Obecna sytuacja New York Knicks przypomina mitologiczną Stajnię Augiasza, nie dziw więc, że aby zaprowadzić tam porządek nie wystarczy być zwykłym GM’em. Syf, który stworzył James Dolan nie tylko nie zdałby testu białej rękawiczki ale prawdopodobnie sprawiłby, że Wall-e’mu przegrzałby się procesor.
Poprzedni sezon dla Nowojorczyków był udany, mało który z ekspertów prognozował, że uda im się zajść dalej niż 1 runda PO. Melo i Spółka awansowała jednak do drugiej rundy czym rozbudziła apetyty kibiców przed zbliżającym się sezonem. Udało im się pozyskać Rona Artesta, który miał za sobą dobry sezon w Lakersach, oraz zakontraktować Andreę Bargnaniego- o jego umiejętnościach gry w obronie krążą niezliczone legendy (najbardziej trafna zdaje się być ta z porównaniem do Yeti- niby jest ale nikt jej nie widział) mimo to przy Stevie Novaku to niemałe wzmocnienie dla drużyny Knicks.
Pierwsze niepokojące sygnały z Nowego Jorku dotarły do nas jeszcze przed pierwszym gwizdkiem w sezonie. Carmelo Anthony stwierdził, że póki co nie jest zainteresowany przedłużeniem kontraktu z Knicks i chciałby spróbować sił na rynku wolnych agentów. Ta niemała bomba, która spadła na Nowy Jork wywołała lawinę spekulacji, które w znakomitej większości zaczęły łączyć Melo z drużyną Los Angeles Lakers. Pierwszym zadaniem w roli GM’a Knicksów byłoby rozwiązanie Melodramy i poznanie odpowiedzi na pytanie czy to możliwe, że Anthony faktycznie podpisze kontrakt z kim innym.
Potrafię sobie wyobrazić powody dla których Melo nie chciałby grać dłużej w Nowym Jorku- głównym wydaje się to, że jako jedyny z TOP5 Draftu 2003 nie ma pierścienia (w tym miejscu Darko Milicić uśmiecha się szeroko zakładając robaka na haczyk).
Gdzieś tam w głowie Melo pewnie zrodziła się myśl, że głupio byłoby skończyć- co by nie mówić- bardzo dobrą indywidualnie karierę bez zdobycia choćby jednego tytułu mistrzowskiego. Grono zawodników bez pierścienia wydaje się być wystarczająco bogate w wielkie nazwiska by znalazło się tam jeszcze miejsce dla Karmelity. Z drugiej strony gwiazda Melo najjaśniej świeci w błysku wielkomiejskich fleszy, stąd poza Nowym Jorkiem i Los Angeles niewiele jest pewnie miejsc w których chciałby zamieszkać. Melo i Kobe w jednym zespole? Prędzej NBA 2k14 odpaliłaby na Atari niż to. Melo zostanie, on potrzebuje Nowego Jorku, a Knicksi jego, bez niego byliby jak samica fretki bez seksu i sami skazali się na kilkuletnie bycie New York Bucks.
Optymistycznie zakładam, że sprawa z Melo jest załatwiona, podpisuje nowy pięcioletni kontrakt, pstrykamy kilka fotek z tej okazji, Spike Lee kręci reklamówkę z Melo w roli Stevena Segala zabijającego kukły w koszulkach Heat, Thunder, Spurs, Pacers i Rockets, JR Smith łatwi najlepszy towar w mieście i w wąskim gronie relaksujemy się oglądając roznegliżowaną Rihannę (ją też łatwi JR, w końcu musi się do czegoś przydać tej drużynie). Fajnie, ale co z tego? Mój skład jest wciąż równie atrakcyjny co Magda Gessler na rozkładówce Playboya z kontraktami równie korzystnymi co wymiana akcji Apple na złoto Amber Gold. Mam Melo, Chandlera i 7 zadaniowców z kontraktami „okołoallstarowymi”. Około 90 milionów za 9 graczy?! Muszę się napić..
Nagromadzenie złych kontraktów w ulubionym zespole Spike’a Lee jest widoczne z daleka nawet dla osób z mopią. Kontrakt Amare Stoudemire’a jest już niemal legendarny i młodzi adepci sztuki GM’owania są straszenie nim podczas pobytu w akademiii. Krążą plotki o tym, że podczas wyjazdu integracyjnego na biwak malutkich gm’ików przy ognisku często słychać takie słowa:
„Pamiętaj Isaiashku, że jeśli będziesz niegrzeczny i nie będziesz przykładał się do lekcji to pewnego dnia odwiedzi Cię Człowiek, który nie bał się gaśnicy i nie nie opuści cię aż do dnia w którym cię zwolnią„.
