Dzisiaj czas na coś specjalnego od Nike Polska – LeBron XI. Jest to kolorystyka „Miami Nights” i jest już ona dostępna w Polsce w cenie 649 zł.
Przyczepność jaką zapewniają LeBron XI jest dobra. Bazuje ona na wzorze plastra miodu i prezentuje się znakomicie. Problem z takim wzorem jest taki, że często się zapycha kurzem i piaskiem. Podobnie było w przypadku mojej pary – jednak nie wiem na ile była to wina wzoru, czy przezroczystej gumy, która przyciągała kurz jak magnes. Jednakże na czystym boisku buty sprawują się świetnie. Warte wspomnienia jest również to, że guma jest dosyć twarda, zatem LeBron XI powinny długo wytrzymać na boiskach zewnętrznych
Przyczepność – 9/10
W poprzedniej recenzji napisałem, że Lunarlon użyty na całej długości wkładki w Kobe 8, jest jedną z najlepszych pianek amortyzacyjnych. W przypadku LeBron XI zastosowano połączenie wkładki z Lunarlonu i poduszki Zoom na całej długości wkładki. Po 2-3 godzinnym okresie „wyrobienia się”, amortyzacja jest nieziemska ! Jest miękka i pluszowa, ale dzięki poduszce Zoom odczuwa się lekkie odczucie wybicia. A dla wszystkich ciężkich zawodników, którzy martwią się, że Lunarlon szybko się im zużyje – nie ma się czego martwić. Buty te zostały przygotowane dla ważącego prawie 120 kilo James’a – zastosowany tutaj Lunarlon ma większą gęstość, więc zanim staną się płaskie i sztywne minie bardzo dużo czasu. Taki zestaw amortyzacyjny to zupełne odwrócenie się od sytemu Air Max. Oznacza to, że nosząc jedenastki można wreszcie poczuć boisko. Pod względem amortyzacji, w tych butach może grać zarówno rozgrywający jak i center.
Amortyzacja – 10/10
Niestety z wentylacją nie jest tak dobrze jak było rok temu. W LeBron X było sześć dużych otworów wentylacyjnych po bokach buta – w jedenastkach są tylko dwa, plus małe perforacje przy języku. Powoduje to, że noga zbytnio się nam nie spoci, ale niestety ciepło nie będzie dobrze oddawane.
Wentylacja – 7/10
Rok w rok LeBrony są znane z tego, że zapewniają wyśmienitą stabilność. Nie inaczej jest w jedenastym wydaniu. Całość składa się z kilku składników. Przede wszystkim należy wspomnieć o połączeniu materiał Hyperfuse i Armorposite (nic nowego, jest to stary dobry Foamposite, tyle że lżejszy i bardziej miękki). Tworzą one idealny duet – Armorposite chroni przed nadepnięciami, oraz utrzymuje stopę w jednym miejscu podczas ruchów w bok (stopa się nie przesuwa, zmniejszając tym samym ryzyko skręcenia kostki), natomiast Hyperfuse trzyma to wszystko razem. Jest to idealne połączenie pod względem wytrzymałości – Armorposite i Hyperfuse to dwa najwytrzymalsze materiały w arsenale Nike – łącząc je Nike stworzyło but nie do zdarcia. Warte wspomnienia jeszcze jest dynamiczny FlyWire, poszerzona podstawa podeszwy, asymetryczny kołnierz oraz gigantyczna plastikowa płytka usztywniająca śródstopie. Połączenie wszystkich wyżej wymienionych elementów powoduje, że nasza stopa jest bezpieczna i cały czas chroniona.
Stabilność – 10/10
LeBrony XI doskonale dopasowują się do stopy, należy mi tylko dać trochę czasu. Początkowo wydają się ciasne, sztywne i niekomfortowe, ale po 2-3 godzinach rozbija się Lunarlon, Zoom, Hyperuse – wtedy buty robią się wygodne. Później trzeba jeszcze wytrzymać 4-5 godzin, aby w pełni dopasował się do stopy Armorposite. Po zakończeniu tego procesu, otrzymuje się jedne z najwygodniejszych butów, jakie do tej pory nosiłem. Nie dałem 10 na 10, ze względu na długość procesu. Jednak jest to niewielkie poświęcenie w stosunku do późniejszego efektu – buty pasują jak rękawiczki – ciasno, ale wygodnie. Jednak jeśli ma się szerokie stopy to należy pójść o pół rozmiaru do góry.
Dopasowanie – 9,5/10
Jakość materiałów jest bardzo wysoka – zarówno cholewka, podeszwa jak i wyściółka jest bardzo dobrze wykonana. Pozytywne wrażenie dało też pudełko – jest wysuwana szuflada zbudowana z grubej tektury. Przy butach z tak wysokiej półki, to jedyną rzeczą, której mi brakowało był worek na buty.
Jakość Materiałów – 10/10
Osobiście jestem oczarowany najnowszymi LeBronami – są bardzo wygodne, mają bardzo dobrą trakcję, zapewniają unikatowe połączenie dużej ilości amortyzacji połączonej z całkiem przyzwoitym czuciem parkietu oraz doskonale chronią stopę. Nadają się bardzo dobrze dla każdego zawodnika, od rozgrywającego, aż po centra. Wiem, że cena jest oszałamiająco wysoka, ale jest to uwarunkowane ilością technologii wpakowanej w te buty – FlyWire, Armorposite, Hyperfuse, Lunarlon i Zoom. Są to buty z najwyższej półki cenowej, ale również najwyższej półki jakościowej. Są to najlepsze buty sygnowane nazwiskiem LeBron’a James’a jak do tej pory. Od siebie powiem tyle – przy tak wysokiej cenie nie mogę nikogo namawiać na zakup, ale mogę zapewnić, że jeśli się na nie zdecydujecie, otrzymacie jedne z najlepszych butów koszykarskich dostępnych na rynku.
Oceny:
Przyczepność – 9/10
Amortyzacja – 10/10
Wentylacja – 7/10
Stabilność – 10/10
Dopasowanie – 9,5/10
Jakość Materiałów – 10/10
Ocena końcowa – 9/10
W porównaniu do X’tek jest duża różnica? Z X’tek jestem b.zadowolony dlatego zastanawiam sie czy różnica uzasadni taki wydatek?
Różnica jest gigantyczna – XI zupełnie inaczej opasają stopę, siedzą zdecydowanie bliżej podłogi oraz zupełnie inaczej reaguje amortyzacja. Jedynie trakcja jest nieomalże taka sama. Osobiście poleciłbym sprawdzenie butów w sklepie i przymierzenie. Jeśli lubisz Air Max to możesz nie polubić Lunarlon+Zoom. Ale zdecydowanie sprawdź w sklepie, bo jest to jak napisałem – najlepszy model LeBrona
Wie może ktoś czy z moją wagą 66 kg amortyzacja będzie działa tak samo czy jestem troche za lekki i nie opłaca się kupywać tych butów?
Myślę, że zależy to od tego jaki masz rozmiar buta. Oczywiście, przy 66 kig. „rozchodzenie” butów będzie trwało dłużej, ale dzięki twojej niskiej wadze amortyzacja powinna starczyć na dłużej. Choć szczerze mówiąc poleciłbym ci coś lżejszego i z lepszą trakcją (np. Kobe 8/9; CP3.VII; D Rose 4.5 lub Hyperrev)
Mój rozmiar to 44,5. Ale nie jest tak że te buty są po prostu nie dla mnie, tylko minie więcej czasu zanim je rozchądzę? Dopytuję się tak, bo już od dawna się do nich przymierzałem i bardzo mi się podobają.