SAN ANTONIO SPURS 101:113 MIAMI HEAT
– Było to pierwsze starcie tych drużyn po ostatnich Finałach, jednej z najlepszych serii ostatnich lat. Wczorajszy mecz był jednak zdecydowanie jednostronny, Heat trafili 58% z gry, przekraczając próg 57% skuteczności po raz drugi z rzędu. Dla Spurs, którzy są w pierwszej piątce defensyw ligi w trzech najważniejszych kategoriach (def rtg, liczba traconych punktów na mecz, skuteczność z gry rywali), 113 punktów to drugi najgorszy wynik w tym sezonie, a 58,1% skuteczności z gry Heat i efektywność defensywna na poziomie 125.8 punktów/100 posiadań to ich negatywne rekordy sezeonu.
– Wynik tego nie pokazuje, bo w czwartej kwarcie sporą część strat odrobili rezerwowi Spurs, ale po trzech odsłonach goście przegrywali 71:91, ulegając gospodarzom w każdej z nich. To dopiero drugi taki przypadek w ostatnich 75 meczach (RS), by Ostrogi przegrały każdą z trzech pierwszych kwart spotkania. Na 70 ostatnich tego typu meczów wygrali tylko trzy razy.
– LeBron James miał tylko 18 punktów, ale dołożył swoje 7 zbiórek i 6 asyst. Chris Bosh zdobył 24 punkty (9-10 FG), taka też jest jego średnia w siedmiu ostatnich meczach (61,1% FG). Mario Chalmers miał 16 punktów (6-8 FG) oraz 7 asyst.
– Dla Spurs 23 punkty zdobył Tim Duncan (9-13 FG, 24 min), który jednej nocy awansował na aż trzech listach najlepszych wszechczasów. Wyprzedził Allena Iversona (24391 pkt), Shaquille’a O’Neala (2733 blk) oraz Roberta Parisha (10118 zbiórek w obronie) i jest już 20. strzelcem, 7. blokującym i 3. zbierającym w obronie w historii NBA.
– Dwyane Wade po raz pierwszy od stycznia 2008 roku (483 meczów temu) rozpoczął spotkanie jako rezerwowy. Wczoraj zaliczył swój powrót do gry po czterech meczach nieobecności, miał 8 punktów i 5 asyst. Po raz pierwszy w swojej karierze zaliczył serię trzech spotkań bez double-digits. Greg Oden rozegrał 13 minut (rekord sezonu), miał 3 punkty i 2 zbiórki.
LOS ANGELES LAKERS 103:110 NEW YORK KNICKS
– Dwa dni po 62 punktach Carmelo Anthony zdobył 35 (14-31 FG, 2-7 3pt), choć oddał o tylko cztery rzuty mniej, niż w piątek. Nie pobił tym samym kolejnego rekordu organizacji, ponieważ jego 97 punktów w dwóch kolejnych meczach przegrało ze 103 oczkami Bernarda Kinga. Melo zrobił jednak coś, czego King nie dokonał nigdy – zdobył min. 30 punktów w trzech kolejnych spotkaniach Knicks z Lakers. Co więcej, zrobił to tylko jeden gracz w historii organizacji – Walt Bellamy (1966).
– Raymond Felton zdobył 20 punktów (8-10 FG) i rozdał 5 asyst. Tyson Chandler zaliczył double-double (13 pkt, 14 zb), dobrze spisali się również rezerwowi – debiutant Tim Hardaway Jr. (18 pkt, 4-5 3pt) i JR Smith (16/6/4).
– Dla Lakers kolejny bardzo dobry występ zaliczył Jodie Meeks (24 pkt, 8-13 FG), który trafił aż 6 z 8 rzutów za trzy – w trzech ostatnich meczach jest 13-19 zza łuku (68,4%!). Pau Gasol dodał 20 punktów i 13 zbiórek. Kendall Marshall miał 12 punktów i tylko 5 asyst, ale i tak zdołał się już zapisać w bogatej przecież historii organizacji Lakers – w swoich 12 pierwszych startach w barwach Jeziorowców zaliczył łącznie 143 asysty, to najlepszy wynik w tej kategorii. Steve Nash jest drugi (105), trzeci jest Norm Nixon (99), czwarty Sedale Threatt (95), piąty Ramon Sessions (90), natomiast Magic Johnson – dopiero szósty (89). Manny Harris zdobył 18 punktów (season-high, 6-9 FG) w 19 minut.
