Mecz wieczoru: Golden State Warriors (22-13) – Washington Wizards (14-16) – godz. 0.00
Warriors są 17-3, kiedy mają do dyspozycji zdrowych Stephena Curry’ego i Andre Iguodale i to jest pierwsza rzecz, którą powinniśmy wiedzieć o Golden State. Druga to taka, że line up Curry-Lee-Iguodala-Lee-Bogut jest plus aż plus 17,9 per-48 i jest to najlepszy wynik spośród tych, które rozegrały ze sobą co najmniej 120 minut.
Golden State grają ostatnio naprawdę świetnie i powoli można sobie zastanawiać pytanie, jak daleko są w stanie dojść w play offach? Druga runda? Finał Konferencji? Wileki finał? To pierwsze myślę, że są w stanie osiągnąć bez większego problemu. Reszta zależy przede wszystkim od tego na kogo trafią, oraz czy dotrwają w zdrowiu do maja. Potencjał jest na pewno.
Wracając do najlepszych line upów. Jak to wygląda u Wizards? Z tych które zagrały ze sobą co najmniej 115 minut najlepszy jest zdecydowanie ten podstawowy Wall-Beal-Ariza-Nene-Gortat. Plus 24,9 per-48, ale cala piątka miała w tym sezonie rzadko okazję do gry ze względu na urazy Beala, Arizy i Nene.
Gdzie leży zatem potencjał Waszyngtonu? Tu akurat maksymalnie druga runda. Pacers i Heat są poza zasięgiem reszty Wschodu, ale jeśli Wizards awansowaliby do drugiej rundy to i tak byłby ich bardzo duży sukces, tym bardziej, że nie grali w play offach od sezonu 2007/08.
Liderzy zespołu (średnie na mecz):
Punkty: Stephen Curry (23,3) – John Wall (19,9)
Zbiórki: Andrew Bogut (10,1) – Marcin Gortat (8,4)
Asysty: Stephen Curry (9,6) – John Wall (8,8)
Przechwyty: Stephen Curry (2) – John Wall (2)
Bloki: Andrew Bogut (1,7) – Marcin Gortat (1,5)
Ostatnie 5 spotkań:
Warriors: Suns (Z), @Cavaliers (Z), @Magic (Z), @Heat (Z), @Hakws (Z)
Wizards: @Timberwolves (P), Pistons (Z), @Pistons (Z), Mavericks (P), Raptors (P)
Z – zwycięstwo, P – porażka, @ – wyjazd
Pozostałe spotkania:
Memphis Grizzlies (14-18) – Detroit Pistons (14-19) – godz. 19.00
Twitt co prawda sprzed tygodnia, ale podejrzewam, że w tym czasie niewiele się zmieniło w zespole Pistons.
Pistons numbers w/ different combinations of their big three on the floor: pic.twitter.com/r2TPd4tirp
— John Schuhmann (@johnschuhmann) grudzień 29, 2013
Indiana Pacers (26-6) – Cleveland Cavaliers (11-22) – godz. 0.00
Dzisiaj ESPNLA 710 podało na swoim twitterze info, że doszło do wymiany Gasol-Bynum, a oficjalna informacja na ten temat ma się pojawić w niedzielę czasu amerykańskiego. Plotkę szybko jednak zdementowała Ramona Shelburne z ESPN, która dodała także, że Jeziorowcy jeśli mieliby wymienić Pau to czekają na lepszą ofertę. Natomiast ESPNLA 710 usunęło wpis o wymianie ze swojego twittera. Osobną kwestią jest to, że sytuacja na temat ewentualnej wymiany na linii Lakers-Cavs powinna rozstrzygnąć się do 7 stycznia, kiedy to kontrakt Bynuma stanie się w pełni gwarantowany.
Toronto Raptors (16-15) – Miami Heat (25-8) – godz. 0.00
Heat wygrywając wczoraj z Magic odnieśli 22 kolejne zwycięstwo z zespołami z własnej dywizji. Jeszcze jednego wygranej brakuje im by wyrównać rekord NBA. Następny mecz z drużyną z Southeast Division 15 stycznia. Zmierzą się wtedy na wyjeździe z Washington Wizards.
Boston Celtics (13-20) – Oklahoma City Thunder (25-7) – godz. 1.00
Dla tych, który jeszcze nie widzieli. Kevin Durant w meczu z Wolves. Jeden z najlepszych indywidualnych występów w tym sezonie.
New York Knicks (10-22) – Dallas Mavericks (19-14) – godz. 1.30
Tak jeszcze a propo ostatniej, genialnej decyzji J.R Smitha w spotkaniu z Houston Rockets.
Denver Nuggets (15-17) – Los Angeles Lakers (14-19) – godz. 3.30
W poprzednim meczu na pozycji rozgrywającego w zespole Lakers wyszedł Kendall Marshall. Był to już szósty zawodnik LA w tym sezonie, który rozpoczął spotkanie na jedynce. Pozostała piątka (Nash, Blake, Bryant, Farmar, Henry) jest w tym momencie kontuzjowana. Ponadto Mike D’Antoni użył już w tym sezonie 18 różnych startujących piątek. To najwięcej spośród wszystkich drużyn w NBA.