Cóż można począć z takim Amare, który w przyszłym sezonie zarobi 23,4 mln $ a będąc na boisku będzie zwykle sabotowałł poczynania kolegów? Rozwiązań nie mamy zbyt wiele:
1)wytransferować do innego klubu– cóż… zdaje się, że łatwiejsze byłoby sprzedanie pirackiego Windowsa Billowi Gatesowi niż opchnięcie Stoudemire’a jakiejkolwiek drużynie.
2)wynająć płatnego mordercę– opcja kusząca acz trochę niemoralna i mogąca zaszkodzić wizerunkowi ligi (choć mniej niż Stoudemire w wyjściowej piątce)
3)zmusić STATa do zakończenia kariery– Allan Houston Rule tutaj nie zadziała- raz, że Amare rozegrał już 10 spotkań w tym sezonie, a dwa, że sam aż pali się do gry i gaśnica to za mało by ten zapał ostudzić.
4)Zostawić Amare w drużynie– [*]
Niestety ale z kontraktem STATa nie da się nic zrobić. Przeanalizowałem jego sytuację na każdy znany mi sposób, nic nie wymyśliłem. Ten kto znajdzie sposób na pozbycie się balastu otrzyma klucze do miasta Nowy Jork, milion dolarów premii i główną rolę w następnym filmie Spike’a Lee. Jest o co walczyć, myślcie!
Na szczęście pozostałe kontrakty nie są AŻ TAK okrutne. Owszem 11 mln w tym i 12 w przyszłym roku na kontrakcie Włoskiego Ogiera to dużo za dużo, ale Andreą na rynku można już pohandlować. Oczywiście George’a za niego nie wyciągniemy ale zwrócić się do Houston wypadałoby choćby z samej grzeczności.Wartość Asika obecnie jest o wiele większa i Daryl Morey liczy na lepsze propozycje niż przepłacony Włoch ale czy oby na pewno ma ku temu podstawy?
Przyjrzyjmy się kontraktowi Asika– w obecnym sezonie zarabia niewiele ponad 5 mln za sezon jednak jego pensja w przyszłym roku wzrośnie prawie trzykrotnie i będzie pobierał z kasy 14,9 mln- trochę dużo jak na grającego średnio 18 minut rezerwowego centra. Kevin McHale porzucił pomysł wychodzenia na boisko jednocześnie z Asikiem i Howardem, a miejsce Turka zajął Terrence Jones, który sprawuje się lepiej niż przyzwoicie- jednak czy Houston nie przydałaby się jeszcze jedna 4, która potrafi postraszyć rzutem z dystansu a na dodatek w przyszłym sezonie zarobi o 3 mln mniej niż Omer? Rakiety na pewno są bardziej zainteresowane Ryanem Andersonem ale czy Pelicans oby na pewno opłacało się przejęcie potężnego kontraktu Turka? Kolejnym problemem dla tego transferu może być sobotnia decyzja Dirka Nowitzkiego o spróbowaniu sił na rynku wolnych agentów. Od jakiegoś czasu wiadomo zarówno to, że Niemiec jest wg Morey’a idealnym kandydatem do jego zespołu oraz to, że Dirkowi marzy się kolejny pierścień mistrzowski nawet jeśli musiałby przy tym zrezygnować z wysokiego kontraktu.
Gdyby nie wypaliła opcja z Rockets kolejny telefon wykonałbym do … Chicago (i tutaj czekam na ostrą krytykę fanów Bulls oraz nie dowierzanie, że w ogóle mogłem o czymś takim pomyśleć) i spróbował wyciągnąć Boozera. Powszechnie wiadomo, że w Chicago nie lubią tak bardzo przepłacać jak w Nowym Jorku, jednak od dłuższego czasu krążą słuchy, że Boozer musi w koncu zostać amnestiowany- wiązałoby się to z wypłaceniem mu 16,8 mln $ i nie otrzymaniem niczego w zamian więc może zamiast wydawać ot tak nimeal 17 baniek lepiej byłoby przyjąć pakiet od NYKów w postaci Bargnaniego (który byłby zmiennikiem zarówno dla Noah jak i Gibsona) oraz Feltona (który mógłby stanowić zabezpieczenie w razie dalszych problemów z kolanami Rose’a a zarobki ma na poziomie Hinricha) i oddać w zamian Boozera wraz z Teague? Taka propozycja wcale nie wydaje mi się tak bardzo abstrakcyjna jak może wyglądać na pierwszy rzut oka- Bulls za cenę Boozera otrzymują zmiennika na pozycje 4/5 który dodatkowo potrafi zaskoczyć rzutem z dystansu co w Chicago nie jest często spotykane i który przy Tomie Thibodeau nauczył się na czym polega obrona strefowa
oraz przyzwoitego rozgrywającego, który wnosiłby do ofensywy Byków nieco więcej różnorodności niż Kirk Hinrich, którego kontrakt kończy się po tym sezonie. NYKi zyskałyby świetnego w ofensywie PF’a, który od biedy mógłby zastępować Chandlera (Boozer dodatkowo poprawiłby zbiórki) oraz rozgrywającego, który walczyłby o minuty z Udrihem i Prigionim. Przy lubiących przetrzymywać piłkę Carmelo, JR’em na których często grane są izolacje nie jest potrzebny rozgrywający ze świetnym podaniem tylko solidny obrońca potrafiący drve’ować- a przez te sekundy w których widziałem grę młodszego z braci Teague właśnie te dwie cechy rzuciły mi się w oczy.