– Knicks przystąpili do tego meczu z bilansem 16-27, Lakers z 16-28. To pierwsze starcie tych drużyn, przed którym obie były min. 10 meczów poniżej progu 50% zwycięstw, od aż 1960 roku. Po 44 meczach Knicks mają o tylko jedną porażkę mniej niż w całym poprzednim sezonie. Jeziorowcy z kolei, gdyby utrzymali obecne 36,4% wygranych, zaliczyliby najgorszy sezon od 1959/60 (ich ostatni w Minneapolis).
ORLANDO MAGIC 92:100 NEW ORLEANS PELICANS
– Pelicans poprawili się dziś do 5-23 w meczach, w których przegrywają trzecią kwartę. Nie było innego wyjścia, jeśli Anthony Davis miał 22 punkty, 19 zbiórek (rekord kariery) i 7 bloków. Do pierwszego w karierze 20/20 zabrakło mu, jak widać, niewiele, ale już teraz XXI wiek ma więcej 20-latków z występem na tym poziomie (Drummond, Howard, Blair, Kanter), niż wiek XX (John Drew, Shaq, Joe Smith). W ciągu ostatnich 10 lat tylko dwóch graczy zanotowało tyle punktów, zbiórek i bloków, ile miał dziś Davis – Dwight Howard (dwa razy: 2008, 2009) i Joakim Noah (luty 2013). To 25. taka linijka od 1985 roku, ale tylko Hakeem Olajuwon zdołał dołożyć do niej 3 asysty i 2 przechwyty (raz w 1986, potem w 1989). Takich statystyk nie zanotował jeszcze żaden gracz organizacji Davisa.
– Arron Afflalo znów porządnie przyall-starzył (25 pkt, 9-14 FG), nieźle spisali się również młodzi Victor Oladipo (18 pkt, 5 stl) i Tobias Harris (17 pkt, 9 zb). Pelicans mogli jednak liczyć nie tylko na Davisa, ale też na wchodzącego z ławki Tyreke’a Evansa, który zanotował 23 punkty, 7 zbiórek i 7 asyst. Dla porównania, rezerwowi Orlando rzucili łącznie.. 8 punktów.
– Dla Magików była to ósma kolejna porażka na wyjeździe. W całym sezonie wygrali tylko 3 z 22 spotkań poza Orlando, co jest najgorszym wyjazdowym bilansem w lidze. Nawet Bucks (4-19) są lepsi.
PHOENIX SUNS 99:90 CLEVELAND CAVALIERS
– Cavaliers rzucili w pierwszej połowie 61 punktów i schodzili do szatni z 18-punktowym prowadzeniem, by w całej trzeciej kwarcie zdobyć.. 6 punktów. To ich najgorsza zdobycz w jednej odsłonie od 2004 roku (także 6), dla obrony Suns jest to wyrównany rekord organizacji. Dziś w tej nieszczęsnej 3Q Cavs trafili tylko 2 z 22 rzutów z gry.
– Markieff Morris miał 27 punktów oraz rekordowe w tym sezonie 15 zbiórek. Trafił 8 z 16 rzutów z gry oraz 10 z 12 rzutów osobistych, wszystko w 33 minuty z ławki. Ostatnim rezerwowym Phoenix z 27/15 był niejaki Neal Walk (1973). W NBA jest to pierwszy taki występ zmiennika od 2002 roku (Yao Ming). PJ Tucker miał 16 punktów, 10 zbiórek oraz wyrównujące rekord kariery 6 asyst. Miles Plumlee miał 10 zbiórek w 18 minut, Goran Dragić zaliczył 15 punktów, 5 zbiórek i 7 asyst.
