Mecz wieczoru: San Antonio Spurs (20-5) – Golden State Warriors (14-12) – godz. 4.30
Teoretycznie jest to mecz wieczoru, ale może to być nieco jednostronny pojedynek, ponieważ po pierwsze nie zobaczymy dziś na parkiecie Tony’ego Parkera, który doznał kontuzji golenia, a po drugie Spurs mogą być zmęczeni po wczorajszym spotkaniu z Phoenix Suns.
Kluczem do wygranej San Antonio będzie dziś zastąpienie kontuzjowanego Francuza. Wczoraj świetnie z tej roli wywiązał się przeżywający już którąś z kolei młodość Manu Ginobili. Argentyńczyk rzucił z Suns 24 punkty (rekord sezonu), z czego 11 w ostatnich 4 minutach meczu, rozdał do tego 7 asyst, zebrał 6 piłek i po raz kolejny pokazał, że ma jeszcze trochę paliwa w baku i nie wolno go jeszcze skreślać.
San Antonio ma bilans 12-1, kiedy Manu notuje co najmniej 5 asyst w meczu.
W poprzednim spotkaniu obu drużyn lepsi okazali się Spurs, którzy pokonali na własnym parkiecie Warriors 76-74, a w ostatnich 20 spotkaniach, aż 18-krotnie byli lepsi od Golden State, przegrywając tylko 2 mecze. Te dwie porażki to właśnie dwie ostatnie wizyty w Oakland.
Do drużyny z Kalifornii powrócił już do składu po kontuzji ścięgna udowego Andre Iguodala i pomimo, że statystycznie nie zaprezentował się najlepiej, to bardzo dużo znaczy dla zespołu, co pokazuje bilans Warriors kiedy ten leczył uraz. Bez AI Golden State wygrało 5 z 12 spotkań.
Warriors są 5-10, kiedy Klay Thompson rzuca 21 lub mniej punktów.
Liderzy zespołu (średnie na mecz):
Punkty: Tony Parker (17,5) – Stephen Curry (24,3)
Zbiórki: Tim Duncan (9) – Andrew Bogut (9,9)
Asysty: Tony Parker (6,1) – Stephen Curry (9)
Przechwyty: Kawhi Leonard (1,9) – Stephen Curry . Andre Iguodala (1,8)
Bloki: Tim Duncan (1,7) – Andrew Bogut (1,7)
Ostatnie 5 spotkań:
Spurs: @Bucks (Z), Timberwolves (Z), @Jazz (Z), @Clippers (P). @ Suns (Z)
Warriors: @Bobcats (P), Mavericks (Z), Rockets (P), @ Suns (P), Pelicans (Z)
Z – zwycięstwo, P – porażka, @ – wyjazd
Pozostałe spotkania:
Chicago Bulls (9-15) – Oklahoma City Thunder (20-4) – godz. 2.00
Thunder jako jedyny klub w lidze nie przegrał jeszcze u siebie na własnym parkiecie i jest pierwszą drużyną od 2008 roku, która rozpoczęła sezon we własnej hali od 12-0. Przed nimi jako ostatni dokonali tego Cleveland Cavaliers.
Nie zdziwię się jak Bulls fundna nam niespodziankę
A ja się zdziwię i pewnie wkurzę…