Po raz drugi w karierze trenerskiej z Oklahoma City Thunder, reprezentację Zachodu podczas tradycyjnego Meczu Gwiazd poprowadzi były Mistrz NBA z Houston Rockets – Scott Brooks. Minionej nocy, po porażce Portland TrailBlazers na własnym parkiecie z Memphis Grizzlies oraz przy lepszym bilansie Grzmotu nad Traperami (36-10 : 33-13), stało się jasne, że do zera zmalały szanse Terry’ego Stottsa na podobne wyróżnienie.
Przypomnijmy, regulamin ligi – wyłączył z wyścigu o fotel head coacha ubiegłorocznego opiekuna Zachodu – Grega Popovicha. Podobna sytuacja miała też miejsce na Wschodzie, bowiem pod uwagę nie mógł być brany Erik Spoelstra. To też rękawice z Brooksem skrzyżuje dużo wcześniej pewny swojego krzesełka – Frank Vogel (35-9 to bilans Pacers).
Atutem Brooksa w tym roku jest fakt, że stawia on – nieco w efekcie kontuzji – na rozwój młodych graczy jak Reggie Jackson, Jeremy Lamb i Steven Adams. Naturalnie wielki wpływ na wynik ma też doskonała forma Kevina Duranta. Trener Roku 2010. w NBA i zwycięzca Meczu Gwiazd z 2012. stanie przed szansą dorównania innemu szkoleniowcowi Paulowi Westphalowi, który podczas swoich dwóch pierwszych występów w roli trenera zachował stuprocentową skuteczność, przy 2 wygranych Western Conference.
Brooks już na starcie przygody z 63. Meczem Gwiazd, który drugi raz w XXI wieku odbędzie się w Nowym Orleanie, będzie musiał dokonać wyboru by zastąpić Kobego Bryanta w wyjściowej piątce Zachodu. Złą informacją dla gracza i jego fanów jest fakt, iż Kobe zmuszony będzie pauzować od gry przez kolejne trzy tygodnie, gdyż rehabilitacja nie przebiega tak pomyślnie jak się spodziewano. Wydaje się, że jeśli trenerzy w siódemce dodatkowych graczy postawią na Jamesa Hardena, to właśnie były podopieczny Brooksa, zagości w wyjściowej piątce Western Conference.
Mecz Gwiazd już 17. lutego a za kilkanaście godzin poznamy wszystkich rezerwowych graczy do ASG.
„Brooks już na starcie przygody z 63. Meczem Gwiazd, który drugi raz w XXI wieku odbędzie się w Nowym Orleanie, będzie musiał zastąpić Kobego Bryanta w wyjściowej piątce Zachodu.”
To już chyba lepiej tego Lina byłoby wziąć :D