1. Wydarzenie tygodnia
Dawid Ciepliński: Zdecydowanie powrót Kobego Bryanta po 240 dniach i po zerwaniu ścięgna Achillesa w lewej nodze pod koniec ubiegłego sezonu w meczu z Warriors. Kobe co prawda nie zaprezentował się rewelacyjnie, ale to akurat nie powinno dziwić. Trenowanie na sali, a występy w regularnych meczach to zupełnie co innego. Widać, że jeszcze brakuje mu rytmu gry i trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, aż wróci do formy.
Jacek Gładysz: W tym tygodniu jest w czym wybierać. Mieliśmy długo oczekiwany powrót Kobe’go. Był również pobiety rekord „trójek” przez Korvera. Ja jednak postawię na transfer Gay’a do Sacramento. Nie było żadnych przecieków, co do planowanego pozbycia się Gaya ze stolicy Kanady. Bardzo chciałbym napisać: Kings w końcu zmontowali SKŁAD, ale nie jestem pewien czy egoistyczny small forward to jest to czego im brakuje. Chociaż jest światełko w tunelu, że będzie to Rudy Gay z czasów Grizzlies, nie Raptors. Lepiej, żeby tak było, bo nie chciałbym zobaczyć reakcji DeMarcusa na Gaya monopolizującego grę Sacramento. Kibicuję Cousinsowi i Kings, więc trzymajmy kciuki (troszkę naiwnie, ale trzymajmy)
PS. Dlaczego to nie był Deng?!! :)
Woy: Jest z czego wybierać – Kyle Korver czyli pierwszy człowiek w NBA z 90. spotkaniami z co najmniej jedną trójką. Kyle dokonał to w barwach jednej drużyny (SZACUN!). Blazers aplikujący Jazz-menom 17 trójek przy 23 próbach (SIC!) i wynik 130:98! W tym samym meczu LaMarcus Aldridge trafił 17 rzutów z gry, co stało się jego rekordem w historii występów w lidze. Na pewno powrót do gry Kobego Bryanta (choć w słabym stylu to jednak) i wymiana na linii Kings-Raptors z Rudy Gay’em w roli głównej. W końcu dwóch debiutantów z triple-double w tym samym meczu czyli bój Michaela Cartera-Williamsa z Victorem Oladipo okraszony histoycznym wyczynem rookies. Warto dodać też o klątwie złamanych rąk: wcześniej Paula Pierce’a i J.J. Reddicka , następnie Anthony’ego Davisa i Michaela Kidda – Gilchrista.
Qcin: Podwójne triple double w ROTY Game. Dla Cartera-Williamsa to żadna nowość, ale Oladipo z podwójnymi zdobyczami w trzech głównych statystykach? To długo może się nie powtórzyć. Pierwszy raz w historii dwóch rookies grając przeciwko sobie zdobyło triple double.
2. Wpadka tygodnia
Dawid Ciepliński: Kyrie Irving i jego mecz z Atlantą Hawks, gdzie rzucił 0(!) punktów, był 0/9 z gry, w tym 0/3 z dystansu. To był chyba jego najsłabszy występ w karierze i mam nadzieję, że już więcej czegoś takiego u niego nie zobaczę.
Jacek Gładysz: Kyrie Irving w spotkaniu z Atlantą => 0pkt!! Are you kidding me?!! 0pkt?? Słownie „zero”! Żadnych kontuzji lub innych wymówek. Ktoś taki jak Kyrie Irving, nie może miewać czegoś takiego. Nawet nie wiem jak to dobrze nazwać.
Woy: 11:34 Knicks w pierwszej kwarcie z Celtami (NYK mogli praktycznie zwinąć rzeczy i wrócić do domu po 12 minutach na popcorn i jakiś tasiemiec serialowy… Koszmar trwa!). Druga wpadka to też w konfrontacji z Celtami, Denver Nuggets i pierwsza odsłona przegrana przez Bryłki 15:39, a w efekcie porażka… Następnie zerowy dorobek Kyriego Irvinga przeciwko Hawks (w tym samym meczu błyszczał Dion Waiters z 30 oczkami). Na koniec bilans zbiórek Heat do Bulls czyli 27-49 podczas przegranej konfrontacji Mistrzów w United Center.