Trzecim i zarazem ostatnim ruchem jaki mógłbym wykonać w bieżącym sezonie jest próba pozbycia się Smitha. JR nie ma jakiegoś kosmicznego kontraktu (5,5mln/6mln/6,4mlnPO). Do tego jest zawodnikiem, który pomimo skuteczności zbliżonej do antykoncepcji za pomocą kalendarzyków, jest graczem, któremu zdarza się robić różnicę. Jest w lidze kilka zespołów, którym przydałby się energiczny strzelec z ławki. Kto mógłby przyjąć Smitha? Najciekawszą opcją wydają się być Cavs. Krążą plotki, że Cleveland jest zainteresowane pozyskaniem Shumpa za Waitersa. Nie wiem ile było w tym prawdy, za to jestem pewny, że na miejscu NYK’ów wolałbym opchnąć JR zamiast Imana. Po pierwsze JR i Waiters to podobny typ zawodnika z tym, że drugoroczniak jest tańszy, rzuca na lepszej skuteczności i ma większy potencjał od gracza NYK’ów. Dodatkowo postarałbym się by Cavs dorzucili jakiś pick wszak mają ich niezliczoną ilość.
Czemu Cleveland miałoby być zainteresowane taką wymianą? Jak wiadomo po meczu z Minnesotą w szatni Cavs doszło do niemałej kłótni w której wiodącą rolę odgrywał były gracz Syracuse. Już w czasach gry w NCAA Waiters sprawiał sporo problemów wychowawczych i jak się okazało nie odeszły one w zapomnienie wraz z indeksem. W Cleveland czują, że z tej mąki chleba nie będzie i chcą się go pozbyć póki ma jakąkolwiek wartość. W zamian dostaliby Smitha o którym można powiedzieć wszystko poza tym, że jest grzecznym chłopcem. Dlaczego mogło by się im to opłacić? W Cavs poza Irvingiem nie ma żadnego gracza, który potrafi grać 1na1- nie ma koszykarzy, którzy potrafią robić różnicę- ich roster wygląda na pierwszy rzut oka ciekawie- Irving, Jack, Varejao, Thompson i oczywiście Bynum to nazwiska znane przeciętnemu kibicowi NBA a jednak Kawalerzyści wciąż nie grają na miarę oczekiwań. Przeprowadzka na peryferia mogłaby również przysłużyć się Smithowi, który w Cleveland miałby więcej okazji do imprezowania trenowania.
Teraz kwestia dodatkowego picku– cóż, szanse na to, że Cavs oddałoby swój tegoroczny pierwszorundowy wybór są podobne do możliwości wytransferowania STATa ale Cleveland ma masę innych picków i tak realna wydaje mi się możliwość przejęcia pierwszorundowego picku Miami 2015–2 picki pierwszorundowe NYKów w jednym drafcie? Ostatni raz przytrafiło się to w 2006 roku kiedy do Nowego Jorku trafili Renaldo Balkman (nr20/z 21 wybrany został Rondo) oraz Mardy Collins (29).
Gdyby udało się dokonać wszystkich tych wymian mój skład przedstawiałby się tak- Udrih(Teague/Prigioni)-Shumpert(Hardaway, Waiters)- Melo(Artest)- Boozer(STAT)- Chandler (Martin, Aldrich) – zdaję sobie sprawę, że skład ten nie miałby realnych szans na coś więcej niż 1 runda PO (z drugiej strony to Wschód więc nawet Toronto ma szanse na 2 rundę) niemniej póki Amare nie zginie w wypadku samochodowym to ta drużyna będzie stała w miejscu- 23,5 mln Stoudemire’a ~25 mln Carmelo i 14,5 mln Chandlera to już kilka milionów ponad salary całego składu Atlanty!
Do tego dochodzi brak możliwości przebudowy przez drafty– niech kibice NYKów wybudują pomnik Tedowi Stepienowi, bo gdyby nie były właściciel Cavs to zapewne najbliższy pierwszorundowy wybór w drafcie drużyna z Big Apple miała w roku zdobycia Oscara przez Edytę Herbuś.
Pozostaje jeszcze jedna sprawa, którą należałoby rozwiązań jak najszybciej- Trener.
