Jeśli spojrzymy na dotychczasowe wyniki trzykrotnych Mistrzów NBA z Detroit to na pewno nie możemy powiedzieć, iż są one satysfakcjonujące. Wielki Joe Dumars marzył , by po latach niebytu w play offs, jego letnie zakupy czyli Brandon Jennings oraz Josh Smith, dostarczyli Mo-town wrażeń spod znaku NBA PLAYOFFS. Niestety ani bilans zespołu (poniżej kreski), ani nowy trener Maurice Cheeks, a tym bardziej letnie zakupy będącego w ostatnim roku managera, nie gwarantują Tłokom małego sukcesu. Część z nas, niestety dla kibiców Tłoków, przewidywała taką a nie inną kolej rzeczy. Wielki Joe będący pod presją czasu i wyniku może pójść sladami Chicago Bulls i w ekspresowym tempie (to jest przed trade deadline) przebudować zespół w taki sposób, by zapewnić drużynie i trenerowi wsparcie w walce o TOP8 Wschodu oraz bardziej zbilansować zespół nie tylko w ataku, ale i w obronie. Na tapetę drużyny trafiły dwa świetne nazwiska…
Pierwszym z nich jest przymierzany już w poprzednie lato transferowe – do Mo-town – Rajon Rondo. W ostatnich dniach pojawiło się wiele plotek na temat poszukiwania możliwości wymiany ze strony Danny’ego Ainge’a (spekulowało się o Houston Rockets a dziś mówi się o Detroit Pistons). Jednak na pewno Celtowie nie chcieliby przygarniać do siebie kontraktu niespełniającego się w Mo-town Jenningsa, a mogliby natomiast iść w stronę schodzących po sezonie kontraktów Rodney’a Stuckey oraz Charliego Villanuevy. Elastyczność finansowa – po zmniejszeniu salary cap – miałaby pozwolić Ainge’owi na solidne, letnie zakupy, przy okazji potencjalnego wysokiego numeru w drafcie (na który w końcu pracują Brad Stevens i spółka). Inna opcja to na pewno wymiana z udziałem Grega Monroe, który poprawiłby siłę podkoszowych graczy Stevensa (Monroe po sezonie zostaje wolnym agentem a C’s mogliby go przekonać do pozostania na dłużej w Bostonie). Greg z kolei zwolniłby miejsce na pozycji numer cztery, lepiej czującemu się w pobliżu obręczy Joshowi Smithowi (który z kolei wypada bardzo średnio i poniżej oczekiwań występując na trójce). Z tego co wskazują wszystkie znaki na niebie i ziemi to Pistons nie będą chciały oferować maksymalnego kontraktu dla Monroe i pójdą raczej za pomysłem Bulls, przy czym Chicago oddało Luola Denga. Celtics z kolei będą mieli możliwości, choćby ze względu na spadającą umowę Krisa Humphriesa.
Drugim z przymierzanych oraz tych, których zechce pozyskać Dumars, ma być dobrze znany w Detroit Arron Afflalo. Obecnie najgorętsze nazwisko Orlando Magic. Lider Magii był całkiem niedawno na celowniku L.A. Clippers, ale ostatecznie włodarze z Amway Center nie zdecydowali się na oddanie swojego zawodnika (mowa o lecie 2013 i potencjalnej wymianie na Erica Bledsoe). Tym razem najlepszy snajper Magii ze średnią 21pkt na mecz, który grywał w Detroit przed transferem do Denver Nuggets, mógłby wejść w wymianę by nie tylko poprawić dystansowe granie Pistons ( w którym Mo-town kuleje ogromnie), ale również wzmocniłby defensywę na obwodzie Tłoków (gdzie również znajdujemy dziury). Afflalo od lat uchodzi za solidnego defensora i jednego z lepszych obrońców na graczu z piłką a jego umiejętności miałby mocno poprawić sytuację na obwodzie byłych Mistrzów NBA. Nasuwa się pytanie kogo lub co w zamian oferowałby Dumars Robowi Henniganowi? Oczywiście również spadające kontrakty swoich zmienników ale niestety nie jakieś wielkie szanse na wybory w kolejnych loteriach draftowych (które zależą od wyników Pistons).
Puentując: abstrahując od jakichkolwiek nazwisk czy numerów draftu, jeśli Dumarsowi udałoby się pozyskać tak ciekawe nazwiska i dokoptować je do pary Josh Smith – Andre Drummond to fani Pistons byliby w „siódmym niebie”. Wprawdzie zostaje jeszcze kwestia osoby Brandona Jenningsa i zawężenia rotacji pozbywając się Stuckey’a czy Bynuma ale pozyskanie first-pass playera oraz dystansowego shootera (z potencjałem do poprawienia defensywy) jest czymś, czego Pistons na dziś najbardziej potrzebują. Do roboty Joe!
Obaj Panowie w dyskusji za bardzo przywiązujecie się do liczb, a zbytnie przywiązywanie się do liczb często przeradza się w dawanie 12 mln za rok Kris Humpriesowi….;) Ja fanem Monroe nie jestem, początkowo mi się podobał i zapowiadał na przynajmniej ofensywną bestię. Dziś stwierdzam, że jego repertuar nie jest tak wielki. Nie widzę wielkiego rozwoju, a już jego braki w defensywie wytykałem w poprzednim sezonie. Ogólnie facet należy do TOP 5 najgorzej broniących PF ligi, co dla takiego defensywnego fanatyka oznacza spory brak. Nie jest w ofensywie tak bogaty jak Lee czy Love, którzy sobie te niedostatki rekompensują. Dalej od kosza, na pewno lepiej wygląda Sullinger. Lepiej też broni, ale obecnie i tak Monroe jest lepszy. Sullinger, no sorry, ale momentami to mi bardziej Mullensa w post move przypomina, zresztą nie tylko w tym i nie dziwi, że ma opinię dość surowego. Sam dystans to za mało. W zbiórkach, chociaż Jared ma opinii bestii to jednak wyżej stawiam Monroe. Sullinger to może będzie lepsza wersja Hawesa, nic po za tym.