Ledwie został zwolniony z Toronto Raptors w poniedziałek, a już dziś znalazł nowego pracodawcę. Kto okazał się takim szczęściarzem? Otóż mowa tutaj o D.J Augustinie, który dziś został zawodnikiem Chicago Bulls.
Jasne było, że wobec kontuzji ich lidera, Dericka Rose’a będzie potrzebny w rotacji Byków gracz na pozycję numer jeden. Akurat zbieg okoliczności chciał, że na rynku wolnych agentów niespodziewanie znalazł się właśnie Augustine, rozgrywający o dość uznanej renomie, którą zdobył sobie grając głównie w Charlotte Bobcats.
Właśnie zespół z Północnej Karoliny wybrał go w drafcie i tutaj też czynił największe postępy. Najlepszy swój sezon dotychczas D.J zaliczył w roku 2010-11, w którym to rzucał rywalom 14,4 pkt na mecz oraz średnio asystował 6,1 na spotkanie.
Przenosiny w zeszłym roku do Indiany Pacers nie okazały się już jakoś szczególnie udane, gdyż jego notowania statystyczne dramatycznie spadły.
Podobnie było w tym sezonie w barwach Toronto Raptors. W Kanadzie zagrał 10 spotkań zdobywając łącznie 21 punktów.
Być może w Bulls, gdzie ma być uzupełnieniem rotacji będzie wiodło mu się lepiej.
Jezeli w Chi Town myślą że będzie z niego drugi Nate to sie srogo mylą
może to nie jest Nate – ale przy tylu kontuzjach się przyda
Uważam ,że to solidny ruch i potrzebny, na pewno gracz chcący się odbudować , lepszy niż Teague . Dodam ,że ten transfer był dla mnie 100% pewniakiem!
a wiadomo juz jaką pensję przyswoi?
Pewnie wezmie 2 razy tyle co by za Robinsona zaplacili. Powiem wam ze nie moge Bulls wybaczyc akcji z KryptoNATE’em:D
767K USD. Minimum.
Bardzo dobry zawodnik, troszkę jeszcze surowy jak na rozgrywającego ale ma umiejętności by stać się bardzo dobrą jedynką. Tego czego nigdy nie miał to solidny coach, który dobrze go ustawi i nauczy kreować grę na poważnie. W Bobcats miał sporo naprawdę świetnych meczów.