Nie ma już chyba nikogo w Nowym Jorku kto wierzy, że Mike Woodson jest w stanie wyprowadzić zespół z kryzysu. Jego czas ewidentnie minął i kwestią dni jest kiedy odejdzie. Woodson nie panuje nad zespołem, nie ma na niego pomysłu- owszem wiele można zrzucić na kontuzję Chandlera- ale czy nie byłoby to zbyt prostą odpowiedzią na niemoc NYK’ów? Oglądając końcówkę meczu z Pelicans uświadomiłem sobie jak bardzo Knicksi nie mają planu na grę. Masa głupich strat i próba gonienia wyniku totalnie nieprzygotowanymi rzutami za trzy. Woodson na 35 sekund przed końcem przy wyniku 99:102 i NYKi odzyskały piłkę po stracie Gordona, zamiast wziąć czas pozwolił na odpalenie głupiej trójki Hardaway’owi- udało im się jednak zebrać piłkę i mogli grać akcję do końca meczu- czy to nie idealny moment żeby wziąć przerwę i rozrysować akcję?
Woodson gubił się już w zeszłym sezonie podczas PO– oglądając serię z Indianą odniosłem wrażenie, że NYKi były gotowe na finał konferencji ale Woodson za bardzo przywiązał się do nazwisk i wciąż liczył na przebudzenie Smitha- gdzie go to doprowadziło? Na ryby. W ubiegłym sezonie New York miał szansę zajść naprawdę daleko, tworzyli zespół, w tym to jedynie zbiór przepłaconych grajków, którzy wyglądają jakby byli pogodzeni ze swoją przeciętnością. Tej drużynie potrzebny jest nowy bodziec w postaci zmiany trenera. Na kogo? Jak zwykle- bez względu na drużynę- będę upierał się przy Lionelu Hollinsie- skoro z drużyny solidnych ale niewybijających się graczy potrafił stworzyć świetną ekipę w Memphis- czemu nie miałby tego powtórzyć w Nowym Jorku? Bo wbrew temu co o drużynie Knicks myślą ich fani to ta składa się z bandy przeciętnych graczy o zawyżonej samoocenie oraz Melo i Tysona- jedynych zawodników z Nowego Jorku, którzy mogliby być w składzie mistrzowskiej drużyny.
W przeciwieństwie do Utah Jazz w przypadku Knicksów nie byłem w stanie przeprowadzić planu jednoletniego. Knicksi muszą teraz przejść dwuletnią kwarantannę i póki Stoudemire nie umrze odejdzie to ich rola w lidze ograniczy się do walki o 1 rundę PO.
Wskazówki dla Nolana/ Millsa(zasadniczo to on jest GM’em)
1) Zabić Stoudemire’a po czym strzelić sobie w łeb
2)Zwolnić Woodsona i zatrudnić Hollinsa
3)Wymienić Bargnaniego na Asika, bądź zadzwonić do Bulls i prosić o Denga/ Boozera
4)Wymienić Smitha na Waitersa i pick Miami
5)Nigdy więcej nie handlować swoimi pickami, NIGDY.
A już w następnym felietonie… no właśnie, z którą drużyną chcielibyście bym się zmierzył? Hej;)
LAL
dobry art :D
jeszcze lepsze komentarze :D
skoro tak dobrze idzie ze słabymi drużynami to może o kimś mocniejszym?
co mogą zrobić Lakersi w przyszłym sezonie, czyli kogo dokoptować do wysokiego kontraktu starego Kobego i jak poskładać Miami, aby była możliwość na 4-peet (zakładając że i w tym sezonie wygrają), bo jak wszyscy wiedzą kończą się kontrakty Big Three i z jednej strony salary mają ładnie wyczyszczone, a z drugiej jeśli jednak ta trójka zostanie to jakich wyrobników dorzucić do nich :D
Ta wzmianka o kulce w leb niepotrzebna.Ale ogolnie dobry artykul
STAT powinien chyba pomyśleć o dodatkowej ochronie :P
W nast odcinku : Clev albo Washington.
Fajnie się to czyta, dobrze napisane i ciekawie.
Co do tekstu nie można ” stać w miejscu „
Boston!
Tylko mam nadzieję że tym razem nie będę musiał czytać bzdur o wymianie Rondo.
Fajnie czyta się tekst, ale są błędy merytoryczne…
1. GM Rakiet to Morey nie Moryl
2. Asik ma w następnym roku $8 podobnie w tym $8… z resztą Mateusz gdzieś przy okazji Davisa tłumaczył to ładnie komuś…
Morey już poprawiony- nie wiem co mi się wkręciło z Morylem ^^
A widzisz, z tym Asikiem to faktycznie mój błąd- poprawię później, bo to będzie wymagało trochę większej korekty- dzięki za czujność!
