słabo spisał się Knight zapisując na swoim koncie 7 oczek i trafiając tylko 2 z 12 rzutów.
Kluczem do wygranej Wizards były straty. Co prawda Czarodzieje sami popełnili ich 20, ale Bucks zanotowali ich o 4 więcej i stracili po nich aż 29 punktów.
Kolejny mecz obie drużyny zagrają na wyjeździe w piątek. Wizards zmierzą się z Indianą Pacers, z kolei Bucks zagrają z Charlotte Bobcats.
Washington Wizards – Milwaukee Bucks 100:92 OT (25:23, 24:25, 22:20, 16:19, 13:5)
Liderzy zespołów:
Punkty: Gortat 25 – Mayo 21
Zbiórki: Gortat, Nene 8 – Pachulia 10
Asysty: Webster 7 – Kngiht 5
Przechwyty: Wall 5 – Mayo 2
Bloki: Gortat 2 – Henson 1
po wykonaniu skomplikowanych obliczen wyszlo mi 100:92 a nie 110:92, ale to pewnie wina niedoskonałego wzoru, który użyłem.
Drobny błąd się wkradł :P Dzięki :)
Marcinek zaimponował tym 11/12 z gry. Jeden z najlepszych meczyków w karierze, tylko szkoda, że przeciwko drużynie z samego dołu tabeli. Ale zawsze takie statystyki cieszą. Trochę martwi brak double-double z czym MG ma problemy w tym sezonie. W większości spotkań zbiera coś koło 7-8 piłek ale stać go na więcej, choć średnia 9.6 jest przyzwoita.
Na tym dzikim Wschodzie, po kontuzji Derricka Rose nie zdziwię się jak Wizards zajmą 3 miejsce na koniec regular season.
No po takim osiadaniu to każdy by piłkę stracił :)
A gra Wizards wygląda coraz ciekawiej, 3 czy 4 miejsce nie będzie niespodzianką :)
tak brakuje tych 2 OR do double double i super by to wyglądało, ale liczy się kolejna wygrana, a co oni pozwolili Pachuli az na 7 OR, mam nadzieje że niedługo wrócą wszyscy po kontuzji. Liczę że Porter im coś da w tym sezonie.
Te 7 zbiórek Of. Paczuli to niestety ale można zapisać na konto MG, który nie obronił tych piłek def. w bezpośrednim pojedynku centrów. To trochę umniejsza jego wyczyn ale liczy się rezultat końcowy czyli zwycięstwo. Ale i Nene dziś wyraźnie zmęczony po wielkim meczu z Lakers, w którym rzucił rekord kariery i nie był w stanie byc dzis przekonywujący na tablicach.
@Benio – racja
Gorti nie ma zbyt dobrego boiskowego IQ. Daje sie spychać i blokować w dziecinny sposób.
Nie ma też wyczucia gdzie piłka może sie odbić.
Jednak najbardziej mnie w nim denerwuje jego gra daleko od kosza. Po zasłonie powinien mykać pod kosz na zbiórkę lub łatwe punkty z podania a nie zostawac na 5-6 metrze jak często to robi. I stąd własnie bierze sie tak mała liczba zbiórek w ataku. Poza tym nie jest jakimś skrzydłowym żeby rzucać z 6 metra.
Jedyny niecelny wczoraj rzut to właśnie ten z 6 metra. Bardzo mnie tym wkurza.
pytanie:
gdzie na stronie NBA można teraz znaleźć spis career high zawodnika? Szukałem i nie było mi dane znaleźć.
Ogladając mecz mówili że Marcina career high 28 punktów.Polish Hammer był dzisiaj ojcem zwycięstwa Czarodzieji,dobrze bronił wejścia pod kosz trochę gorzej ze zbiórkami,ale i tak najlepszy mecz regular season do tej pory.
ok ale ja wolę wętke zamiast ryby.
Zresztą pytam sie w związku z innym graczem który miał wczoraj swój dzień konia.
chyba wędkę… ale nie o tym – wchodzisz w stats profile
i co dalej?
Bo chyba nie mówisz o „Career Season High”? które mnie nie obchodzą
No to nam sie MG rozstrzelal :) ciekawe jak dlugo taka forme utrzyma bo przy takiej grze moze liczyc na wiele propozycji po sezonie i to za nie male pieniadze :) oby tak dalej…