CHICAGO BULLS 128:125 ORLANDO MAGIC 3OT
– Trzy dogrywki, 63 minuty gry, musiało być sporo fajnych linijek. Joakim Noah miał 26 punktów, 19 zbiórek i 6 asyst, Carlos Boozer rzucił 23 punkty (11-17 FG) w 28 minut, Jimmy Butler miał 21/7/6, ale przede wszystkim pobił rekord organizacji w liczbie rozegranych minut (60). Od 1985 roku tylko 12 graczy spędziło na parkiecie min. godzinę. Ostatnim był Demar DeRozan (listopad 2012).
– Jeśli chodzi o Magic – Victor Oladipo zdobył 35 punktów (nie tylko rekord kariery, ale też rekord klasy Draftu 2013 oraz najlepszy wynik debiutanta Orlando od 1993 roku – Shaq), ale poza rozdaniem 8 asyst i trafieniem 15 z 24 rzutów z gry miał też aż 8 strat. Jameer Nelson zaliczył 31 punktów (najlepszy wynik od ponad roku), 6 zbiórek i 10 asyst. Jeszcze nigdy w swojej karierze nie zaliczył 30/10. To jego ósma „trzydziestka” w 10 sezonach w NBA. Jego rekord kariery wynosi 32 punkty. Tobias Harris miał 22 punkty (rekord sezonu) i 16 zbiórek przy 10-16 z gry.
– To drugi trzydogrywkowy mecz w tym sezonie. W obu udział brali gracze Chicago Bulls, którzy w grudniu po 63 minutach gry przegrali z New Orleans Pelicans. Od 1985 roku tylko siedem drużyn miało w jednym sezonie 3OT min. dwukrotnie. W tym gronie znajdują się dwie ekipy Phoenix Suns (1997/98, 2005/06). Ostatni przypadek to Hawks i Jazz w 2011/12. Jeśli chodzi o Magic, to ich czwarte trzydogrywkowe spotkanie w historii organizacji (wszystkie na własnym parkiecie), a pierwsze od 1998 roku.
– Magic przegrali dziewiąty mecz z rzędu, są 0-4 po dogrywkach i 1-21, gdy tracą 100 punktów.
CHARLOTTE BOBCATS 92:95 PHILADELPHIA 76ERS
– Thaddeus Young nie miał wybitnego meczu (11 pkt, 5 zb, 4-11 FG), ale trafił trójkę na zwycięstwo i dzięki niemu Sixers wygrali szósty kolejny mecz z Bobcats na własnym parkiecie i przerwali serię czterech porażek. Cztery poprzednie zwycięstwa u siebie Filadelfia odniosła po dogrywkach, dziś również mogło tak być, ale Young skończył to wcześniej i wszyscy poszli do swoich domów.
– Evan Turner miał 23/7/4, Michael Carter-Williams – 20/8/7. Spencer Hawes zaliczył 17 punktów, 14 zbiórek i 7 asyst (7-12 FG, 3-6 3pt), natomiast Dewayne Dedmon, o którym słyszę po raz pierwszy w życiu, w 14 minut zebrał 7 piłek. To nie był jego debiut w NBA, w listopadzie i grudniu rozegrał 4 mecze dla Warriors, ale miał w nich 1 punkt i 1 faul (nic więcej!) w mniej niż 6 minut.
– Bobcats byli parę sekund od dogrywki, choć nie przekroczyli nawet progu 40% skuteczności z gry, podczas gdy Sixers trafili ponad 50% swoich rzutów. Kemba Walker miał 26 punktów, 5 zbiórek i 8 asyst, ale trafił tylko 9 z 21 rzutów. Al Jefferson oczywiście nie zagrał tak dobrze, jak poprzednio, miał 24 punkty i 8 zbiórek. Gerald Henderson trafił tylko 2 z 14 rzutów.