Też chciałbym, aby w kolejnym epizodzie poruszona była sytuaja Celtów. Czy na słabym wschodzie rzeczywiście warto tankować, czy spiąć poślady i awansować z końcowych miejsc do PO i być rozbitym w pierwszej rundzie przez Indiane/Miami? Kogo ściągnąć do pomocy Rondo? Jakie przeprowadzić ciekawe wymiany? I co zrobić z masą picków, które są w posiadaniu drużyny z Bostonu?
Boston
Fajny artykuł :)
NYK to największy burdel w NBA jeśli chodzi o kontrakty, niestety. Wydaje mi się, że NYK nie mają picka w tym drafcie,bo oddali go za Melo do Nuggets. Ale nie jestem pewien.
to Nuggetsi możliwe ze przytulą dobry nr draftu.
Pistons. Kto za Monroe?
Ja bym prosił Toronto- drużyna, która jest w marazmie od wielu lat i ma potencjał i pieniądze tylko na razie również i głupie wybory- może nowy GM to odmieni?
Lakers
No Qcin. Widze rozkręcasz się.
Obejrzenie Berganiego w drugim gifie – bezcenne
Airblock jak ta lala.
„im więcej kopów w d. tym wyżej lecę”;)
Jeśli komuś podoba się zabawa w GM’a to odsyłam do 1 części- „Poker Jazz”
hej;)
Panie autorze bardzo fajnie i lekko się czyta pana pisownię oby więcej było tych zabaw w GM a na następny rozdział głosuje na Celtics
Swietny artykul. Nie potrzebnie tyle razy usmierciles STATa, przeciez mozna byloby go wyslac w podroz do okola swiata albo zamknac w klatce. Ale napewno na plus :) Proponuje nastepny GM o Bostonie albo Toronto:)
dla pewności:)
W Knicks jest rzeczywiście jeden wielki burdel i naprawdę ciężko coś z tym zrobić. Kontrakt Stata jest rzeczywiście niewymienialny. Szanse, że Melo zostanie oceniam bardzo nisko. Bargnani za Asika – godne rozważenia. Za Boozera, hmm, chyba na miejscu Bulls wolałbym już Carlosa niż włoskiego ogiera. Ogólnie w porządku, ale największą głupotą, bo inaczej tego nazwać nie mogę, jest pisanie, że Cavs zgodzą się oddać Waitersa plus pick w pierwszej rundzie draftu za Smitha.
Qcin po prostu nie rozumiem, jak w ogóle mogłeś rozważać coś takiego. Fakt Waiters to zawodnik o trudnym charakterze, ale jak musieliby być głupi Cavs, by wymieniać go na jeszcze większego jeźdźca bez głowy, jakim jest niewątpliwie Smith i oddać im do tego jeszcze wybór w pierwszej rundzie, nawet jeśli będzie to nr 28-30 (miejsce Heat na koniec sezonu). Gdyby GM Cleveland się na to zgodził, to Dan Gilbert od razu powinien go zwolnić, a na dodatek przez kolejnych 10 lat ten nie powinien zostać zatrudniony w jakimkolwiek klubie NBA jako pokuta za taki trade.
czy ja wiem czy to aż taka głupota?
Skoro chcieli Shumpa to czemu nie JR’a?
Waters jest ponoć na wylocie a Smithowi gdyby dostał swój domek na prerii w Cleveland mogłoby przestać odbijać- co by nie mówić w zeszłym sezonie miał długie momenty kiedy grał rewelacyjnie.
Kwestia podejścia, wiele transferów w NBA jest dziwnych i wydających się na głupie, ale jak zobaczymy konkretne problemy drużyny to można uznać, że taki Smith bardziej by im się przydał od Waitersa- zwłaszcza chodzi mi o grę 1 na 1- oczywiście nie piszę o Smithcie z tego sezonu bo ten to prawdziwe dno ale wierzę, że po zmianie towarzystwa i przeprowadzce na „wieś”, gdyby trochę ochłonął i zjadł snickersa (a najlepiej cały karton) to byłby wzmocnieniem Cavs :)
Ale zauważ, że Shumpert nie potrzebuje piłki w rękach, by być efektywnym, a Smith już tak. Do tego Iman jest o co najmniej klasę lepszym obrońcą niż J.R., jak nie od dwie i gdyby Cavs wzięli do siebie Smitha, to mieliby powtórkę z rozrywki, bo zarówno 6th man poprzedniego sezonu, jak i Waiters lubią grać z piłką w rękach, a przecież obok Irvinga wcale nie potrzeba takiego zawodnika. Do tego Waiters jest jeszcze na tyle młody, że przy dobrym trenerze, który ma jakąś wizję gry w ataku (sorry Mike Brown) mógłby się jeszcze ukształtować, np. jako dobry catch and schooter (trafia 46,4 proc. z gry, w tym 50 proc. zza łuku w takich sytuacjach w tym sezonie), a w momentach, kiedy Kyrie odpoczywa na ławce to Dion mógłby mieć rolę pierwszoplanową, a patrząc na jego grę, wcale nie uważam, że gra gorzej 1 na 1 niż Smith (via mecz z Heat sprzed tygodnia bodajże). Poza tym Smith swój szczyt osiągnął już chyba w poprzednim sezonie i lepiej już grać nie będzie, także Waiters>Smith. I oddawanie Diona plus do tego jeszcze pick w drafcie (napisałeś pick w drafice za rok, kiedy nawet pod koniec pierwszej rundy będzie można wyciągnąć jakiegoś ciekawego role playera na ławkę) za kogoś, kto jest słabszy, starszy, ma jeszcze gorszy charakter niż Waiters byłoby naprawdę dużym nieporozumieniem.
