PHOENIX SUNS 102:94 INDIANA PACERS
– Pacers zakończyli dziś serię 10 zwycięstw na własnym parkiecie, przegrywając w Indianie dopiero po raz drugi w całym sezonie, ale przez aż trzy porażki w pięciu ostatnich meczach nie mają już najlepszego bilansu w NBA. Ze swoim 35-10 spadli za OKC Thunder, którzy wygrali 9 ostatnich spotkań i są 37-10. Pacers nadal mają 3 mecze przewagi nad Miami i 11 nad trzecimi Raptors, ale po tym, jak w 40 pierwszych spotkaniach tylko sześć razy pozwolili na setkę, w pięciu ostatnich meczach zrobili to aż cztery razy. Są 3-7, gdy ich rywal przekracza próg 100 punktów (0-2 u siebie). Wciąż są jedyną drużyną ligi, która traci mniej niż 100 punktów na 100 posiadań (96.5, drudzy Bulls 100.7).
– Z drugiej strony – czy ktoś przed sezonem, lub nawet w jego trakcie pomyślałby, że Indiana przegra oba mecze z Phoenix (22 stycznia – 100:124!)? Mało tego, trzy najgorsze defensywnie połowy Pacers w tym sezonie miały miejsce właśnie w starciach ze Słońcami. Dziś goście zdobyli aż 66 punktów w pierwszej połowie (!), w poprzednim meczu mieli w obu częściach po 62 punkty. Na osiem ostatnich wizyt w Indianapolis Suns wygrali aż sześć razy.
– Suns wygrali w punktach z kontry 21-0 (w pierwszym starciu z Indianą 19-5) i z ławki 40-7 (46-33), mieli też 8 celnych trójek z 17 prób (poprzednio 11 z 16), zatrzymując Pacers w tym elemencie na tylko jednym trafieniu przy 15 próbach! 6,7% Indiany z dystansu to drugi najgorszy wynik tego sezonu po 0-5 Memphis Grizzlies z Bulls pod koniec 2013 roku, Pacers ostatni raz tak słabo rzucali za trzy w styczniu 2012 roku (1-19), a warto też przy okazji przypomnieć marzec 2007 roku, w którym to miesiącu Indiana miała aż pięć fatalnych meczów w tym elemencie (1-16, 0-10, 1-10, 0-5, 2-13). Wiedzieliście, że Suns bronią trójki na tym samym poziomie, co Pacers (33,2%)? Lepsi są tylko Clippers (32,8%).
– Goran Dragić zdenerwował się, że zabrakło dla niego miejsca nawet na ławce Zachodu w Meczu Gwiazd i zdobył 28 punktów (11-21 FG) oraz rozdał 7 asyst. Słoweniec w trzech ostatnich meczach notował średnio 27.3 punktów i 6.7 asyst na fenomenalnej skuteczności 61,7% z gry i 72,7% za trzy w mniej niż pół godziny. To głównie dzięki niemu Suns zakończyli serię wyjazdową z 4-0, tej sztuki dokonali tylko trzy razy w swojej historii (kwiecień 1998 i 5-0, grudzień 2006 i 5-0, styczeń/luty 2010 i 4-0). Gerald Green miał 16 punktów, bracia Morris razem – 31 punktów.
– Pierwsza piątka Pacers zagrała dziś naprawdę dobrze i to Paul George (12 pkt, 12 zb, 5-17 FG, 0-6 3pt) był najgorszym starterem. Niestety, ławka rezerwowych dorzuciła tylko 7 punktów, jej czterech graczy rozdzieliło między siebie -65. David West miał 18 punktów, George Hill (7-8 FG) – 17. Roy Hibbert z okazji wyboru do ASG zdobył 26 punktów (najwięcej od 23 listopada) i zebrał 6 piłek (9-17 FG, 8-11 FT). Lance Stephenson z okazji niewyboru do ASG zaliczył kolejne, czwarte już triple-double w tym sezonie. Miał 14 punktów, 10 zbiórek i 10 asyst. Nikt inny nie ma w tym sezonie więcej niż dwa TD (Durant, Curry, Batum), LeBron James nie ma jeszcze żadnego. To 19. triple-double w 2013/14, w tym 4. zaliczone w przegranym meczu. Ostatnim graczem Pacers z czterema TD w jednym sezonie był Detlef Schrempf w 1992/93. Niemiec w tamtym sezonie po raz pierwszy (z trzech) był all-starem, Stephenson nim nie jest.