MIAMI HEAT 97:114 WASHINGTON WIZARDS
– LeBron James zaprosił nas na swój wielki mecz do Waszyngtonu, tymczasem Wizards wygrali pierwszą kwartę 43:18 i nie było już, co zbierać. Heat odrobili zdecydowaną większość z 34-punktowej straty z drugiej kwarty, zmniejszyli ją nawet do tylko 9 punktów, ale nie tak miało to wyglądać. James miał 25 punktów, 8 zbiórek, 7 asyst, 8-18 z gry, 0-4 za trzy, w pierwszej akcji meczu dostał blok. Chris Bosh dołożył 26 punktów (10-19 FG) i 7 zbiórek, Dwyane Wade miał 8/6/5 przy 4-11 z gry. Norris Cole zanotował 15 punktów i 7 asyst. Heat byli jednak gorsi od Wizards praktycznie w każdym elemencie. Przede wszystkim – trafili 44% rzutów przy prawie 55% Waszyngtonu. Ray Allen nie trafił dziś żadnego z pięciu rzutów (0-4 3pt), w sześciu ostatnich meczach jest tylko 7-41 z gry. Miami przegrało trzy mecze z rzędu po raz pierwszy od stycznia 2012 roku. Tracą 3,5 meczu do Pacers.
– Zapomnijmy na chwilę o problemach Heat, dziś po raz pierwszy od grudnia 2009 roku w oficjalnym meczu wystąpił Greg Oden. Nie oczekujcie tutaj jego play-by-play, ale w 8 minut z ławki miał 6 punktów i 2 zbiórki. To dopiero pierwszy krok, mam nadzieję, że pod koniec sezonu będzie już mógł występować regularnie.
– Siedmiu graczy Wizards w double-digits do zwycięstwa poprowadził John Wall, autor 25 punktów i 9 asyst (7-14 FG, 8-8 FT). P0 19 punktów dodali Bradley Beal i Nene. Brazylijczyk rozdał ponadto aż 9 asyst, co jest jego nowym rekordem kariery. O zbiórkę od double-double był Marcin Gortat (12 pkt, 9 zb, 3 blk), sztuka ta udała się zaś Trevorowi Bookerowi (13 pkt, 11 zb, 5-5 FG).
– W pierwszej kwarcie Wizards zanotowali run 20-0, po raz ostatni zdobyli więcej punktów bez odpowiedzi rywala w 1999 roku (21-0 z Chicago). Nikt nie zaaplikował Heat takiego runu od grudnia 2006 roku, kiedy Nets zrobili obrońcom tytułu 20-0.
– Heat nie przegrywali 34 punktami w żadnym momencie meczu od kwietnia 2012 roku, kiedy mieli 38 punktów straty, także z Wizards w Waszyngtonie.
TORONTO RAPTORS 83:88 BOSTON CELTICS
– Celtics wreszcie przerwali serię aż dziewięciu porażek, a dziś wygrali swój 11. kolejny pojedynek z Raptors na własnym parkiecie. Toronto nie odniosło zwycięstwa w Bostonie od stycznia 2008 roku, to już sześć lat! Dla Kanadyjczyków 23 punkty (9-22 FG) i 8 zbiórek zdobył Demar DeRozan, Kyle Lowry dodał 18 punktów, 12 asyst i 7 zbiórek.
– Ciężko to jednak porównywać ze świetną linijką Jareda Sullingera, który zdobył 25 punktów (7-14 FG, 10-14 FT) i miał aż 20 zbiórek. Ten ostatni wynik to nie tylko jego nowy career-high, ale też najlepszy wynik Celta od grudnia 2008 roku (Kevin Garnett). KG był również ostatnim graczem Bostonu z 20/20, dokonał tej sztuki w listopadzie 2007 roku. Od sezonu 1989/90 jedynym zawodnikiem C’s z 25/20 był Mark Blount (2004). Sullinger stał się najmłodszym graczem z 25/20 w całej historii organizacji, pobił rekord Dave’a Cowensa, który gdy w 1970 roku notował 28 punktów i 21 zbiórek, był o 38 dni starszy od Jareda. W tym sezonie tylko dwóch graczy zanotowało tyle punktów i tyle zbiórek w jednym meczu – LaMarcus Aldridge i Nikola Vucević. Na koniec – ostatnim graczem Bostonu z 25/20 i czterema asystami był Larry Bird (1987).
