Dziś nieco szczuplejsze wydanie, ale o najważniejszych rzeczach nie zapomniałem.
BROOKLYN NETS 80:96 TORONTO RAPTORS
– W poprzednim spotkaniu tych drużyn Nets wygrali 102:100 i przerwali swoją serię pięciu porażek. Dziś jednak ulegli Raptorom i tym razem przerwali passę pięciu zwycięstw. Ech, NBA.
– Do bardzo dobrej gry Toronto powoli się przyzwyczajamy, Raptors po raz pierwszy od stycznia/lutego 2010 roku zanotowali min. 11 zwycięstw w 15 meczach (wówczas mieli serię 12-4).
– Demar DeRozan miał 26 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst (9-18 FG, 7-8 FT).
HOUSTON ROCKETS 114:107 WASHINGTON WIZARDS
– Wizards oczywiście nie powtórzyli 66 punktów z wczorajszego meczu z Indianą, zdobyli ich aż 107, ale wciąż mieli o 10% gorszą skuteczność od rywali. Takiej straty w meczu z Rockets nie nadrobisz trójkami i osobistymi, na pewno nie.
– James Harden zdobył dziś 25 punktów (8 zb, 5 ast, 7-14 FG, 8-9 FT) – to już piąty kolejny mecz, w którym przekroczył tą granicę. W trzech pierwszych spotkaniach tej serii miał ich przynajmniej 37! Jeśli chodzi o jego rekord kariery w liczbie kolejnych meczów z 25 punktami na koncie, wynosi on 14 spotkań z rzędu (grudzień 2012/styczeń 2013).
– W pojedynku byłych środkowych Orlando Magic zdecydowanie wygrał Dwight Howard, który miał 23 punkty (10-17 FG, 3-10 FT) i 7 zbiórek. Marcin Gortat w 20 minut gry zaliczył 5 punktów, 3 zbiórki i 3 asysty. Trevor Ariza miał 23 punkty i 14 zbiórek, a John Wall – 23 punkty i 10 asyst. Dla Arizy to już czwarte 20/10 w tym sezonie – we wszystkich dziewięciu poprzednich miał razem tylko trzy takie występy.
– Dla Rockets 19 punktów i 17 zbiórek zanotował Terrence Jones. Ten drugi wynik to jego rekord kariery.
PHOENIX SUNS 108:110 DETROIT PISTONS
– Josh Smith po 22/13/7/4/5 we wczorajszym meczu z Sixers dziś miał 25 punktów, 11 zbiórek, 5 asyst, 11-16 FG (!), 1-1 3pt (!!) i przede wszystkim – zwycięskie punkty zdobyte na 1.2 sekundy do końca lay-upem (!!!). Pistons po fatalnej serii sześciu porażek wygrali dwa mecze z rzędu, chyba poczuli, że nawet na tak słabym Wschodzie można nie wejść do play-offs, jednocześnie nie tankując.
– Wyczyny Smitha to jedno (choć jeszcze raz gratuluję skuteczności i braku czegoś w stylu: 3-12412 3pt), ale świetnie spisali się również inni gracze Detroit. Greg Monroe miał 20 punktów i 12 zbiórek, Andre Drummond – 13 punktów, 13 zbiórek i 5 bloków, z kolei Brandon Jennings – 8 punktów, 8 zbiórek i aż 18 asyst. To pierwsze 8/8/18 od kwietnia 2012 roku (Rajon Rondo), wśród wszystkich 52 poprzednich występów tego typu od 1985 roku próżno szukać innego gracza Pistons. Jennings był o jedną asystę od swojego rekordu kariery (marzec 2013), ale udało mu się pobić rekord organizacji (należący wcześniej do Isiaha Thomasa) w liczbie rozdanych asyst w pierwszej połowie (16!). Ostatnim graczem w całej lidze, który dokonał tej sztuki, był Jason Kidd (2009). Jennings rozdał 11 asyst w pierwszej kwarcie jako pierwszy koszykarz także od 2009 roku, kiedy 14 miał Steve Blake.
– I na to chyba czekaliście najbardziej, 18 asyst to rekord sezonu w NBA.
– Maurice Cheeks odniósł swoje 300. trenerskie zwycięstwo w karierze.
NEW YORK KNICKS 102:92 PHILADELPHIA 76ERS
– Knicks w meczu z Sixers (40 „straconych” trójek w trzech poprzednich meczach) trafili tylko 6 z 18 rzutów za trzy, ale mimo to wygrali i są już 5-1 w 2014 roku, tak jak Brooklyn Nets. Knicks wygrali 8 z 10 ostatnich spotkań z Filadelfią, która w tym sezonie jest 1-15, gdy nie przekracza progu 100 punktów. Hm, tylko ofensywa może ich ewentualnie ratować, skoro na 37 meczów tego sezonu pozwolili swoim rywalom na stówę aż 33-krotnie.
