Dziś sylwester i pewnie większość z was spędzi go na różnego rodzaju imprezach, dlatego też życzę wam udanej zabawy. Tym jednak, którzy mają zamiar spędzić wieczór z NBA życzę niezapomnianych koszykarskich wrażeń, a że dziś liga startuje wcześniej nie trzeba będzie zarywać nocki, by obejrzeć trochę koszykówki na najwyższym poziomie. Początek już od godz. 19.
Mecz wieczoru: Portland Trail Blazers (24-7) – Oklahoma City Thunder (24-5) – godz. 1.00
Kiedy obie drużyny spotkały się poprzednim razem LaMarcus Aldridge rozegrał swój najlepszy mecz w tym sezonie rzucając 38 punktów i zbierając 13 piłek i był nie do zatrzymania dla Serge Ibaki co chwila rzucając celnie z mid-range. Nie można mu było wtedy w ogóle zostawić miejsca, ponieważ od razu wychodził w górę i trafiał do kosza.
21 punktów w tamtym spotkaniu rzucił Russell Westbrook, którego dziś zabraknie z powodu operacji kolana i to będzie kolejny test dla Thunder jak będą sobie radzić bez swojego podstawowego rozgrywającego. Z niedzielnym pojedynku z Rockets pokazali, że potrafią bez problemu pokonując ich 117-86, a zastępujący Westbrooka Reggie Jackosn zanotował 16 punktów, trafiając 7 z 12 rzutów i 8 asyst.
Dziś kolejny test i Thunder może być łatwiej o wygraną, ponieważ nie dość, że grają u siebie, to Blazers grają drugi mecz w ramach back-to-back. Koszykarze Porltand będą jednak chcieli przerwać serię dwóch kolejnych porażek (Heat, Pelicans), które ponieśli po dwóch rzutach stracony w ostatnich sekundach. Najpierw po game-winnerze Chrisa Bosha, a później po game-winnerze Tyrek’a Evanasa.
Liderzy zespołu (średnie na mecz):
Punkty: LaMarcus Aldridge (23,5) – Kevin Durant (28,5)
Zbiórki: LaMarcus Aldridge (10,8) – Serge Ibaka (8,9)
Asysty: Damian Lillard (5,8) – Russell Westbrook (7)
Przechwyty: LaMarcus Aldridge, Nicolas Batum (1) – Russell Westbrook (1,8)
Bloki: Robin Lopez (1,5) – Serge Ibaka (2,3)
Ostatnie 5 spotkań:
Blazers: @Timberwolves (P), Pelicans (Z), Clippers (Z), Heat (P), @Pelicans (P)
Thunder: @Spurs (Z), Raptors (P), @Knicks (Z), @Bobcats (Z), Rockets (Z)
Z – zwycięstwo, P – porażka, @ – wyjazd
Pozostałe spotkania:
Atlanta Hawks (17-14) – Boston Celtics (13-17) – godz. 19.00
Kris Humphreis nie gra zbyt dużo w tym sezonie (średnio 15,6 minut na mecz), ale jak już gra to przychodzi mu na myśl, żeby rzucać do własnego kosza.
Cleveland Cavaliers (10-20) – Indiana Pacers (24-5) – godz. 21.00
Cavaliers kontaktowali się z Lakers i rozmawiali o wymianie z udziałem Andrew Bynuma i Pau Gasola o czym donoszą Brian Windhorst i Ramona Shelburne z ESPN. Te same źródła mówią o tym, że Cavs kontaktowali się z Bulls w sprawie transferu Luola Denga. Widać informacje o tym, że Cleveland jeszcze przed 7 stycznia będą chcieli oddać Andrew (po tej dacie jego kontrakt stanie się w pełni gwarantowany) się potwierdzają. Swoją drogą ciekawe czy za 7 dni Bynum będzie już w barwach innego zespołu.
Golden State Warriors (19-13) – Orlando Magic (10-20) – godz. 23.00
Warriors są dużo lepszym zespołem w tych rozgrywkach, kiedy Stephen Curry częściej bierze się za kreowanie partnerów z zespołu niż zdobywanie punktów. Golden State mają bilans 12-2 w meczach, w których Curry rozdaje co najmniej 10 asyst oraz 2-5, w których rzuca 30 lub więcej punktów.
Sacramento Kings (9-20) – Houston Rockets (20-12) – godz. 1.00
Rudy Gay w 18 meczach dla Raptors rzucał 19,4 punktów. Dla Kings zdobywa minimalnie mniej, bo 19,3 punktów, ale za to na dużo lepszej skuteczności – 48,1 proc., podczas gdy w Toronto trafiał z najgorszą w karierze 38,8 proc. skutecznością.
Brooklyn Nets (10-20) – San Antonio Spurs (24-7) – godz. 1.00
4 stycznia odbędzie się operacja złamanej stopy Brooka Lopeza. Będzie to już trzecia interwencja chirurgiczna, jaka zostanie na niej przeprowadzona. Kontuzja Lopeza, która wyklucza go już z gry podczas tegorocznych rozgrywek to taki gwóźdź do trumny dla tego nieudanego projektu, jakim są w tym sezonie Nets.
Toronto Raptors (13-15) – Chicago Bulls (12-17) – godz. 2.00
W ostatnim czasie pojawia się dużo plotek transferowych związanych z Kylem Lowrym. Ten jednak w ogóle się nimi nie przejmuje. – Jest jak jest – powiedział rozgrywający. – Nie jestem tym zaniepokojony. Mówiłem to już 50 milionów razy i mam zamiar powiedzieć jeszcze 50: póki nic się dzieje jestem zawodnikiem Raptors i mam zamiar dla nich grać.
Milwaukee Bucks (6-24) – Los Angeles Lakers (13-18) – godz. 4.30
Lakers mają już za sobą 5 przegranych meczów z rzędu, z czego dwa ostatnie zanotowali z dwoma z czterech najsłabszych drużyn w lidze (Jazz i Sixers). Teraz zmierzą z Bucks, którzy mają najgorszy bilans w NBA i lepszego momentu na przerwanie serii 5 kolejnych porażek chyba nie znajdą. Jak nie teraz, to kiedy?