CLEVELAND CAVALIERS 86:117 NEW YORK KNICKS
– Knicks wygrali czwarty mecz z rzędu, niszcząc (56,6% FG) dziś we własnej hali Cavaliers, dla których była to trzecia kolejna przegrana. Na sześć ostatnich spotkań wygrali tylko raz, z Bucks. W Cleveland jest naprawdę źle, Kawalerzystom znacznie bliżej jest do grupy drużyn tankujących niż do play-offów, choć założenia były zupełnie inne. Tymczasem dziś Cavs ponieśli swoją czwartą najwyższą porażkę w Nowym Jorku (wcześniej: -33 w 1972/73 i 1982/83, -32 w 2002/03). Co do Knicks – nigdy nie można im do końca ufać, bo nie raz już w tym sezonie mieli się wreszcie przełamać, by w kolejnych meczach znów grać fatalnie, ale fakty są faktami – w samym styczniu (10-6) Knicks wygrali więcej meczów niż we wszystkich 30 poprzednich meczach tego sezonu (9 zwycięstw).
– Carmelo Anthony zdobył 29 punktów (8-17 FG, 3-5 3pt, 10-12 FT) i przekroczył granicę 19000 punktów w karierze jako 50. gracz w historii NBA. Tylko czterech graczy osiągnęło ten próg w młodszym (Melo ma 29 lat, 246 dni) wieku niż on – LeBron James, Kobe Bryant, Michael Jordan i Wilt Chamberlain. W trakcie tej serii zwycięstw Melo rzuca 37.5 punktów na mecz (54% FG, 50% 3pt), oczywiście głównie dzięki pamiętnemu już 62.
– Anthony ma 29 punktów praktycznie w każdym meczu, więc nie to było kluczem to tak wysokiej wygranej. Tim Hardaway Jr. rozegrał swój najlepszy mecz w krótkiej karierze i także zdobył 29 punktów (11-18 FG, 5-5 2pt, career-high 6-12 3pt, 5 trójek w drugiej połowie, 31 min), to jego nowy rekord kariery. Ostatnim debiutantem Knicks z 29 punktami na tak wysokiej skuteczności z gry (64,7%) był Channing Frye (2006), żaden rookie tej organizacji nie trafił 6 trójek w jednym meczu od 2010 roku (Toney Douglas). Hardaway, który ma 16.6 punktów per36 (41,6% 3pt), jest jednym z najlepszych debiutantów w tym sezonie, choć tylko raz wyszedł w pierwszej piątce i gra mniej niż 20 minut na mecz.
– JR Smith miał 19 punktów (8-16 FG), w tym kilka zdobytych po naprawdę świetnych akcjach. Raymond Felton zaliczył 12 punktów, 5 zbiórek i 9 asyst, Tyson Chandler dołożył 11 punktów (4-4 FG), 8 zbiórek i 3 bloki.
– Cavaliers rozegrali naprawdę fatalny mecz, Kyrie Irving miał 24 punkty, ale miał najgorsze w drużynie -29 i spudłował 15 z 25 rzutów z gry. Cavaliers są 2-16, gdy Irving trafia nie więcej niż 25% trójek. W trzech ostatnich meczach za każdym razem przekraczał próg 20 punktów, ale trafił w nich 40% rzutów z gry i 16,7% z dystansu. Nie tak miał wyglądać jego trzeci sezon, nie tak miał wyglądać ten sezon dla Cavaliers. Dion Waiters miał 21 punktów (8-15 FG) w 25 minut, Luol Deng dodał 13 punktów i 11 zbiórek (3-9 FG). Jeśli chodzi o graczy Cavs z double-digits, to to by było chyba na tyle. Anthony Bennett ostatnio rozegrał najlepszy mecz w karierze, by dziś wrócić do 4 punktów na 1-6 z gry.
LOS ANGELES CLIPPERS 92:111 GOLDEN STATE WARRIORS
– Warriors po serii 10 zwycięstw wygrali tylko trzy z dziewięciu meczów, ale dziś udało im się pewnie pokonać Clippers, drużynę, którą w zamyśle mieli pod nieobecność Chrisa Paula wyprzedzić – tymczasem fakty są takie, że Clipps – zwycięzcy 10 z 12 poprzednich spotkań – nadal zajmują czwarte miejsce na Zachodzie, natomiast Warriors spadli nawet za Suns i mimo dzisiejszego zwycięstwa wciąż zajmują siódme miejsce. Ale zostawmy to, bo Warriors wygrali dziś pierwszą kwartę 32:21, trzecią 26:11 (Clippers w 3Q trafili 1 z 15 rzutów) i w efekcie odnieśli 15. zwycięstwo w 17 ostatnich meczach z Clippers na własnym parkiecie.
