Najpierw zwolnienie Generalnego Managera a następnie pierwszego trenera oto najbliższy realizacji plan Brooklyn Nets. Jeśli wyniki zespołu nie poprawią się z początkiem nowego roku to na taki obrót sprawy zdecydowany jest właściciel drużyny Mikhail Prokhorov.
Billy King, aktualny manager zespołu z Brooklynu odpowiada za sprowadzenie do drużyny wielkich kontraktów wraz osobami Kevina Garnetta, Paula Pierce’a oraz Jasona Terry’ego (gdzieś po drodze był jeszcze kontrakt Andreia Kirilenki). Następnie to King zdecydował się na angaż trenera-debiutanta Jasona Kidda, z którym Siatki notują fatalny bilans 10-19.
Wg doniesień Billa Simmonsa – Kidd – żyje w fatalnych relacjach ze swoimi asystentami, którzy byli przeciwni zwolnieniu Lawrence’a Franka (ex trener Nets w czasach kariery zawodniczej Jasona Kidda oraz „do wczoraj” najlepiej opłacany asystent w NBA). Dalej sam Kidd swoją frustrację podyktowaną słabymi wynikami przelewa na utarczki słowne (podczas meczu, w przerwie jego oraz tuż po spotkaniu) czy wybuchy gniewu w stosunku do swoich podopiecznych (na treningach oraz w szatni). Obecny trener Nets nie pokazał się z dobrej strony podczas wyraźnie przegranej trzeciej kwarty z Chicago Bulls, kiedy momentalnie posadził na ławkę swoich weteranów i wpuszczając zmienników, tym samym dając szansę rywalom na absolutne przejęcie kontroli nad losami meczu. W dodatku przypomnę, iż już na starcie rozgrywek dochodziło do zgrzytów w zespole, kiedy podczas przygotowań do meczu doszło do przepychanek na linii Andray Blatche – Mirza Teletović.
Nets na dziś są dalecy od spełnienia marzeń swoich fanów, poprawy świetnego bilansu poprzednich rozgrywek (49-33) oraz ponownego zagoszczenia w play offs. Drużyna wydaje się rozbita od środka i nawet najwyższe pay roll w lidze ( wydatki na drużynę na poziomie 105 mln USD ) nie jest w stanie załagodzić atmosfery w szatni Nets…Oczekiwania przy przenosinach na Brooklyn tercetu Garnett-Pierce-Terry były w końcu ogromne. Samo jednak przekazanie kontroli nad drużyną niedoświadczonemu trenerowi wzbudzało wiele wątpliwości ( Jason Kidd od początku sezonu zajmował czołowe miejsce „do zwolnienia” na liście amerykańskich bukmacherów; przypomnijmy, że Greg Popovich użył nawet słowa „crazy” zadając pytanie czy Jason wie na co się porywa? ). Dziś gracze mówią o nieznajomości roli w zespole (ciekawe, że takie samo zdanie za czasów P.J. Carlesimo wypowiadał , oddany do Bostonu, Gerald Wallace).
Jeśli dojdzie do zapowiadanej sytuacji zwolnienia, najpierw Kinga, potem Kidda, to media już dziś wymieniają potencjalnych następców tej pary; Phila Jacksona, Lionella Hollinsa, George’a Karla, a nawet Lawrence’a Franka. Patrząc jednak na pozaboiskowe problemy Nets oraz istotną dla wyników drużyny kontuzję Brooka Lopeza (może wrócić na koniec sezonu zasadniczego) to zmiana szkoleniowca wcale nie musi podziałać mobilizująco na weteranów. Wszak część z nich – jak Deron Williams (rozczarowuje po kontuzji) oraz Kevin Garnett (rzadko kiedy przekracza 10 punktów w meczu) – jest daleka od optymalnej dyspozycji.
Na koniec; Nets w ostatnich latach prowadzeni byli przez Avery’ego Johnsona oraz P.J. Carlesimo, ale tylko ten ostatni szkoleniowiec poznał z Siatkami smak play off i notował dodatni bilans przy swojej pracy (35-19). Czasami – niestety – można zamienić przysłowiową siekierkę na kijek / Kidda…
To, że chcą wywalić Kidd’a absolutnie mnie nie dziwi. Natomiast nie wiem co chcą od GM’a. Najpierw podpisał kontrakt z Deronem, a później sprowadził PP i KG. To, że trener nie potrafi(ł) tego poukładać to inna sprawa.
