Los Angeles Clippers (20-9) – Golden State Warriors (16-13) – godz. 4.30
To spotkanie to najciekawszy dzisiejszy pojedynek, ponieważ we wcześniejszych dzisiejszych meczach zabraknie po prostu najważniejszych zawodników. W Bulls nie zagra Derrick Rose, w Nets Brook Lopeze, w Knicks prawdopodobnie Carmelo Anthony, w Lakers Kobe Bryant, a w Rockets być może James Harden. David Stern miał dużego pecha ustalając terminarz Christmas Day.
Dzisiejszy mecz to pomiędzy Clippers i Warriors to pojedynek najlepszego rozgrywającego w lidze – Chris Paula z być może przyszłym najlepszym rozgrywającym – Stephenem Currym. Swoją drogą gdzie umieścilibyście playmakera Golden state w rankingu „jedynek” NBA? Top3? Top5? Top10?
Czy Curry jest lepszy powiedzmy od Rose’a, Johna Walla, Damina Lillarda, Tony’ego Parkera czy też Russella Westbrooka? Ot, taki temat do zastanowienia na dzisiejszy wieczór.
Powiedziałbym, że na pewno jest najlepszym strzelcem na pozycji rozgrywającego. Sposób w jaki potrafić zdobywać punkty, kiedy jest on fire, jest zwyczajnie niesamowity. Powoduje, że obrońca rywali musi go już kryć, kiedy ten tylko przekroczy połowę boiska, bo Stephen jest w stanie odpalić trojkę z 9 metra, a jak już to robi, to wydaje się to takie łatwe i proste.
Bez wątpienia brakuje mu jeszcze jednak trochę, by zrzucić z tronu najlepszego rozgrywającego Paula. Chris to prawdziwy generał na boisku i chyba tylko Tony Parker potrafi równie dobrze kontrolować tempo gry swojej drużyny, tak jak playmaker Clippers.
Zespół z Los Angeles gra ostatni bardzo dobrze. Ma za sobą serię 5 zwycięstw w Czesi których rzuca średnio 113,3 punktów na mecz, a we wszystkich tych spotkaniach jako starter obok Paula wybiega Jamal Crawford. Jeden z najlepszych rezerwowych w lidze został przesunięty do pierwszej piątki po kontuzji J.J. Redcika i co ciekawe ostatni raz Crawford zagrał w pięciu meczach z rzędu od pierwszych minut w sezonie 2008/09, występując wtedy w barwach… Warriors.
Wprawdzie Doc Rivers nie od razu zdecydował się wrzucić Jamala do pierwszej piątki jako zastępstwo dla Redicka, a dopiero po tym jak Clippers przegrali 4 z 7 meczów po kontuzji J.J., ale kiedy już to zrobił Los Angeles jeszcze nie przegrało, a zdobywca nagrody dla najlepszego zmiennika w sezonie 2009/10 odpłaca mu się bardzo dobrą grą.
W tych 5 spotkaniach jako starter rzuca średnio 20 punktów na 40,2 proc. skuteczności, w tym 36,6 proc. za trzy, rozdaje 3,2 asyst i zbiera 2,8 piłki na mecz i nie licząc skuteczności z gry, w każdej z tych kategorii jest lepszy jako gracz pierwszej piątki niż jako rezerwowy.
Obie drużyny spotkały się już w tym sezonie i z tego pierwszego pojedynku w Los Angeles zwycięzko wyszli Clippers wygrywając 126-115. Paul rzucił wtedy najwięcej w sezoni, bo 42 punkty, z kolei Curry zdobył 38. Naprawdę nie zdziwię się, jeśli dziś będzie to wyglądać tak samo.
Liderzy zespołu (średnie na mecz):
Punkty: Blake Griffin (20,9) – Stephen Curry (23,9)
Zbiórki: DeAndre Jordan (13,1) – Andrew Bogut (10,6)
Asysty: Chris Paul (11,3) – Stephen Curry (9,2)
Przechwyty: Chris Paul (2,4) – Stephen Curry (2)
Bloki: DeAndre Jordan (2,2) – Andrew Bogut (1,8)
Ostatnie 5 spotkań:
Clippers: @Wizards (Z), Spurs (Z), Pelicans (Z), Nuggets (Z), Timberwolves (Z)
Warriors: @Suns (P), Pelicans (Z), Spurs (P), Lakers (Z), @Nuggets (Z)
Z – zwycięstwo, P – porażka, @ – wyjazd
rakiety dziś bez brodacza ? carmelo dziś zagra czy dalej game time ?
Decyzja o tym czy obaj zagrają ma zapaść przed meczem.
no i tak pewne wydają się zwycięstwa mia i okc San Antonio powinno ograć rakiety no a na lac stawiam handi +8,5
Stefan to zdecydowanie top 5 ligi na jedynce. Lepszy od niego paul i parkier. Ale juz jest na półce westbrooka, lillarda czy walla…O ile nie lepszy… I jeszcze jedno – jeśli nie przydarzy mu sie jakaś paskudna kontuzja to jestem pewien ze pobije wszelkie rekordy strzeleckie za 3. Za pare lat jego osiągnięcia strzeleckie będę punktem odniesienia tak jak teraz raya allena.
Lillard jest młody jeszcze ma czas,CP3 obecnie gra najlepszy basket i uważam że lepiej grać nie będzie,Parker jest dobry ale najlepsze czasy ma za sobą,Wall,Curry,Irving(którego zapomnieliście dodać),Westbrook do swojego prime jeszcze nie doszli. Na ten moment wg mnie: CP3,Curry,Parker,Irving,Wall,Westbrook,Lillard ale brakuje kontuzjowanych Ronda i Rose a ich jeśli byliby w optymalnej formie dałbym między Parkerem a Irvingiem ;)
Curry zdecydowanie na tą chwilę jest niżej od Paula, Westbrooka, Parkera dalej za tą trójką Lillard i Wall a Irving i Curry minimalnie za nimi. Currego słabości jako jedynkę – czyli tego który kontroluję tempo gry i ciągnie zespół. Każdy z trójki pierwszej potrafi to robić, młodzi Lillard i Wall też pokazują że potrafią to robić. Jednak Curremy i Irvingowi tego brakuję – Irving w tym sezonie jest wręcz jednym z gorszych pg w całej lidze ani nie asystuję ani nie zdobywa punktów o dowodzeniu nie może być mowy. Curry z kolei rok temu miał Jacka teraz Iggiego bez nich Warriors byli dramatycznie słabi. Curry nie potraifł kontrolować tempa. Jeśli jest on fire to super sie go ogląda problem polega na tym kiedy forsuje czasem rzuty i przez to odbiera rytm gry kolegom, potrafi odpalić trójkę tylko gdy przebiegnie połowę a koledzy nawet dobrze się nie ustawią- tak nie może grać zawodnik któego traktujemy jako jednego z najlepszych. Curry i Irving mają ogromny potencjał jednak pracy ich trochę czeka.