Końcówka starego i początek nowego roku to nie są dobre dni dla Celtics. Zespół z Bostonu pikuje coraz bardziej w dół Konferencji Wschodniej i nie zanosi się, by coś miało ten stan zmienić, choć biorąc pod uwagę, że się przebudowują, to chyba wcale nie tak źle. W tym momencie mają za sobą 8 kolejnych porażek i 11 w ostatnich 12 meczach.
Dziś na wyjeździe z Portland również się nie udało, choć goście prowadzili po pierwszej połowie 60-58, a w pewnym momencie drugiej kwarty nawet 10 punktami i grali naprawdę dobrze. Przede wszystkim byli bardzo skuteczni, trafiając w pierwszych 24 minutach na świetniej 62 proc. skuteczności, a momentami ich drogę do kosza znajdowało ponad 70 proc. rzutów.
Dlaczego więc prowadzili przed przerwą tylko dwoma oczkami? Ponieważ pozwolili Blazers na zebranie 10 piłek na swojej tablicy, po których ci rzucili 13 punktów, a do tego sami trafili tylko 2 z 6 prób za trzy punkty, podczas gdy gospodarze 6 na 13.
W drugiej części meczu goście nie trafiali już tak celnie, ich skuteczność z każdą minutą malała i w drugiej połowie wyniosła tylko 34 proc. Poza tym pomimo tego, że w pierwszej wygrywali cały czas miałem wrażenie, że to koszykarze Portland mają ten mecz pod kontrolą i wystarczy jeden ich run, by przejąć inicjatywę na parkiecie.
Tak też się stało w trzeciej kwarcie. Jeszcze po trafieniu rewelacyjnego dziś Avery’ego Bradley’a, który potrafi nie tylko bronić, ale jest też niezłym strzelcem Celtics prowadzili 68-64. Następnie jednak Blazers rzucili 13 oczek z rzędu i wszyli na 9-punktowe prowadzenie, którego nie oddali już do końca meczu.
W trzeciej kwarcie szczególnie rozstrzelał się Nicolas Batum, który rzucił wtedy 11 ze swoich 16 punktów w całym spotkaniu. Goście pomimo tego, że Portland podkręciło tempo dalej trzymali się w meczu, głównie za sprawą Jareda Sullingera – 9 oczek w trzeciej ćwiartce i po jego dobitce na zakończenie tej części spotkania przegrywali tylko 4 punktami.
Na początku czwartej kwarty Celtics udało się jeszcze zmniejszyć straty do tylko jednego punktu, ale następnie gospodarze zanotowali run 14-2, zrobił się plus 13 dla miejscowych na trochę ponad 6 minut do końca meczu i wydawało się, że Blazers dowiozą spokojnie wygraną do końca.
Zawodnicy Bostonu się jednak nie poddawali i rzucie za trzy Jordana Crawforda i dwóch wejściach pod kosz Jeffa Greena zmniejszyli jeszcze straty do 6 oczek. Mieli okazję dojść Portland na jeszcze mniej po tym jak Green przechwycił złe podanie Damiana Lillarda, ale najpierw Crawford nie trafił jump shota, a następnie Celtics nie wykorzystali dwóch kolejnych zbiorek w ataku, po których nie trafili dwóch trójek.
Na więcej nie było już ich stać i przegrali po raz 8 z rzędu, choć nie można odmówić im ambicji, ponieważ do końca walczyli o wygraną.
Najwięcej punktów dla Blazers zdobył LaMarcus Aldridge – 21. Zebrał do tego 13 piłek i jest to już jego 21 double-double w tym sezonie i 15 mecz na poziomie 20/10. 14 double-double w tych rozgrywkach zapisał na swoim koncie Robin Lopez notując 15 oczek i 13 zbiórek, z czego 9 na atakowanej tablicy, czym wyrównał swój rekord kariery i oprócz tej dwójki jeszcze 5 innych koszykarzy Portland skończyło mecz z podwójną zdobyczą punktową. Wesley Matthews rzucił 18, Batum 16, Lillard 15, Mo Williams 11, a C.J. McCollum 10. Debiutant, dla którego był to drugi mecz po powrocie po kontuzji już 19 sekund po tym jak wszedł na boisko trafił swoja pierwszą trójkę w karierze.
W Celtis 6 zawodniów skończyło mecz z double-fingers. Najwięcej Bradley – 25, z czego 13 w pierwszej kwarcie, trafiając 6 z pierwszych 7 rzutów. 16 punktów zdobył Green, 13 Crawford, 10 Kris Humphries, a double-double na poziomie 14 oczek i 10 zbiórek zanotował Sullinger. Dobrą zmianę z ławki dał pozyskany niedawno z Memphis Grizzlies Jerryd Bayless rzucając 12 punktów i rozdając 6 asyst.
Kolejny mecz obie drużyny zagrają na własnym parkiecie, Celtis w poniedziałek z Houston Rockets, Blazers w środę z Cleveland Cavaliers.
Boston Celtics – Portland Trail Blazers 104:112 (32:27, 28:31, 26:32, 18:22)
Liderzy zespołów:
Punkty: Bradley 25 – Aldridge 21
Zbiórki: Sullinger 11 – Aldridge, Lopez 13
Asysty: Crawford, Bayless 6 – Batum 7
Przechwyty: Crawford 3 – Batum, Lillard, Williams 1
Bloki: Humphries 3 – Batum, Aldridge, Lopez 1