MEMPHIS GRIZZLIES 82:77 MILWAUKEE BUCKS
– Marc Gasol w swoim drugim meczu po kontuzji nie trafił żadnego z pięciu rzutów i nie zdobył punktu w 14 minut, ale to nic – Grizzlies wygrali po raz czwarty z rzędu i wrócili do progu 50% po raz pierwszy od 9 grudnia. Wynik 82:77 dobrze sugeruje, że nie był to spektakl ofensywny, ale Grizzlies jakoś przetrwali, a Bucks przegrali siódmy mecz z rzędu. Zach Randolph trafił tylko 2 z 10 rzutów i miał tylko 4 zbiórki (jedna w ataku), Mike Conley miał 15 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst, ale bardzo istotne było dobre wsparcie z ławki. Rezerwowi Memphis wygrali z Milwaukee 44-21, a brylowali Ed Davis (14 pkt, 9 zb, 7-8 FG) i James Johnson. Przy nim na moment się zatrzymajmy, bo dziś miał 15 punktów, 6 zbiórek, 5 asyst i 6 bloków w 28 minut. Od 1985 roku tylko dwóch graczy zanotowało takie liczby (wyłączając czas gry), wchodząc z ławki – Charles Barkley (1986) i Clifford Robinson (1992). Skupiając się na blokach – 6 to wyrównany rekord sezonu w NBA wśród rezerwowych (John Henson dwa razy) oraz wyrównany rekord organizacji w tej samej kategorii (Stromile Swift).
– Brandon Knight nie po raz pierwszy wybił się i miał 27 punktów przy 10-17 z gry i 5-8 za trzy. Ersan Ilyasova, Larry Sanders i wspomniany wcześniej Henson mieli razem 38 zbiórek, ale trafili tylko 9 z 32 rzutów z gry. Luke Ridnour spisał się całkiem nieźle, trafił 4 z 8 rzutów i zaliczył 9 punktów, 6 zbiórek i 9 asyst. Bucks przegrali sześć ostatnich meczów z Memphis, w każdym z nich zostali zatrzymani poniżej 100 punktów.
SACRAMENTO KINGS 111:108 MINNESOTA TIMBERWOLVES
– Jak leciał ten bilans Timberwolves w meczach rozstrzygniętych różnicą maksymalnie 4 punktów? Dziś już 0-11. Kevin Love tym razem miał swój statline, zaliczył 27 punktów, 11 zbiórek i 5 asyst (9-16 FG, 4-6 3pt), ale Wolves pozwolili rozkręcić się Wielkiej Trójce z Sacramento. Nie wiem, czy taka ogólnie istnieje, ale w Minnesocie się pojawiła, zdecydowanie.
– W Toronto wszyscy liczą bilans gier Raptors od wymiany z Sacramento, ale Rudy Gay rozegrał dziś najlepszy mecz w tym sezonie, bijąc jego rekord w liczbie zdobytych punktów (33). Trafił 12 z 19 rzutów, wszystkie 3 trójki, wszystkie 6 wolnych, Rudy Gay? Isaiahowi Thomasowi wybaczamy 7 strat, bo zdobył 26 punktów (10-16 FG) i rozdał 7 asyst. Gay zdobył 22 punktów przed przerwą, po zmianie stron Thomas rzucił 20. Wszystko gra. Nad wszystkim czuwał DeMarcus Cousins, który dziś zaliczył „tylko” 20 punktów i 11 zbiórek, ale to dla niego już 12. double-double z rzędu. To druga najdłuższa seria w tym sezonie w całej NBA, po 13-meczowej serii.. Kevina Love. Od 1971/72 tylko jeden gracz Sacramento miał dłuższą passę tego typu, LaSalle Thompson (13, 1985/86).
– Trójkę wspierał czwarty, Derrick Williams, który z ławki zdobył 16 punktów przy 7-11 z gry. Kings trafili prawie 55% swoich rzutów, co jest ich drugim najlepszym wynikiem w tym sezonie.
