Victor Oladipo z Orlando Magic na Wschodzie i Trey Burke z Utah Jazz na Zachodzie zostali wybrani debiutantami miesiąca za mecze rozgrywane w grudniu.
Oladipo w 15 meczach w grudniu, w 10 wystąpił jako starter i w tym czasie notował średnie na poziomie 12,7 punktów (3 miejsce wśród pierwszoroczniaków) na 38,3 proc. skuteczności z gry, w tym 23,8 za trzy, 3,8 asyst (3 pozycja), 4,5 zbiórek (6 miejsce) oraz 1,3 przechwytu (2 pozycja) w 32,1 minut jakie spędzał na parkiecie.
10-krotnie rzucił co najmniej 10 punktów, a ponadto w spotkani u z 3 grudnia z Philadelphią 76ers zapisał na swoim koncie triple-double na poziomie 26 punktów (rekord kariery), 10 asyst i 10 zbiorek. Warto dodać, że w tamtym meczu triple-double na swoim koncie zapisał też inny debiutant – Michael Carter Williams, który rzucił wtedy 27 oczek, zebrał 12 piłek i rozdał 10 asyst.
Dokładnie 10 dni później od tamtego spotkania Oladipo w pojedynku z Cleveland Cavalierswyrównał swój rekord kariery w punktach. Rzucił ich 26, trafiając 9 z 13 rzutów z gry, w tym 3 z 4 za trzy. Zebrał też wtedy 5 piłek, rozdał 4 asyst i zanotował 4 przechwyty.
Burke z kolei wystąpił w grudniu w 16 meczach, we wszystkich jako starter i rzucał średnio 14,8 punktów (2 miejsce wśród pierwszoroczniaków) na 40,8 proc. skuteczności z gry, w tym 36,8 proc. zza łuku, rozdawał 5,9 asyst (tu był najlepszy), zbierał 3,1 piłek, a także trafiał rewelacyjne 91,9 proc. rzutów wolnych.
W 13 meczach zdobywał minimum 10 oczek, z czego 5 przekraczał granicę 20 punktów. Dwa razy zanotował double-double, a najlepsze spotkanie rozegrał 18 grudnia z Orlando Magic, kiedy to ustanowił swój rekord kariery w punktach, zdobywając 30 oczek. Trafił wtedy 12 z 20 rzutów z gry, w tym 4 z 8 dystansu, rozdał 8 asyst i zebrał 7 piłek.
Pozostali nominowani:
Konferencja Wschodnia: Michael Carter-Williams (Philadelphia 76ers), Tim Hardaway Jr. (New Yotk Knicks)
Konferencja Zachodnia: Ben McLemore (Sacramento Kings)
powiniscie dawać tu selene gomez
Strasznie słabiutko w tym roku z rookies…
Może szału nie ma, ale akurat Burke zaskakuje pozytywnie. Po tym, co prezentował przed sezonem, chyba nikt nie wróżył mu, aż takiej dobrej gry. Jeszcze może być z niego niezły zawodnik.
Poczekajmy na McColluma(żart oczywiście…chociaż,kto wie?). A Muhammad 2 lata temu buł awizowany jako superstar. Ktoś to pamięta? Dopiero potem wyszły te kwasy z Tourettem i wyjątkowym egoizmem i cegleniem. To taka lekka przestroga przed Wigginsem,który gra dobrze,ale nie aż tak,jak oczekiwałem. Na dziś Parker lepszy,a nawet Randle. A Embiid? Przyda się wszystkim,co centra klasowego nie mają. Potencjał cycuś
Randle, to bardzo ryzykowny wybór. Gra na PF, ale jak na tą pozycję jest stosunkowo niski. Na poziomie akademickim, może nie mieć to większego znaczenia, ale już w NBA będzie mu strasznie ciężko, żeby tylko nie skończył jak Thomas Robinson, który w NCAA wyglądał na prawdę świetnie.
siaraczek Bennett jest jeszcze niższy :)
No tak, ale Bennett ma szansę przejść do historii NBA.