Zresztą od początku zastanawiałem się czym kierowali się Nets zatrudniając Kidd’a i dlaczego jeszcze go nie zwolnili.
Bo to GM najpierw zatrudnił niedoświadczonego coach’a do drużyny weteranów, który tak jak prognozowano okazał się klapą, a następnie odpowiadał za ruchy transferowe. Podpisał Williamsa, ale jednocześnie zakopał się na lata tragicznym kontraktem JJ, a także zawiódł przy podchodach po Howarda. Nie można też zapominać o bardzo złym kontrakcie Wallace’a (za którego swoją drogą oddano pick, z którego wyłowiono Lillarda) i wrecz niedorzecznym dla Kardshiana. Oczywiście obu już nie ma, ale to nie zmienia faktu, że ktoś był na tyle szurniety żeby dać Humpriesowi 24/2.
->Gratek Tylko, że pozyskanie JJ było zachętą dla Williamsa, żeby podpisał przedłużenie. Gdyby nie to to pewnie nie byłoby Williamsa w Nets. Na żadnego innego gracza z przedziału all-star nie mogli wtedy Nets liczyć.
A kto właściwie jest coachem Nets? Oglądałem kilka meczy i dało się zauważyć jakby to Garnett miał więcej do powiedzenia od Kidda. Kidd może i będzie dobrym trenerem ale w przyszłości dzisiaj nie ma przede wszystkim autorytetu wśród graczy co jest jego głównym problemem…
Kidd powinien najpierw spędzić z 2/3 lata jako asystent u kogoś pokroju Popovic, Vogel czy Spoelstra (ten ostatni głównie ze względu na Pata i mistrzowski team). Cóż GM odpowiada w głównej mierze za to co teraz dzieje się z Nets i jedyna opcja to pooddawanie graczy pokroju Garnett, Pierce czy próba oddania JJ za dobrych grajków i wybory w drafcie. Kolejna opcja brać schodzące kontrakty i zbudować silną ekipę (kasa jest) na sezon 2014/2015. Ciężko będzie ale z tym składem mogli powalczyć w tym sezonie bo później jakoś nie widzę wielkiego wsparcia staruszków, którzy przybyli z Bostonu.
Przy obecnej konstrukcji salary cap oraz samej formie zawodnika nikt nie weźmie kontraktu JJ. Picków też nie ma szans otrzymać. Trzeba by raczej jakieś dołożyć :-)
Chyba jedyną wartość do handlowania ma Pierce i jego schodzący kontrakt.
@Dżejdi pewnie tak, ale jakby się nie udało podpisać Williamsa to by zrobili szybką przebudowę, która pewnie już teraz by im wyszła na dobre. Na ten moment są pouwalani kontraktami, nic się nie klei i póki co nie widać światełka w tunelu. W przyszłym sezonie odejdzie Pierce, może na emeryture pójdzie Garnett i Nets zostaną z tym samym co mieli w poprzednim sezonie, czyli JJ+DW+BL i grupą zadaniowców. Z tą różnicą, że pierwszy jest poza swoją najlepszą formą i nic raczej się już w temacie nie zmieni, a pozostali dwaj więcej czasu spędzają na rehabilitacji i w gabinetach lekarskich niż na parkiecie.
Zatrudnienie Kidda to była głupota tylko jakiś naiwny kibić Nets myślał że on sie sprawdzi trener beż doświadczenia który praktycznie nic nie robi tylko asystenci odwalają robotę za niego
Kidd powinien zostać zwolniony już miesiąc temu. Dziwię się, że taka decyzja jeszcze nie zapadła i nie wiem na co czeka Prochorow. Gdyby zmiana została poczyniona wcześniej to zespół nie byłby tak zdewastowany jak teraz. Jestem bardzo zaskoczony biernością rosyjskiego właściciela Nets.
Zatrudnienie Kidda bylo bardziej przedluzeniem legendy Nets, szalem medialnym, ale okupionym zbyt wielkim ryzykiem GM. Niestety trzeba poniesc konsekwencje, bo pomysl okazal sie byc zlym wyborem.
Kidd mógł dostać ciekawe stanowisko w Nets, ale jako główny coach powinien tam pracować Hollins. Teraz Kiddowi w dalszej karierze trenerskiej będzie dużo ciężej po tak fatalnym starcie z Nets. Prędko nie znajdzie się chętny, by Jasona zatrudnić w poważnej roli.
prawda jest taka ze wszyscy zawodnicy nets notuja kijowe staty i graja bardzo nierowno (no moze procz lopeza). nie wydaje mi sie zeby to byla wina kazdego z zawodnikow, duza role przypisuje tu wlasnie trenerowi i temu, ze moze zawodnicy „nie znaja do konca swojej roli”. kidd nie potrafi tych ludzi poukladac.