– Wśród Cavaliers najwięcej punktów zdobył Kyrie Irving (24 pkt, 9 ast), który jednak trafił tylko 8 z 23 rzutów z gry. Luol Deng (7-18 FG) dołożył 18 punktów, 10 zbiórek i 5 asyst, Tristan Thompson (6-9 FG) miał 17/13. Anderson Varejao także miał szansę na double-double, ale do 10 zbiórek dodał tylko 2 punkty (1-9 FG). Dla Brazylijczyka był to 513. mecz w barwach Cleveland, zrównał się tym samym z Craigiem Ehlo na dziewiątym miejscu w tej kategorii w historii organizacji.
BROOKLYN NETS 85:79 BOSTON CELTICS
– W swoim pierwszym powrocie do Bostonu Paul Pierce i Kevin Garnett odnieśli zwycięstwo i Nets są 10-1 w 2014 roku. Znów mają serię pięciu zwycięstw, a kolejny mecz grają z Raptors, którzy przerwali ich poprzednią passę. Siatki mają już bilans 20-22, poprzedni rok kończyli z 10-21.
– Pierce (2-10 FG), który w swoim 1274. meczu w karierze po raz pierwszy przyjechał do TD Garden w roli gościa, oraz Garnett zdobyli tylko po 6 punktów, tyle samo zresztą miał inny powracający do Bostonu Joe Johnson (Nets 11 pkt, 22,2% z gry w pierwszej kwarcie). Andray Blatche rzucił 17 punktów w 25 minut, ale już po wyniku widać, że Nets nie tak wygrali ten mecz. Trafili 39,3% rzutów z gry, ale C’s byli o 1,5% gorsi + mieli o pięć strat więcej. Poza Pierce’m, Garnettem i Johnsonem swój powrót do Bostonu miał też Jason Terry. To nie pierwszy przypadek, w którym czterech graczy Nets gra w Bostonie przeciwko swojej byłej drużynie – miało to miejsce także w 1997 roku, a to ciekawe.
– Brandon Bass zdobył 17 punktów i zebrał 8 piłek, trafiając wszystkie 6 rzutów z gry, ale wszyscy pozostali gracze Bostonu ledwo wyszli powyżej 32% skuteczności. Rajon Rondo powoli wraca do siebie, miał 13 punktów, 8 zbiórek i 8 asyst, ale trafił 5 z 14 rzutów i miał 6 strat. W pięciu meczach po powrocie Rondo ma na koncie tylko 33 punkty, 29,2% skuteczności z gry i 25% za trzy i nie wygrał jeszcze ani razu, ale dajmy mu czas, Celtom nigdzie się nie spieszy. Przegrali 14 z 16 ostatnich meczów.
DETROIT PISTONS 106:116 DALLAS MAVERICKS
– Mavericks wygrali pierwszy z dwóch meczów z Pistons w tym sezonie (drugie spotkanie – 22 lutego) i już teraz wiadomo, że nie przegrają tego dwumeczu z Tłokami. Detroit czeka na wygraną w tej rywalizacji od sezonu 1997/98, nie udało im się to nawet w czasach ich świetności. To najbardziej obfite w punkty (łącznie 222) starcie Dallas-Detroit od 1987 roku.
– Dirk Nowitzki miał 28 punktów, 9 zbiórek i 4 asysty (10-16 FG, 3-5 3pt). Mavericks trafili aż 58,1% rzutów z gry, to ich najlepsza skuteczność od końca listopada. Pistons także trafili dziś 43 rzuty, ale potrzebowali do tego aż 17 prób więcej. Co więcej, goście mieli dziś tyle samo oddanych rzutów wolnych, co ich rywale, ale z 28 osobistych trafili tylko 16, podczas gdy Mavs trafili aż 23. Dirk był na linii 5-5, dzięki czemu zrównał się z Charlesem Barkleyem na 12. miejscu wszechczasów pod względem liczby trafionych rzutów osobistych (6349). Jose Calderon rzucił 17 punktów (7-8 FG).
– Pistons mieli aż trzech graczy z min. 20 punktami na koncie, 26 zdobył Brandon Jennings (10-18 FG, 6 TO), który wśród swoich 7 asyst miał tą 2000. w karierze. Greg Monroe dodał 20 punktów i 9 zbiórek (9-13 FG). Josh Smith rzucił 25 punktów, ale trafił tylko 10 z 24 rzutów.