– Dziś najlepszym strzelcem gości wcale nie był Carmelo Anthony (18 pkt, 9 zb, 7 ast, 8-21 FG), ale Knicks, którzy są 5-2 przy mniej niż 20 punktach Melo, zbytnio to nie zmartwiło. Świetny mecz rozegrał Amare Stoudemire, który miał 21 punktów i 8-10 z gry w 22 minuty. Zagrał JR Smith, i to nieźle, miał 14 punktów (5-8 FG), 6 asyst i najwyższe w drużynie +20. Niby nic, ale to jego pierwsze 14/6 przy 50% z gry od listopada 2012 roku. Ot, taka ciekawostka.
CHARLOTTE BOBCATS 97:103 CHICAGO BULLS
– Hej, co jest? Bulls wygrali 8 z 10 ostatnich meczów, a dziś odnieśli piąte zwycięstwo z rzędu i wraz z Denver Nuggets są najgorętszą drużyną w lidze. Od transferu Luola Denga są 3-0, zajmują piąte miejsce na Wschodzie i.. ktoś mówił, że mieli przytankować?
– Bobcats przegrali trzeci mecz z rzędu, a ósmy spośród ostatnich dziewięciu i właśnie dziś wypadli z Top 8 Konferencji Wschodniej, do którego mogą już nie wrócić do końca sezonu – jest taka możliwość.
– Zbalansowany scoring Chicago (siedmiu graczy z double-digits) wygrał z Wielką Trójką (nazwijmy) Bobcats. Aż trzech graczy Rysiów przekroczyło próg 20 punktów, mieli oni razem 79 oczek na koncie, ale reszta zespołu dołożyła tylko 18 (ławka 9). Gerald Henderson zdobył 30 punktów (rekord sezonu, 10-16 FG), Kemba Walker dodał 29 (5 zb, 4 ast), a Al Jefferson – 20 (11 zb). Jeśli chodzi o Chicago, z wyjątkiem Tony’ego Snella (17 min) i Nazra Mohammeda (4 min), wszyscy gracze przekroczyli granicę 10 oczek. Najlepiej spisał się DJ Augustin, który zanotował z ławki 20 punktów i 12 asyst – oba rekordy sezonu. Joakim Noah miał 19 punktów, 14 zbiórek, 4 asysty i 3 bloki. W sześciu ostatnich meczach notuje średnio 12.5 ppg, 13.2 rpg, 5.7 apg i 2.2 bpg.
– Bulls rzucili 100 punktów dopiero po raz szósty w tym sezonie, to zdecydowanie najgorszy wynik spośród wszystkich 30 drużyn NBA. Drudzy od końca Bobcats przekroczyli tą granicę dziewięć razy.
MILWAUKEE BUCKS 85:101 OKLAHOMA CITY THUNDER
– Thunder w dwóch poprzednich meczach zaliczyli potknięcia, raz w Salt Lake City i raz w Denver, ale nie było takiej możliwości, jak porażka z Milwaukee Bucks. Gospodarze odjechali sobie w trzeciej kwarcie i wygrali. Oklahoma zdobyła w niej więcej punktów (39), niż w całej pierwszej połowie (38 – negatywny rekord sezonu, 28,6% FG!). Bucks byli jeszcze gorsi, w ciągu pierwszych 24 minut rzucili 35 punktów, a w pierwszej kwarcie – zaledwie 10. To nie tylko ich najgorszy wynik dla jednej kwarty w tym sezonie, ale też najmniejsza liczba straconych w jednej kwarcie punktów przez Oklahomę od czasu przenosin Thunder z Seattle.
– Serge Ibaka dziś nie przeszedł obok meczu, ale miał po 17 punktów i zbiórek, notując swoje 16. double-double w tym sezonie. W całym poprzednich miał ich piętnaście. Reggie Jackson nie jest Russellem Westbrookiem (2 pkt, 3 ast, 1-8 FG).
– Kevin Durant miał typowy dzień z życia MVP, czyli tu 33 punkty, tam 10 zbiórek, tu 7 asyst, tam 15-17 z linii.. nic specjalnego. W dziewięciu ostatnich meczach KD uzbierał 308 punktów, 77 zbiórek i 49 asyst. Tylko ośmiu graczy w historii NBA zanotowało taką serię, to same topowe nazwiska – Elgin Baylor, Oscar Robertson, Wilt Chamberlain, Jerry West, Kareem Abdul-Jabbar, Larry Bird, Michael Jordan, a jako ostatni – LeBron James (2006).