HOUSTON ROCKETS 103:100 NEW ORLEANS PELICANS
– Rockets prowadzili w tym meczu przez tylko 74 sekundy. Wśród nich było jednak 28 ostatnich, więc Houston wygrało trzeci raz z rzędu, natomiast dla Pelicans to już siódma kolejna porażka, choć ich przewaga w tym spotkaniu wynosiła już 17 punktów.
– James Harden zdobył 26 punktów i miał 7 asyst przy 7-14 z gry i 10-11 z linii. Dziś jeden gracz Rockets stał się pierwszym zawodnikiem organizacji z 25 punktami i 6 blokami od 2007 roku (Yao Ming). Wasza i moja pierwsza myśl – Dwight Howard? Nie, nie, Terrence Jones. Howard miał 12 punktów i 11 zbiórek (4-11 FT), z kolei Jones zdobył career-high 25 punktów (10-17 FG), zebrał 8 piłek i miał 6 bloków. Chandler Parsons zdobył 17 punktów, miał 7 zbiórek i 4 asysty.
– Pelicans powoli przyzwyczajają się do tego (ech kontuzje), że w każdym meczu mogą liczyć tylko na swoich dwóch obecnie najlepszych graczy – Eric Gordon zdobył 35 punktów (season-high), trafił 11 z 17 rzutów, 6 na 9 trójek i 7 z 8 wolnych, miał też 6 asyst. Anthony Davis dodał 24/7 (8-13 FG, 8-11 FT).
UTAH JAZZ 105:109 SAN ANTONIO SPURS
– Spurs są 26-0, gdy prowadzą po trzech kwartach. Dziś przetrwali nawet 61,5% skuteczności z gry i przewagę 20-8 w pomalowanym Utah Jazz w czwartej odsłonie. Ostrogi wytrwały i odniosły 31. zwycięstwo w tym sezonie oraz szóste z rzędu. Są 1,5 meczu nad Blazers, 2,5 nad Oklahomą. Dziś nie potrafili powstrzymać Utah w trumnie (70 pkt Jazz z pomalowanego), o sobie znać dał młody duet Enes Kanter-Derrick Favors. Wszystko sprowadziło się jednak do prostej skuteczności, gdzie lepsi byli zawodnicy San Antonio z prawie 54% celnych rzutów.
– Ostrogi jak zwykle miały milion graczy w double-digits, dziś najlepiej z nich spisał się Tony Parker, który zdobył 25 punktów i rozdał 9 asyst w 34 minuty. Tim Duncan dodał 15 punktów i 8 zbiórek w 23 minuty (7-10 FG), Kawhi Leonard zanotował 15/7/6. Jeff Ayres rzucił 10 punktów. Dziś był 5-6 z gry, w sześciu ostatnich meczach jest 17-24 (ponad 70%).
– Derrick Favors zdobył 19 punktów i 12 zbiórek, Alec Burks dodał 20/5/4, z kolei Trey Burke zaliczył 17 punktów i 11 asyst. Najlepszy występ miał jednak Enes Kanter, który w 26 minut z lawki trafił 12 z 15 rzutów z gry i zdobył 25 punktów (rekord kariery) oraz 11 zbiórek. Od 28 lat tylko trzech graczy potrzebowało mniej czasu na to niż Turek – Detlef Schrempf (1992), Malik Rose (2000) i Marcin Gortat (2011).
LOS ANGELES LAKERS 114:121 PHOENIX SUNS
– Po wykluczeniu w drugiej kwarcie Nicka Younga Lakers zostali z tylko ośmioma zdolnymi do gry zawodnikami. Grało siedmiu z nich, bez Roberta Sacre (DNP). Jeziorowcy oczywiście przegrali, co stało się już typowe – to ich 12. porażka w 13 ostatnich meczach, a szósta z rzędu. To jest ten moment, w którym spadli za Sacramento Kings i są przedostatnią drużyną Zachodu, tylko przez Jazz (1,5 meczu przewagi).