PORTLAND TRAIL BLAZERS 88:103 GOLDEN STATE WARRIORS
– 23 listopada Blazers odnieśli w Oakland jedno ze swoich większych zwycięstw w tym sezonie, odrabiając dużą stratę i zdobywając Oracle Arena. Dziś w tej samej hali trafili tylko 33,7% rzutów z gry i zdobyli 88 punktów. Oba wyniki to ich antyrekordy sezonu. Nikt chyba nie spodziewał się, że taki dół zdarzy im się właśnie w tym meczu, przeciwko Warriors, którzy w trzech z pięciu ostatnich spotkań (przegrali cztery z nich) tracili min. 121 punktów.
– Stephen Curry w swoim 300. meczu w karierze zaliczył 38 punktów, 7 zbiórek i 8 asyst. Trafił 13 z 23 rzutów z gry, 7 z 10 trójek. Po 17 punktów dodali David Lee i Klay Thompson, którzy jednak nie dołączyli się do gorącego Curry’ego i trafili razem mniej rzutów niż on sam jeden (12-37 FG). Wojownikom udało się jednak zatrzymać Blazers, dla których był to zdecydowanie najgorszy mecz w tym sezonie. Portland nie tylko nie zdobyło mniej punktów i nie trafiało z gorszą skutecznością, ale też nigdy w trwających rozgrywkach nie przegrało wyżej.
– LaMarcus Aldridge ostatnio rozjeżdżał podkoszowych Denver Nuggets, by dziś zaliczyć 10 punktów (wyrównany season-low, 2-14 FG) i 11 zbiórek. Damian Lillard trafił tylko 5 z 16 rzutów (16 pkt), 21 oczek dodał Wesley Matthews (5-14 FG, 2-6 3pt, 9-11 FT).
– Warriors wygrali 7 z 13 ostatnich meczów z drużynami będącymi min. 20 meczów powyżej progu 50% zwycięstw. Co ciekawe, na 21 poprzednich spotkań tego typu odnieśli tylko dwa zwycięstwa.
– Blazers tylko raz we wszystkich 209 meczach z Warriors mieli gorszą skuteczność z gry, niż dziś – w 1996 roku mieli raz 30,4%.
DENVER NUGGETS 125:117 SACRAMENTO KINGS
– Nuggets rzucili min. 30 punktów w każdej kwarcie i w całym meczu mieli ich aż 125. Tylko dwa razy w tym sezonie mieli lepszy dorobek – 5 i 7 stycznia, kiedy rzucili Lakers 137, a Celtics 129 punktów. To ich 13. kolejny mecz, w którym przekroczyli setkę. Seria ta trwa dokładnie od Nowego Roku, a poprzedzona była aż siedmioma spotkaniami z rzędu, w których Nuggets mieli tylko dwucyfrową zdobycz.
– Obie drużyny trafiły dziś 52% rzutów z gry, ale Nuggets mieli 10 celnych trójek przy tylko 4 Kings, a dodatkowo popełnili o pięć strat mniej. Dla Denver to pierwsze zwycięskie back-to-back w całym sezonie.
– Kings radzili sobie całkiem nieźle bez Cousinsa i Gaya, Isaiah Thomas zaliczył 22 punkty, 5 zbiórek i 8 asyst, choć trafił tylko 7 z 21 rzutów.
– Dla Denver 27 punktów i 6 asyst zaliczył Ty Lawson (9-15 FG, 8-10 FT), Wilson Chandler dodał 20/4/5. Timofiej Mozgow z ławki trafił wszystkie 5 rzutów i zdobył 14 punktów. Kenneth Faried miał double-double, 15 punktów i 11 zbiórek.
Najlepsi
punkty: Curry (38)
zbiórki: A. Davis (19)
asysty: Irving (9)
przechwyty: Oladipo (5)
bloki: A. Davis (7)
straty: Ellis (8)
3pt: Meeks (6)
FT: Markieff Morris (10)
minuty: Meeks (43:20)
Enbiejowy typer: 6/13, 6/8, 8/8!