Ciekawie wygląda sytuacja na Zachodzie. Spore szanse na dobry wynik mają Thunder, Spurs, Blazers, Clippers i Warriors.
Jednak Clippers nadal czegoś brakuje, Thunder wystarczy że odpadnie Westbrook lub Durant i jest po nich, Blazers w tym sezonie chyba jeszcze nie są zespołem na finał, Spurs wyglądają mocno ale liderzy są już słabsi niż rok temu więc tak naprawdę Warriors bez kontuzji mogą być najpoważniejszym kandydatem do zwycięstwa w Konferencji co pokazują ostatnie mecze. W zeszłym roku była druga runda a zmieniło się tyle że doszedł Iguadala który może okazać się bardzo pożyteczny.
Warriors – Pacers/Heat w finale mile widziane.
Wy co sądzicie o takiej sytuacji?
Moim zdaniem, jeżeli wszystko będzie szło w miarę równo to z zachodu w finale powinna grać Oklahoma lub GSW. Wiadomo, że OKC po stracie kogoś z dwójki Durant/W-brook bardzo traci, ale Russel po kontuzji dość szybko wraca do formy i nie powinno być dużych problemów. Durant natomiast nie jest kontuzjogennym zawodnikiem, więc jeżeli ominie go pech to będzie jego sezon. Słaba ławka i Perk to ogromne minusy, ale cóż poradzić, jak się od długiego czasu nic z tym nie robi to tak jest. Natomiast drużyna z Oakland po słabym początku sezonu gra bardzo fajną koszykówkę, a wyniki w ostatnim czasie także są bardzo dobrze. S5 wygląda bardzo ciekawie, szczególnie gracze obwodowi spełniają swoją rolę, a z ławki jest Barnes, który spokojnie trójką może postraszyć. Co do finalisty z poprzedniego roku – San Antonio Spurs – nie widzę ich z kilku powodów. Po pierwsze to wiek ich fundamentalnych zawodników. Parker, Duncan czy Ginobli to zawodnicy po 30, szczególnie dwóch ostatnich to panowie w podeszłym wieku jak na czynnych sportowców. Po drugie brak wyraźnego lidera, przez co kilku zawodników ma praktycznie takie same statystyki, ale żaden z nich się specjalnie nie wyróżnia. Po drugie przepłaceni zawodnicy, którzy z kolei wykluczyli możliwość wzmocnienia zespołu. Przyszedł Belinelli, ale tak szczerze poza nim nikt konkretny nie przybył. Sporo przepłacony Manu, pomimo że pełni ważną rolę w zespole, to na więcej niż 4mln imo nie zasługuje. Splitter też żadnym wielkim zawodnikiem nie jest, po prostu w wielu meczach gra średnio, a zarobki duże. Rozumiem też, że Tim Duncan jest legendą tego zespołu, ale mógłby zejść jeszcze ze 2-3 mln z kontraktu, co dałoby naprawdę naprawdę ciekawe możliwości wzmocnienia kadry za te 6-7, które zabrałbym wyżej wymienionym koszykarzom. Oczywiście osoba Popa sporo nadrabia, ale po prostu temu zespołowi trochę brakuje do bycia najlepszym team’em ligi. Co do wschodu to nie ma się bardzo nad czym rozpisywać, bo wiadomo jak będzie wyglądał finał konferencji, a później różnie może być.
@Paweł; zapomniałeś dodać Houston,a Oklahomę łatwo skreśiłeś. Myślę,że nie można poddawać się chwilowym emocjom. Każdy team,który był „on fire ” od razu był kandydatem do finału. Najpierw Spurs,potem chyba Clippers,następnie Blazers,Oklahoma i znów Blazers,a teraz Warriors. Nawet Denver miało swoje 5 minut. Co do GSW,to skończy się seria i każdy o tym zapomni. Za 2-3 tygodnie wszyscy podjarają się np. Dallas,lub Minnesotą. Zachód wydaje się na tyle wyrównany,że nikt( a napewno ja) nie może przewidzieć,jak to wszystko będzie wyglądało pod koniec RS,oraz w PO. Na dzisiaj dla mnie faworytem jest Oklahoma,potem Spurs,znienacka mogą wyskoczyć Clippers(wiem,CP3 out) i Houston,a blizniacze zespoły Portland i Golden State- wielka niewiadoma. @Kowal,wiek nie skreśla Spurs. Skoro teraz dają radę,to czemu nie za 4-5 miesięcy. Z takim systemem gry mogą wiele,chociaż subiektywnie życzyłbym sobie ich odpadnięcia w 1. rundzie play-off’s… Moim zdaniem ,być może przedwczesnym,będzie finał OKC-Miami,chociaż ta Indiana niezwykłe zagrożenie. Pozdrawiam:)