Łącznie 256 punktów zdobyły obie drużyny w tym spotkaniu. I wszystko w regulaminowym czasie gry. Trafiały też z ponad 50% skutecznością z gry i 48% za trzy. Do tego świetnie dzieliły się piłką rozdzielając łącznie 71 asyst. Mavs byli drużyną lepszą na przestrzeni niemal całego meczu, ale więcej szczęścia mieli Clippers i wygrali 129-127.
Najlepszym graczem gospodarzy był J.J. Redick – autor 33 punktów (career-high), 5 asyst i 7 trójek. Clippers byli z nim +19 na parkiecie, co przy tak małej różnicy na koniec meczu jest znakomitym rezultatem. U gości standardowo najlepsi byli Dirk Nowitzki (27 punktów, 8 zbiórek, ale tylko 8/22 z gry) i Monta Ellis (13 punktów, 13 asyst).
Mavs byli zdecydowanie lepsi pod koszami i zdobyli 60 punktów z pomalowanego przy 40 Clippers. Ponadto wygrali na tablicach 47-38. Popełnili również mniej strat, bo 9 przy 12 rywali. Zdecydowała jednak 4 kwarta, ale więcej o tym za chwilę.
Drużyna | Bilans | I kwarta | II kwarta | III kwarta | IV kwarta | Wynik |
Dallas Mavericks |
23-17 | 32 | 30 | 36 | 29 | 127 |
Los Angeles Clippers |
27-13 | 30 | 42 | 28 | 29 | 129 |
Przebieg spotkania
Dla Clippers to był ostatni mecz przed 7-meczową serią wyjazdową na wschód. Drużyna chciała się zatem jak najlepiej zaprezentować przed własną publicznością przed bliską dwutygodniową przerwą. Od samego początku to starcie bardzo dobrze się oglądało. Obie ekipy szły łeb w łeb i trafiały kolejne rzuty. Clippers udało się uciec w końcówce drugiej kwarty i na jej zakończenie prowadzili 72-62.
Mavs nadrobili stratę w 3 ćwiartce, za sprawą Dirka Nowitzkiego i Samuela Dalemberta (20 punktów w całym spotkaniu). Clippers jednak mieli na to odpowiedź i udało im się ponownie zwiększyć prowadzenie. Punktem zwrotnym spotkania mógł być przełom 3 i 4 kwarty, kiedy Mavs zanotowali run 15-0 i wyszli na 6-punktowe prowadzenie.
Po chwili nastąpił cios, który powalił Clippers na deski. Seria 12-2 i +16 na 4:49 do końca spotkania. Gdyby ten mecz odbywał się o wcześniejszej porze to z pewnością poszedłbym spać z przeświadczeniem, że nic już nie może się zdarzyć. I bardzo mocno bym się pomylił.
Gospodarze od razu ruszyli do odrabiania strat i w ciągu dwóch minut zrobiło się -9. Monta Ellis trafił za dwa i to były ostatnie punkty Mavs w spotkaniu. Clippers skończyli mecz serią 11-0. Świetny był przede wszystkim Jamal Crawford. Trafił kilka ważnych rzutów i wykorzystał kluczowe osobiste na 11 sekund przed końcem. To dało Clippers prowadzenie 128-127.
Mavs mieli piłkę, ale Jose Calderon spudłował zza łuku. Piłkę zebrał DeAndre Jordan i został posłany na linię. Wiemy jak słabo rzuca z linii DeAndre i Mavs liczyli, że da im jeszcze szansę na wygranie tego spotkania. Jordan spudłował 1 z 2 osobistych i goście wciąż mieli nadzieję na zwycięstwo. Jednak podanie wznawiającego grę DeJuana Blaira zostało przechwycone i Clippers utrzymali piłkę do końca meczu. Mavericks 127 – 129 Clippers.
Bardzo słabo rozegrana końcówka w wykonaniu Dallas, meczl mieli na wyciągniecie ręki. Można było wyczuć straszliwe nerwy i brak pomysłów na ostatnie akcje, przy prowadzeniu i przy stracie. Do tego rzut nie najlepszego strzelca Calderona w samej końcówce to też niezbyt dobry pomysł..
heh, nagłówek godny prasy bulwarowej :D