Qcin: O Brooklynie Nets w meczu z New York Knicks można było powiedzieć wszystko poza tym, że są zespołem z NBA. Jason Kidd z każdym meczem w roli trenera sprawia, że jego gwiazda blednieje. Przegrać 30 punktami z Knicks? To nie wpadka tylko katastrofa.
3. Zespół tygodnia
Dawid Ciepliński: Bedę trochę nudny, ale postawię na Portland Trail Blazers. Zwycięstwo nad Pacers (którzy co prawda grali drugi mecz w rmach back-to-back, ale to wygrana z najlepszą drużyną ligi), nad Thunder oraz Jazz, gdzie ustanowili rekord ligi w skuteczności rzutów za trzy przy minimum 20 próbach (trafili 17 z 23 rzutów). Co prawda przegrali z Mavericks, ale i tak po bardzo dobrym spotkaniu i naprawdę niewiele brakowało im do wygranej.
Jacek Gładysz: Dallas Mavericks 3 zwyciestwa w poprzednim tygodniu w tym to ostatnie z Portland! Portland z kolei w trakcie ostatniego tygodnia wygrali 3 z 4 meczów, pokonując Pacers i Thunder. Wielka forma zawodników Trail Blazers. Drużyną tygodnia jednak zostaje Boston Celtics, 3 mecze – 3 zwycięstwa. Co więcej, jako pierwsza drużyna od 1965r, rozbiła swoich przeciwników w pierwszych kwartach różnicą przynajmniej 23pkt – w dwóch meczach z rzędu!
Woy: Boston Celtics przy trzech wygranych w serii oraz fantastycznej skuteczności Jordana Crawforda (blisko 24pkt na mecz przy prawie 60% skuteczności). Blow out Zielonych nad Knicks czy pierwsza kwarta meczu z Nuggets pokazały siłę nowej drużyny Brada Stevensa.
Qcin: Boston Celtics – 3 mecze i tyle samo zwycięstw. Bucks, Nuggets i Knicks to nie jest najwyższa ligowa półka ale i Boston do tuzów nie należy. Celtowie-póki co- udowadniają, że duma jest ważniejsza od wysokiego numeru w drafcie i jeśli utrzymają ten kurs to będą najmilej wspominaną przeze mnie drużyną Wschodu w tym sezonie. (to ci wyróżnienie!)
4. MVP tygodnia
Dawid Ciepliński: LaMarcus Aldridge, który jest niesamowity w tym sezonie i gra najlepszą koszykówkę w swojej karierze. Szczególnie w pamięć zapadł mi jego mecz przeciwko Thunder. 38 punktów, 17/28 z gry, 13 zbiórek, 5 asyst, 2 przechwyty, 0 strat. Aldridge był w tym meczu po prostu fantastyczny i to był jeden z najlepszych indywidualnie występów, jakie widziałem w tych rozgrywkach.
Jacek Gładysz: Kandydatów jest trzech: Kevin Durant, Paul George i LaMarcus Aldridge. Tak się składa, ze wszyscy potykali się ze sobą w poprzednim tygodniu i z tych pojedynków obronną ręką wyszedł Aldridge. LaMARCUS ALDRIDGE
Woy: Mimo, że jestem fanem LaMarcusa Aldridge’a to wyjątkowo postawię na Jordana Crawforda. Postawa obrońcy Celtics była na tyle mocna i budująca , iż doprowadziła to serialu zwycięstw Bostonu. Sam zawodnik imponował skutecznością i jak na razie staje się rewelacją w składzie Brada Stevensa. Przypomnijmy, że Crawford przywędrował do C’s w poprzedich rozgrywkach z Wizards i wróżono mu rolę bardziej zmiennika lub strzelca na kilka minut niż gracza pierwszej piątki, ciągnącego ofensywę Zielonych.
Qcin: LaMarcus Aldridge- PF z Portland był w ubiegłym tygodniu był klasą sam dla siebie a w meczu z Oklahomą zagrał na poziomie do tej pory dostępnym wyłącznie zawodnikom z HoF.