NEW ORLEANS PELICANS 107:110 DALLAS MAVERICKS
– To już przestaje być śmieszne. Mavericks już po raz drugi ewidentnie faulują gracza rywali w decydującej akcji w ostatnich sekundach meczu, sędziowie tego nie gwiżdżą, po czym liga wydaje oświadczenie, że jednak powinni. Ale niech to nie zasłoni nam świetnego występu Dirka Nowitzkiego, który nawet mimo ponad 35 lat i 206 dni na karku zdobył 40 punktów (10-20 FG, 5-9 3pt, 15-16 FT). To nie tylko najlepszy wynik Niemca od kwietnia 2012 roku, ale pierwszy 40-punktowy występ tak „starego” gracza od 2009 roku (Shaquille O’Neal – 36 lat, 358 dni). Nowitzki stał się jednak najstarszym graczem w historii, który zdobył 40 punktów w mniej niż 35 minut (dziś 33 minuty i 27 sekund). Poprzednim rekordzistą w tej wymyślonej przez Amerykanów dzisiaj rano statystyce był Clyde Drexler (1997, 70 dni młodszy od dzisiejszego Dirka).
– Pelikany przedłużyły swoją najdłuższą w tym sezonie serię porażek do pięciu, kończąc back-to-back z Dallas z bilansem 0-2. Znów dobrze spisali się Anthony Davis (28 pkt, 14 zb, 10-17 FG) i Eric Gordon (20 pkt, 7-14 FG), ale poza genialnym Nowitzkim był też bardzo dobry Monta Ellis (26 pkt, 5 zb, 4 ast, 7-13 FG, 12-15 FT).
– Nowitzki zdobył 40 punktów po raz 19. w swojej karierze. Z jego wyjątkiem gracze Dallas dokonali tej sztuki w historii klubu tylko cztery razy.
ORLANDO MAGIC 94:120 DENVER NUGGETS
– Jak odbić się po serii ośmiu porażek, Denver Nuggets. Samorodki (dawno tego nie napisałem) od tamtej pory wygrały wszystkie cztery mecze, wszystkie różnicą min. 13 punktów (trzecia taka seria w historii klubu), za każdym razem prowadząc w pewnym momencie aż 25 punktami i rzucając w pierwszej połowie min. 60. Gdyby zabrać Mavericks dwa zwycięstwa (dla przykładu, czysty przypadek – te z Wolves i Pelicans), Nuggets już byliby przed nimi. Może i trochę przesadzam z tymi Mavs, ale czy Was to nie wkurza? Ok, wracając.
– To, co jeszcze mógłbym dołączyć do tej wyliczanki na temat czterech ostatnich zwycięstw Nuggets, to że za każdym razem Denver trafili min. 12 rzutów za trzy. Tak było i dziś, a trójka Evan Fournier-Ty Lawson-Randy Foye zamieniła 16 prób na aż 10 trafień. Pierwszy i ostatni byli najlepszymi strzelcami Nuggets w tym meczu, mieli po 18 punktów. Doceńmy zwłaszcza Francuza, który rozegrał zaledwie 21 minut, ale trafił aż 7 z 8 rzutów z gry i wszystkie trzy trójki.
– Tobias Harris miał 22 punkty, 9 zbiórek i 4 asysty. Magic przegrywają na potęgę. Hm, wszystko idzie zgodnie z planem.
BOSTON CELTICS 104:112 PORTLAND TRAIL BLAZERS
– Blazers są 18-2, gdy ich najlepszym strzelcem jest LaMarcus Aldridge. Dziś LMA rzucił 21 punktów i miał 13 zbiórek. Blazers trafili tylko 43% rzutów z gry, ale mieli 10 celnych rzutów za trzy i o 10 celnych osobistych więcej od Celtics, których najlepszym graczem znów był Avery Bradley (25 pkt, 11-19 FG). Boston nie był jednak w stanie odpowiedzieć na pierwszą piątkę Portland, której każdy gracz zdobył przynajmniej 15 punktów. Po raz 11. w tym sezonie wszyscy starterzy PTB zanotowali double-digits, to największa liczba tego typu meczów w lidze.
– Mimo porażki Celtics są 27-25 w Portland. To jedyna drużyna, która na terenie Blazers ma dodatni bilans.
– Blazers już po raz dziewiąty w tym sezonie wygrali po come-backu z min. 10 punktów straty. To największa liczba takich zwycięstw w NBA.
Najlepsi
punkty: Nowitzki (40)
zbiórki: T. Jones, Ibaka (17)
asysty: Jennings (18)
przechwyty: Ariza (5)
bloki: Drummond (5)
straty: E. Gordon (8)
3pt: Nowitzki, Frye (5)
FT: Nowitzki, Durant (15)
minuty: Ariza (44:59)
Enbiejowy typer: 7/9, w sezonie 333/544