„realna wydaje mi się możliwość przejęcia pierwszorundowego picku Miami 2015″ chodzi więc nie o najbliższy ale o kolejny draft;)
Ale ja Dawid o tym potencjale też pisałem-” JR i Waiters to podobny typ zawodnika z tym, że drugoroczniak jest tańszy, rzuca na lepszej skuteczności i ma większy potencjał od gracza NYK’ów”
Wiadomo, że Shump i JR to dwa zupełnie inne typy zawodników tyle, że nie jestem pewny czy Cavs jest potrzebny solidny obrońca- w chwili kiedy Irving jest jedynym zawodnikiem umiejącym dobrze operować piłką w Cleveland- bo reszta s5 żyje tylko z podań i nie potrafi sama wypracować sobie sytuacji rzutowej- i jest podwajany to po prostu w tam nie ma kto wziąć na siebie ciężar gry- bo Waiters kiedy zaczyna drive’ować to jest niemal pewne, że będą- strata, niecelny rzut albo czapa- tak jak mówiłeś catch and shoot bardzo fajnie mu wychodzi (na razie, zobaczymy w dalszej części sezonu) ale poza tym? kompletnie nic.
Imo Irving ma póki co baaaaardzo przeciętny sezon dlatego, że poza nim nie ma nikogo kto może wziąć na siebie odpowiedzialność i kto sam potrafi wypracować sobie okazję rzutową dlatego gra Cavs jest bardzo łatwa do rozszyfrowania. Jeśli Bynum wróci do formy to powinno to lepiej wyglądać ale póki co to Cleveland jest jednym z najnudniejszych zespołów do oglądania w całej lidze.
Zgadzam się, że JR sezon życia ma już za sobą ale wciąż może być porządnym wzmocnieniem dla wielu ekip- a jego kontrakt nie jest aż tak wielką przeszkodą by zaryzykować jego transfer.
Ok, myślałem, że chodzi o pick z 2014 roku. Mój błąd. Niemniej i tak nie oddałbym picku do Knicks. W czasach nowego CBA są one zbyt cenne, bo kiedy zespoły ze small market jeszcze bardziej nie mogą sobie pozwolić przekraczać progu luxury tax, wyciągnięcie kogoś ciekawego z draftu za wcale nie dużą kasę jest na wagę złota, np. Jimmy Bulter w Bulls.
Skoro piszesz, że „JR i Waiters to podobny typ zawodnika z tym, że drugoroczniak jest tańszy, rzuca na lepszej skuteczności i ma większy potencjał od gracza NYK’ów” to jaki Cavs mają cel, żeby oddawać lepszego zawodnika za gorszego? Także pod względem charakteru. Waiters jest jeszcze młody. Dobry trener, by go utemperował i wytłumaczył mu, że jego „widzi mi się” nie przynosi korzyści drużynie. Zgodzę, się, że Smith może być porządnym wzmocnieniem, ale nie jest jeszcze w formie i nie dla Cleveland, którzy straciliby na tej wymianie, nawet jeśli Dion stroi w tym momencie fochy niczym primabalerina w zespole baletowym.
Poza tym zapominasz jeszcze, że w Cavs gra jeszcze Jarrett Jack, który choć rozgrywa gorszy sezon od poprzedniego, to również potrafi sobie stworzyć pozycję do rzutu, potrafi operować z piłką, czy też znaleźć partnerów na wolnej pozycji. Jeśli tylko uda mu się wrócić do dyspozycji z poprzedniego sezonu (choć to może zasługa gry dla Marka Jacksona) to będzie również lepszym wzmocnieniem dla Cleveland niż Smith.
Czemu chcieli Shumperta- to chyba pytanie retoryczne. Smith nie potrafi tak dobrze bronić no i najważniejsze -jest starszy. Wymiana Waiters na Smith, to zamienienie takiego samego gracza na starszego z chyba jeszcze większymi problemami. A z tym pickiem, to rzeczywiście już rozmarzyłeś się totalnie. Wymiana 1 za 1 już wydaję się nie trafiona dla Cavs a oddając pick jeszcze mniej jestem do niej przekonany.
