Od połowy listopada można już głosować na zawodników, którzy wystąpią jako starterzy podczas lutowego All Star Game w Nowym Orleanie. W ubiegłym sezonie, władze ligi zdecydowały się na zmianę sposobu kategoryzowania zawodników, eliminując pozycję centra, a dzieląc koszykarzy na frontcourt i backcourt.
Po części, pewnie z powodu tego, że większość zespołów coraz częściej idzie w small ball i na pozycji środkowego często grają silni skrzydłowi, a po części dlatego, żeby przyspieszyć grę i zapewnić widzom jeszcze więcej efektownych akcji alley oop, wsadów i highlightów.
W tym roku będzie podobnie i wybierając graczy, których chcielibyśmy zobaczyć w Meczu Gwiazd znowu mamy podział na frontcourt oraz backcourt. Rok temu na Wschodzie głosowanie przy tej pierwszej kategorii zdominowali LeBron James oraz Carmelo Anthony, co szczególnie nie powinno dziwić i raczej nikt nie miał z tym problemu, ponieważ Melo większość sezonu spędził jako czwórka i dzięki czemu rozegrał najlepszy sezon w karierze.
O trzecie wolne miejsce wśród zawodników podkoszowych do końca walczyli Kevin Garnett, Chris Bosh i Tyson Chandler. Ostatecznie zwyciężył ten pierwszy i to on zajął miejsce w wyjściowym składzie Wschodu.
W tym roku jednak frontcourt Konferencji Wschodniej może być jednak jeszcze niższy niż w rok temu. KG gra słabo w Nets i wydaje się mało prawdopodobne, że ponownie zajmie miejsce w pierwszej trójce. Podobnie sytuacja wygląda z Boshem i Chandleemr, którzy raczej też nie powinni być już tak wysoko.
Naturalnym wyborem na pozycję środkowego wydaje się Roy Hibbert, ale on ma w Pacers dużo bardziej popularnego kolegę – Paula George’a, który również został włączony do głosowania jako koszykarz frontcourtu, po tym jak w zeszłym roku znajdował się w backcourcie.
James, Melo i George są faworytami głosowania, których pierwsze wyniki poznamy w ten czwartek, a które zakończą się ostatecznie 20 stycznia. Z kolei 23 poznamy już ostatecznie starterów. Oznaczać to będzie ni mniej, ni więcej, że LeBron, o czym można już powiedzieć z dużą dozą prawdopodobieństwa, zacznie występ w All Star Game na pozycji centra.
– To zabawne – powiedział James Ethanowi Skolnickowi z Bleacher Report. – To jest szalone. Czy chciałbym zacząć jako center w All Star Game? Przeciwko Dwightowi Howardowi?
To naprawdę bardzo możliwy scenariusz. Dwight Howard w zeszłym sezonie był drugi w glosowaniu za Kevinem Durantem, a przed Blake’iem Griffinem i pomimo tego, że jego reputacja w ostatnich dwóch latach nie jest najlepsza, to chyba jednak on będzie w tej trójce froncourtu Zachodu. LaMarcus Aldridge czy też Kevin Love nie są aż tak popularni i grają w zespołach z mniejszych rynków. Poza tym Howard prezentuje się w tym sezonie dużo lepiej niż rok temu w Los Angeles Lakers.
Nawet LeBron nie ma wątpliwości, że będzie musiał walczyć z środkowym Rockets. – Tak, prawdopodobnie Dwight, będzie prowadził w tamtym głosowaniu – powiedział.
4-krotny MVP dodał także, że podoba mu się nowy podział głosowanie i uznał go za „całkiem fajny”.
Mnie akurat nie przypadł do gustu. Wolałem tradycyjny, gdzie głosowało się na obrońców, skrzydłowych i centrów. Bo, np. taki Roy Hibbert, który i tak pewnie zostanie wybrany do Meczu Gwiazd jako rezerwowy, zdecydowanie zasługuje by grać w nim jako starter, a nowy podział powoduje, że nim nie będzie. I to być może przez bardzo długi czas, jeśli w ogóle.
Właśnie dlatego nie głosowałem na LeBrona :-)
Od kiedy ASG przypomina bardziej miejską freblówkę, niż mecz gwiazd, nie ma znaczenia, czy na środku zagra LBJ, czy John Wall.
dlatego ja w ogóle nie głosuje w ASG to nie ma sensu teraz te mecze to taka zabawa dla kibiców w Chinach nic nieznacząca zabawa