– Suns są 9-1, gdy grają u siebie po jednym dniu odpoczynku. Dziś Gerald Green zdobył aż 28 punktów (12-18 FG) i zebrał 7 piłek w 33 minuty, to dobra rehabilitacja za 2-16 z gry i 0-7 za trzy w poprzednim meczu w Nowym Jorku. Dziś Green pobił swój strzelecki rekord sezonu, nie wiem czemu, ale to dla mnie małe zaskoczenie, myślałem, że udało mu się już zdobyć więcej. Tymczasem w całej swojej karierze tylko trzy razy miał więcej punktów niż dziś, po raz ostatni – w kwietniu 2013 roku (34 pkt, rekord kariery). Markieff Morris dodał 24/7/4 w 29 minut z ławki (9-14 FG), Channing Frye dodał 20 punktów (9-20 FG, 1-6 3pt) i 8 zbiórek. Goran Dragić dostarczył 18 punktów, 10 zbiórek i 7 asyst, ale też 7 strat.
– Pau Gasol miał 24 punkty, 9 zbiórek i 5 asyst, Wesley Johnson dołożył 22 punkty. Kendall Marshall wykręcił swoje 16 asyst, ale trafił tylko 4 z 16 rzutów i miał 10 punktów. W siedmiu meczach w S5 Marshall ma średnio 12.6 punktów i 12.1 asyst. Nie mógł trafić lepiej. Chris Kaman dostał od MDA 16 minut i zamienił je na 18 punktów (6-7 FG). Czemu tak mało gra, hm? W tym sezonie tylko raz przekroczył 30 minut, cztery razy – 20 minut.
– Green po raz drugi w barwach Suns był najlepszym strzelcem zespołu, w obu przypadkach był to mecz z Lakers w Phoenix (także 23 grudnia, 22 pkt).
CLEVELAND CAVALIERS 96:108 PORTLAND TRAIL BLAZERS
– Blazers zamknęli ten mecz runem 12-0, dobrze liczycie, z remisu 96:96 przeszli w końcowe 108:96. LaMarcus Aldridge znów zagrał na poziomie super-MVP, miał 32 punkty i 18 zbiórek (22. double-double, szesnaste 20/10 w tym sezonie). Trafił nawet trójkę, i to w końcówce (o której więcej już za chwilę). W sezonie jest teraz 1-7 z dystansu, w karierze 22-108. W tym sezonie tylko trzech graczy (każdy raz) zanotowało w jednym meczu 32/18, DeMarcus Cousins, Kevin Love i Dwight Howard. Dla Aldridge’a to trzeci taki występ w karierze, więcej w historii klubu miał tylko Bill Walton (4).
– W ciągu ostatnich 2 minut i 31 sekund Blazers trafili wszystkie cztery rzuty, w tym dwie trójki na koniec od Damiana Lillarda (28 pkt, 6 zb, 5 ast, 10-20 FG, 5-10 3pt) i Wesa Matthewsa (15 pkt). W tym samym okresie Cavs spudłowali wszystkie 6 rzutów. W całej czwartej kwarcie Portland było 12-21 z gry, Cleveland 9-26. Luol Deng znów rzucił 25 punktów (10-20 FG) i w czterech meczach w nowych barwach notuje średnio 18.5 ppg. Znów jednak zawiódł Kyrie Irving, który rzucił 21 punktów przy 7-20 z gry i 1-7 z dystansu. To więcej, niż w dwóch poprzednich meczach razem (7 i 13), ale wciąż za mało. W trzech ostatnich spotkaniach Irving trafił tylko 32,6% rzutów z gry i 25% trójek.
– Lillard już po raz siedemnasty w tym sezonie trafił min. 4 trójki. To najlepszy wynik w lidze, jest tuż przed S. Currym (16).