– DeAndre Jordan, najlepszy zbierający w lidze, zgarnął dziś z tablic aż 20 piłek. To jego piąty taki występ w tym sezonie, dzięki dzisiejszemu wyprzedził pod tym względem Dwighta Howarda. Od 1985 roku tylko dwóch graczy Clippers miało w jednym sezonie więcej niż pięć takich spotkań – Michael Cage (9, 1987/88) i Marcus Camby (2009/10, 6). Ostatnim zawodnikiem Clipps ze średnią 14 zbiórek na mecz w jednym sezonie był Swen Nater (1979/80). Jordan ma serię 26 spotkań z dwucyfrową liczbą zbiórek, to nie tylko najdłuższa aktywna passa w lidze, ale też najdłuższa w Clippers od stycznia 2011 roku (Blake Griffin 27) i druga najdłuższa przynajmniej od 29 lat.
– Jordan miał 20 zbiórek, ok, ale reszta graczy Clippers dołożyła ich tylko 14. Blake Griffin zdobył 27 punktów, ale zebrał tylko trzy piłki. Dominacja pod koszami Warriors okazała się kluczem do zwycięstwa w tym spotkaniu, Wojownicy nie tylko wygrali znacząco na tablicach (53-34), ale też jeszcze bardziej zniszczyli swoich rywali w statystyce punktów z pomalowanego (66-22). Warriors pobili swoje rekordy sezonu w liczbie punktów w polu trzech sekund oraz wsadów (12), zatrzymując też Clippers na ich najgorszych w tym sezonie wynikach w punktach i skuteczności (39,6%) z pomalowanego oraz – uwaga – również w liczbie wsadów (2). Andrew Bogut po pierwszej kwarcie miał 6 punktów, 6 zbiórek i 3 bloki, w całym meczu mimo tylko 28 rozegranych minut (5 fauli) zanotował 14 punktów (7-11 FG, 0-0 FT) i 17 zbiórek. David Lee miał 22 punkty (10-15 FG) oraz 11 zbiórek.
– Stephen Curry nie forsował dziś 30 rzutów, ale zdecydowanie był hot – trafił 8 z 10 rzutów (4-4 3pt) i zdobył 22 punkty oraz 7 asyst. Klay Thompson miał 16 punktów, ale zdołał trafić trójkę i przedłużył serię meczów tego duetu z min. jednym celnym rzutem za trzy (taki podwójny Korver) do 27. To nowy rekord organizacji (Curry i Thompson mieli serię 26 takich meczów rok temu), a do rekordu NBA brakuje im tylko dwóch spotkań (Paul George i George Hill – 29 meczów, w poprzednim sezonie).
– Darren Collison miał 22 punkty i 5 asyst bez straty (6-11 FG, 3-5 3pt, 7-7 FT). JJ Redick zdobył 12 punktów (4-11 FG, 4-6 3pt). Jamal Crawford dołożył tylko 9 punktów (1-9 FG, 0-4 3pt) i niespodziewanie to Warriors mieli dziś lepszych rezerwowych. Marreese Speights zaliczył 12 punktów w 18 minut, Harrison Barnes dodał 10 punktów (4-13 FG) oraz 8 zbiórek.
– Dzisiejsze 64 punkty w pierwszej połowie to nowy rekord sezonu dla Golden State. Warriors są 7-0, gdy popełniają nie więcej niż 11 strat.
– Na koniec, mniej związane z samym meczem – to 60. kolejny sell-out dla Warriors, co jest ich najdłuższą serią od sezonu 1997/98.
Najlepsi
punkty: Hardaway, Anthony (29)
zbiórki: Jordan (20)
asysty: Stephenson (10)
przechwyty: K. Thompson, Griffin (3)
bloki: Bogut, T. Chandler (3)
straty: Stephenson (5)
3pt: Hardaway (6)
FT: Anthony (10)
minuty: Jordan (40:07)
Enbiejowy typer: 4/10, 1/3
co to jest sell-out Warriors?
Wyprzedaż wszystkich biletów na mecz w danym dniu. GSW mają pokaźną serię;-)