Parę dni temu 29-letni skrzydłowy Cartier Martin został zwolniony przez drużynę z Atlanty. Na szczęście dla niego na nowego pracodawcę nie musiał on czekać długo i po jego usługi zgłosili się byli 6-krotni Mistrzowie NBA, Chicago Bulls.
Tom Thibodeau i Gar Foreman zdecydowali się jak na razie na kontrakt 10-dniowy, by sprawdzić przydatność do drużyny tego niskiego skrzydłowego. Nie jest tajemnicą , że przeżywający problemy kadrowe Bulls (kolano po operacji łąkotki rehabilituje Derrick Rose, a stłuczone kolano również leczy Carlos Boozer) potrzebowali wzmocnić rotację na skrzydle po odejściu Luola Denga. Wybór padł na koszykarskiego obieżyświata, który podczas 25 spotkań wśród Hawks notował przeciętne 6,6 pkt i 2,0 zb, grając średnio 17,5 minuty meczu. Cartier to skrzydłowy lubiący przymierzyć z dalekiego dystansu a dotychczas w Atlancie trafiał on na 40% skuteczności.
Martin ze swoim 5-letnim stażem w lidze (grał wśród Bobcats, Warriors i najdłużej, bo trzy sezony dla Wizards) być może będzie alternatywą dla przymierzanego do wymiany z Rockets Mike’a Dunleavy? Wydaje się, że umiejętności rzutowe Cartiera i solidne wejścia z ławki mogą mu pozwolić na dłuższy pobyt w Chicago; następny 10-dniowy kontrakt, po którym nastąpi angaż do końca bieżących rozgrywek.