Co do Knicks- pewnie już setki razy każdy to widział – Stat + Shumpert za Humphriesa + Wallace . Kasa mniej więcej się zgadza.
Boston dostaje bardzo dobrego obrońcę na pozycję 2-3. W obozie Celtics zbyt dużego bogactwa nie ma. Wróci Rondo – jest niby Bradley , Crawford, Lee i Brooks- jednym słowem szału nie ma. Wprawdzie obciążają swoje salary na jeszcze dwa lata- ale czy największy fan Celtics wierzy że oni tak szybko zakończą przebudowę? Moim zdaniem większy szans na to nie ma – ba ja jestem zwolennikiem teorii spiskowej że Rondo też jest do wymiany.
Co do Knicks natomiast- zyskują większą swobodę w przyszłym roku – kontrakt Humphriesa spada. Wprawdzie Wallace będzie im się śnił po nocach – ale lepsze 10 mln przez 3 lata niż 22 mln przez 2 lata. Szczególnie że Wallace wcale taki najgorszy nie jest- i mógłby się wpasować do ekipy Knicks.
Drugi pomysł – to wymiana z Raptors ( znów ) od Knicks znów to samo – Shumpert + Stat. W wymianie wraca Fields no i Gay. Kasa znów się zgadza.
Knicks zyskują kolejną opcją w ofensywie- kolejnego zawodnika która lubi grać izolację. Jednak co by nie mówić z dwoma all starami w składzie- obrona rywala musi bardziej uważać- a w tym sezonie w zasadzie wystarczy dublować Melo i już nie ma Knicks w meczu. Felton – Hardaway – Gay – Melo – Chandler, z ławki Smith – MWP- Bargniani – moim zdaniem wygląda to już co najmniej solidnie.
Z drugiej strony- Raptors oddają zawodnika który blokuję rozwój m.in Rossa – tutaj będzie Shumpert które część minut przejmie – ale z drugiej strony kilka minut od Fieldsa też będzie wolnych. Więc Raptors będą jeszcze młodsi – a Stat na te kilkanaście minut też im się przyda bo pod koszami zbyt wielu ofensywnych graczy nie mają.
@Adrian-Ciekawy kierunek z Toronto- ale Melo, junior (bądź Smith) i Gay jednocześnie na boisku? Bardzo ryzykowne.
@Dawid- Waiters już w Syracuse sprawiał problemy- teraz (słusznie swoją drogą) wyskoczył na Irvinga- ponoć doszło nawet do bójki (ale nie siedzę tak głęboko w Cavs by to napisać z pełnym przekonaniem- może ktoś inny zabierze głos?). Beef z największą gwiazdą drużyny to zawsze najkrótsza droga do transferu i inni też to widzą dlatego wartość Waitersa od razu zmalała do poziomu właśnie takiego Smitha.
Z pickiem faktycznie może trochę pofantazjowałem ale Cleveland ma w 2015 jeszcze swój wybór oraz Memphis- więc gdyby bardzo zależało im na transferze Waitersa to możliwe, że Miami by oddali (choć może niekoniecznie do NYK’ów za JR’a)
Gay i Melo w jednej drużynie??? To reszta chyba może zejść z parkietu a im i tak braknie piłek. Choć pozbycie się Amare w każdym wypadku będzie plusem.
a z tym Waitersem myślę że najważniejszym powodem są właśnie konflikty w szatni Cavs i jego cena może być naprawdę okazyjna. Choć mówiąc szczerze to nigdy jakoś mi nie zaimponował i osobiście wole Shumpa.
„A już w następnym felietonie… no właśnie, z którą drużyną chcielibyście bym się zmierzył? Hej;)”
Boston/Chicago
1. Ciekawe propozycje wymiany z udziałem Barga ale jeśli ten zostanie w NY to pewnie nie dłużej jak do końca sezonu, bo ostatni rok jego kontraktu to opcja zespołu
2. Ja się dziwię, że Woodson dalej trenuje Knicks, może jeśli przegrają na Brooklinie coś się ruszy.
L. Hollins zdecydowanie na tak
3. Jeśli chodzi o JR-a to w tym wypadku mam nadzieję na jego wytransferowanie przed trade deadline, fajnie byłoby dostać przy tym jakiś pick. Shumpa bym nie ruszał
4. Amare… wbrew pozorom uważam, że jest szansa na wymianę z jego udziałem. Może jeszcze nie w tym sezonie, ale latem lub w trakcie przyszłego. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że nie znajdzie się zespół, który wziąłby jego spadający kontrakt.
