Pech nie opuszcza ekipy Briana Shawa i zespołu, który miał się bić o czołową ósmekę Zachodu. Jeśli dobrze pamiętacie to całkiem niedawno wypadł im z gry Nate Robinson (ACL), a kolejnemu zabiegowi na wiązadłach kolanowych musiał się poddać Danilo Gallinari. Włoch w tym sezonie ani razu nie powąchał parkietu i praktycznie nie miał okazji popracować z nowym szkoleniowcem. Do końca sezonu nie ujrzymy też największego komika cyklu „Shaqtin’a A Fool” – JaVale’a McGee – bowiem podkoszowy zmuszony jest leczyć długotrwały uraz złamiania w lewej nodze. Nic więc dziwnego, że każda kolejna kontuzja zmniejsza szanse na awans Denver Nuggets do play offs do minimum.
Notujący bilans 24-25 Samorodki doznały kolejnego i znaczącego osłabienia. Tym razem o ogromnym pechu może mówić Ty Lawson czyli lider drużyny. Jeszcze niedawno Lawson cieszył się na powrót do gry po mniejszych, przebytych urazach, a już dopadła go kolejna kontuzja. Rozgrywający notujący 18pkt i blisko 9 asyst na mecz doznał pęknięcia żeber podczas 19 minut rozegranego meczu z Detroit Pistons (109:126). Jak na razie kontuzja jest na tyle dolegliwa, iż sam zawodnik nie może się wyprostować i stanąć swobodnie. Skazany jest też na leki przeciwbólowe i na pewno nie ujrzymy go na parkiecie przez parę spotkań.
Niewykluczone, że Brian Shaw teraz będzie zmuszony przeprosić się z Andre Millerem i dołożyć do rotacji niedawno zawieszonego zawodnika. Raczej ucichnie też temat wymiany z udziałem Millera…
Na koniec i na pocieszenie dla fanów Nuggets mam najśmieszniejsze zagrania JaVale’a McGee. Enjoy it!
Szkoda mi troche Mgee .Jest solidnym centrem pokroju DeAndre Jordana tylko czasami za bzardzo kombinuje