Gra Nets czasem przypomina uliczny streetball gdzie gra sie na wyczucie. Team jest niesamowicie utalentowany ale wszyscy graja jakby na czuja… Christmas Game i moment gdzie D-Will nie wiedzial czy ma oddac pilke, czy grac poza strefe czy szarzowac na kosz, albo pozycja KG ktory byl na boisku wszedzie – a najczesciej na obwodzie zamiast pod koszem. Jedynie jak przedmowca wspomnial wyzej – Lopez gra jak sezon temu. Z konsekwencja i zaangazowaniem. Zeby opanowac taka mieszkanke weteranow i mllodych wilkow potrzeba silnej reki a nie trzech trenerow z czego jeden jest tylko na pokaz
Ja wciąż uważam, że wyniki Nets są związane z beznadziejną taktyką. Od początku sezonu nie potrafię zrozumieć po co tak dużo izolacji. W ogóle nie ma zespołowego ataku mając jednego z lepszych rozgrywających w lidze. Kidd kompletnie nie ma pomysłu na ofensywę i ma niewielkie pojęcie o możliwościach zespołu w defensywie. Popovic, Karl, Jackson czy Sloan zrobiliby z tym talentem mistrzowski team. Dobry trener jeszcze w tym momencie sezonu byłby w stanie wyciągnąć z tego 3 miejsce w play offach, chociaż przy tak świetnie grających Pacers i Heat półfinał to jednak maks dla nich. Teraz sytuacja jest trudna, bo siadła chemia w drużynie i zamiast sytuacji na 0 jest -10. Ciężko będzie o play-offy i z całą pewnością nie ma co czekać trzymając Kidda. Każdy mecz z nim w roli trenera to stracony czas.
temu zespołowi brakuje atletyzmu i zdrowia co po części związane jest z wiekiem najważniejszych graczy. zespół nie jest poukładany, ale on się dopiero tworzy, przyszło wielu graczy, ale w zasadzie bez zdrowia to cały czas kogoś brakuje, a teraz definitywnie odpadł Lopez, do tego D. Wiliiams cały czas ma jakieś problemy, Blatche, Kirilenko, Terry. Pierce i KG też nie są okazami zdrowia, a JJ to już w zasadzie ktoś kto będzie odpalał trójki, a nie pociągnie grę. Wychodzi na to, że gra pod koszem Plumbee i Teletovic co nie daje jakości. Ja bym zostawił ten sezon tak jak jest i zobaczył czy są jeszcze się zgrać i stworzyć zespół. Mimo wszystko na wschodzie nadal mogą wejść do play offs, a tam ich doświadczenie może okazać się niezłym atutem
I za rok będzie większy atletyzm? Tutaj zmiany od zaraz są potrzebne, a nie głupie wytłumaczenia.
pytanie co dadzą zmiany? zmieniać żeby zmieniać, w jakim kierunku to ma pójść? Jak będą trochę zdrowsi to będzie trochę więcej sił, dojdzie Kirilenko (na razie jeden mecz już ma na koncie). To całe gadanie że Kidd się nie zna jest trochę bez sensu, a Hornacek w Phoenix ma doświadczenie?! Jak nie ma wyników zawsze ktoś musi być winny. Nie mówię, że z Kidda będzie świetny trener, ale jeszcze bym go nie skreślał, tak samo jak nie byłem hurra optymistą przed sezonem, np. w stosunku do Kidda czy NYK i NYN, gdzie oba zespoły mają podobne problemy, tak teraz po dwóch miesiącach sezonu, całej serii kontuzji, nie odważyłbym się postawić tezy, iż z Kidda nie będzie szkoleniowca, albo że najpierw trzeba być asystentem (choć w większości wypadków to pewnie najlepsze rozwiązanie)
Kirilenko ma słabiutkie plecy i jego bóle oraz przerwy będą wracały @bulls2006.
Różnica jest taka, że Jeff dostał zgraję ambitnych i na dorobku graczy, natomiast Jason ma plejadę kapryśnych gwiazd, wśród których (fochów) lepiej by sobie poradził psycholog…
Kluczem wg mnie byłyby pozbycie się Derona Williamsa.