5. Knicks potrzebują PG z prawdziwego zdarzenia, Felton to może być co najwyżej zmiennikiem
6. Też wydaje mi się, że Melo zostanie. No ale zobaczymy.
7. Fajny art. Pozdrawiam
Mocno naciągany sposób na wytransferowanie STAT’a:
To może NYK powinni tankować albo inaczej, dalej robić swoje i przy odrobinie szczęścia powiedzmy wyłapują 1 nr w drafcie. Na to każdy by się połasił, bo wie, że to może być prawdopodobnie Wiggins, a Knicks w pakiecie Amare + 1st pick mogliby otrzymać od drużyny, która ma miejsce w salary jakieś inne kontrakty, żeby to się mniej więcej wyrównało + jakiś dobry pick (powiedzmy pod koniec pierwszej 10 lub na początku drugiej). Ewentualnie jeśli nie, to w takiej wymianie szukałbym jakiejś trzeciej drużyny.
Wszystko pięknie, tylko wybór Knicksów w tegorocznym drafcie trafił do Nuggets razem z kilkoma zawodnikami w zamian za Melo…
Z tą wymianą Bargnaniego to Sci-fi, pamiętacie co dostali za niego Raptors po żmudnych poszukiwaniach chętnego na jego kontrakt? Tylko Novaka + kontrakty Quentina i Camby’ego by kasa się w miarę zgadzała, a i tak wszyscy pojechali po NYK i wychwalali Uriji’ego;) Jaka zatem szansa, że teraz Knicks dostaną za Il Mago znacznie więcej – Asika, lub Boozera??
Co do Stata – to może go wziąć tylko ktoś, kto planuje przebudowę za 2 sezony i chce oddać jakieś dłuższe kontrakty, ale ciężko będzie o kogoś takiego…
Co do ryzyka transferu z Toronto- Knicks nie mają w tej chwili nic do stracenia, gorzej już nie będzie. Ale umówmy się Smith wchodzi z ławki – więc tutaj problemu nie widzę. Junior jest młody i trzeba będzie go trochę utemperować, Felton co któryś mecz szaleje w ataku – poza tym Prigioni jest typem first pass. A Chandler nie bardzo rwie się do ataku. Pozostaję nam dwóch zawodników którzy lubią rzucać – tutaj jestem szalony ale uważam że dobry trener byłby to w stanie poukładać. Wiadomo obaj by rzucali sporo – ale obaj żeby uczynić krok naprzód muszą nauczyć się grać w koszykówkę. A nie ciągle one man show w ich wykonaniu. Gay ostatnio oddaje więcej rzutów niż wynosi jego skuteczność w meczu . Kiedy gra w Toronto którzy walczą o 1 numer draftu ( ktoś serio myślał że zależy im na po ? ) to ta taktyka się sprawdza, ale jeśli Toronto stwierdzą że chcą wygrywać to albo przemianują Gaya albo transfer.
Przechodząc dalej – obie ekipy są w moim odczuciu zdesperowane do tego aby pozbyć się swoich niechcianych gwiazd. A do zawsze prowadzi do głupich ruchów. Choć jak wspomniałem w Toronto Stat zdecydowanie miałby te naście minut- bo mamy 3 zawodników – a ostatnio Amir surowy w ataku zostaje odstawiony na boczny tor- Tyler także w ataku nie gra wybitnie. Pozostaję Litwin który gra jednak na centrze i ciekawą parę mogliby tworzyć ze Statem. Ja jestem fanem talentu Rossa jak i Shumperta a ta wymiana zdecydowanie działa na ich korzyść.
Knicks po prostu oszczędności + opcja w ataku – bo jakby nie patrzeć Shumpert taką nie jest. W tej chwili jest tylko Melo i SMith- ten drugi jednak gra fatalnie – dlatego Gay mógłby być zbawieniem w ataku- a w obronie też nie radzi sobie najgorzej. Fields także potrafi bardzo dobrze bronić. Jeśli nawet będą słabi w ataku – to w obronie mogą stworzyć mega pakę – Felton ( każdy plan ma jakiś mankament) – Fields- Gay – MWP – Chandler. NIech jeszcze zatrudnią Hollinsa i z tą ekipa zajdzie daleko ( a przecież w tej 5 nie ma ich najlepszego gracza ) Ja widziałbym tą ekipę spokojnie w drugiej rundzie ( jeśli transfer odbyłby się szybko – z miejsce 7-8 nie daje im większych szans)
jakbym był GM’em NY to pozbyłbym się Melo, np w dealu z Houston – za Omera i Hardena… trochę się rozmarzyłem ale w trade machine przechodzi, nawet mozna jeszcze Imana dorzucić.
Nastepnie oddałbym Chandlera do Denver za Galinariego i Millera.
No Stary… poniosło Cię… równie dobrze można było napisać o wymianie Melo do Miami za LeBrona i Wade, albo do OKC za Duranta i Westbrooka… Uważam, że taka wymiana z Rockets nie przeszłaby w żadnym przypadku… ;)