5. Piątka tygodnia
Dawid Ciepliński: Jordan Crawford – Paul George – Kevin Durant – LaMarcus Aldridge – Andre Drummond
Jacek Gładysz: LaMarcus Aldridge – Dirk Nowitzki – Kevin Durant – Paul George – Jordan Crawford
Woy: Andre Drummond – LaMarcus Aldridge – Luol Deng – Kevin Durant – Jordan Crawford (wzmianka honorowa dla Markieffa Morrisa)
Qcin: Steph Curry – Paul George – Kevin Durant – LaMarcus Aldridge – Andrew Bynum/ Andre Drummond
6/ Pozytywne i negatywne zaskoczenie?
Dawid Ciepliński: Pozytywnie to Jordan Crawford, który bardzo dobrze odnalazł się w Boston Celtics i miał bardzo udany poprzedni tydzień, gdzie w trzech meczach rzucał po 23,3 punktów na 61 proc. skuteczności z gry, w tym, 52,2 proc. za trzy i rozdawał po 6,7 asyst. Ręce składają się same do oklasków, biorąc pod uwagę to, że do tej pory był brany za takiego jeźdźca bez głowy, który jak dostanie piłkę to leci na kosz, żeby tylko rzucić. W tym sezonie jest inaczej i chwała trenerowi Bradowi Stvensowi, że potrafi wycisnąć z niego to co najlepsze.
Negatywne to w zasadzie nie wiem. Może blowout Nets, jaki im zrobili ich rywale zza miedzy – Knicks w derbach Nowego Jorku. Nie spodziewałem się, że to będzie aż tak jednostronny pojedynek i pomimo tego, że obie drużyny nie zachwycają w tym sezonie to liczyłem, że to będzie bardziej zacięty mecz.
Jacek Gładysz: Pozytywnym zaskoczeniem na pewno była „filadelfijska bonanza” i dwa kapitalne triple-double rookich w jednym meczu (Oladipo i MCW). Jeśli dodam, że w tym samym meczu Arron Afflalo zdobył 43, a „Big Baby” 33pkt, to chyba nikt nie będzie miał wątpliwości, że było co oglądać.
Negatywne zaskoczenie to pomimo naprawdę kiepskiej formy i atmosfery, porażka Knicksów z Celtics, a konkretnie styl i jej rozmiary (w MSG!!).
Tylko czy to jeszcze kogoś zaskakuje? Te wszystkie „Rejmundy” powinny wylądować w D-League…
Woy: Pozytywne to Andrew Bynum nawiązujący do Shawna Kempa ze statystykami na poziomie 20pkt-10zb-5blk-3as wśród Cavaliers. Następny w kolejce Andre Drummond pchający Tłoki do trzech wygranych w serii. Negatywne to ciągłe porażki Knicks, Nets oraz fatalny styl zespołów mających teoretycznie dominować na Wschodzie.
Qcin: Pozytywne- Timofey Mozgov potrafi grać w koszykówkę. Rosjanin być może nie należy do najzgrabniej poruszających się podkoszowych ligi, ale „sowiecki czołg” meczem z Nets pokazał, że powinien dostawać dodatkowe minuty kosztem Hicksona.
Negatywne- Kyrie Irving z Atlantą- jego sława zawsze przewyższała osiągnięcia, a meczem z Hawks (jak i całą tegoroczną formą) dał mi kolejny powód by twierdzić, że jest najbardziej przehypowanym graczem ligi, sorry fani Cavs- może w przyszłości będzie wielki ale póki co to półka Arrona Afflalo.
Panie Gładysz, a od kiedy to Toronto jest stolicą Kanady?
:) błąd, ale nie geograficzny, literówka. Miała być „koszykarska stolica Kanady”. Dobra czujność Panie Sakul! ;)
No właśnie ,Timofey Mozgov jak dostaje odpowiednią ilość minut to od razu przekłada się to na dobry występ z solidnymi statystykami. W Off-Season długo nikt go nie podpisywał,co wydawało mi się dziwne z racji,że są drużyny, które w ogóle nie maja centra np.Atlanta,lub mają kogoś słabego i bardzo przepłacanego na tej pozycji np.Oklahoma.
Nie było przecieków odnośnie Gaya? Serio? Od jakiegoś czasu do czasu coś na twiterze się pisało. A na temat Gaya często po prostu eksperci zza oceany rozpisywali się gdzie i jak go wymienić. Toronto ma tankować a Gay im nie potrzebny podobnie jak Lowry i to od początku sezonu było wiadomo.