DENVER NUGGETS 123:116 GOLDEN STATE WARRIORS
– Obie drużyny są ostatnio naprawdę gorące, Warriors wygrali 11 z 12 poprzednich meczów, Nuggets (wliczając ten) – 6 z 7 ostatnich. W typowej zachodniej strzelaninie, od której Warriors się odzwyczaili, a Nuggets nie, lepsi okazali się goście, którzy trafili aż 54,2% rzutów z gry, co jest najlepszym wynikiem rywala Golden State w tym sezonie. Denver pobiło także swój własny rekord, trafiając 50% rzutów za trzy (12-24). Warriors w obu kategoriach byli znacznie gorsi (43,3% FG, 9-28 3pt).
– W tym meczu aż siedmiu graczy zdobyło ponad 20 punktów. Najwięcej miał David Lee z Golden State (28 pkt, 11 zb, 12-13 FT), 24/5/7 dołożył Stephen Curry, a 21 punktów rzucił Klay Thompson. Tyle w Warriors, tymczasem dla Nuggets 24 punkty w 23 minuty z ławki (9-12 FG, 14 pkt w 4Q) rzucił były Wojownik Nate Robinson, Ty Lawson dodał 22 punkty i 11 asyst, Wilson Chandler mimo 6-17 z gry także zdobył 22 punkty, natomiast Randy Foye utrzymuje dobrą formę, zdobył 21 punktów przy 8-12 z gry i 4-7 z dystansu. W siedmiu ostatnich meczach trafił 53,2% trójek.
– Wymieniłem siedmiu graczy, ale wciąż nie podałem najlepszej indywidualnej statystyki tego meczu – JJ Hickson zdobył 13 punktów (to jeszcze nie to) i zebrał aż 24 piłki (to). W tym sezonie tylko trzech graczy przed nim notowało w jednym meczu tyle zbiórek (Howard dwa razy, Aldridge, Varejao), natomiast spośród graczy Nuggets nikt nie dokonał tej sztuki od 2008 roku (Marcus Camby)
DALLAS MAVERICKS 127:129 LOS ANGELES CLIPPERS
– Mavericks prowadzili 17 punktami na 5 minut do końca i przegrali. To możliwe, Clippers zakończyli ten mecz runem 23-4 i aż przypomniało mi się 28-3 w meczu z Grizzlies podczas play-offów w 2012 roku. Gospodarze wcale nie potrzebowali superhipermeczu Blake’a Griffina (23 pkt, 7 zb, 8 ast, 5-11 FG, 13-16 FT), ponieważ świetnie zagrał JJ Redick, który trafił 10 z 14 rzutów z gry (7-9 3pt) i zdobył rekordowe w karierze 33 punkty. To jego drugi mecz po sześciotygodniowej kontuzji, chciałbym przypomnieć. Matt Barnes z ławki dodał 25 punktów (10-18 FG, 5-10 3pt, 29 min) – to prawie dwa razy więcej, niż jego poprzedni rekord sezonu (13). Barnes po raz ostatni zdobył tyle punktów w styczniu 2010 roku, kiedy grał jeszcze w Orlando.
– Dla Dallas 27 punktów zdobył Dirk Nowitzki, 20 punktów i 7 zbiórek (9-13 FG) w 21 minut zanotował Samuel Dalembert. Monta Ellis miał 13 punktów, 6 zbiórek i 13 asyst.
– Wydawało się, że Clippers stracą czwarte miejsce na rzecz rozpędzających się Golden State Warriors, tymczasem teraz dzieli ich od Wojowników tyle samo, co od OKC Thunder (2 mecze). Dziś po raz pierwszy od grudnia 2012 byliśmy świadkami spotkania, w którym przegrani zdobyli aż 127 punktów bez dogrywek. Mavericks wcielili się w tą rolę po raz pierwszy od 1992 roku.
Najlepsi
punkty: E. Gordon, Oladipo (35)
zbiórki: Hickson (24)
asysty: Ellis, Marshall (13)
przechwyty: Ellis (4)
bloki: James Johnson, T. Jones (6)
straty: Oladipo (8)
3pt: Redick (7)
FT: Griffin (13)
minuty: J. Butler (60:20)
Enbiejowy typer: 7/12, w sezonie 351/570