Derrick Rose po kontuzji prawego kolana przechodzi aktualnie rehabilitację. Podobno wszystko idzie zgodnie z planem, ale jak stwierdził trener Bulls, Tim Thibodeu nie ma co się spodziewać powrotu do treningów gwiazdora ekipy z Illinois w tym sezonie.
Tim Thibodeau ma okazję obserwować postępy jakie czyni w powrocie do pełni sił jego podopieczny, gdyż Rose podróżuje cały czas z Bykami od stycznia. Wedle słów samego szkoleniowca jest on zadowolony z tego, co może zaobserwować w poczynaniach Rose, ale jednak nie widzi on żadnych szans na jego powrót choćby do treningów z drużyną z Chicago.
„He’s running on a treadmill, Making a shot here or there, he’s doing well. He’s doing fine. He’s still nowhere close to practicing or anything like that, but he’s doing well overall.”
Pozytywne odczucia z rehabilitacji Rose’a ma także Joakim Noah. Francuz bardzo komplementuje swego klubowego kolegę i docenia wysiłek jaki wkłada on w rychły powrót do gry:
„He’s working really hard, he’s always around the team. Being a great leader, showing support to his teammates and just watching him work every day. I think it’s just extra motivation for us to go out there and go harder.”
Wszelkie dywagacje, co do ewentualnego powrotu ucina jednak coach Thibodeau stwierdzając jednoznacznie:
„Most likely not, but we’ll see. He’s out for the year, but he’s doing great.”
Cytat ten nie pozostawia złudzeń, że tym razem Byki nie będą się spieszyły z powrotem swej gwiazdy i cierpliwie będą czekać momentu, kiedy będą pewni, że Rose jest w pełni zdrów. Sam gracz nie ma zatem ciśnienia ze strony swego pracodawcy i może skupić się na rehabilitacji. Uważam, że to bardzo dobre podejście.
A Wy jak myślicie? D-Rose powróci do dawnej formy?
trzeba w niego wierzyć! :D
Po tym co pokazał w tym sezonie nie spodziewam sie już po nim niczego wielkiego.
Miał pół sezonu by poprawić celność i się zgrać i co z tego wyszło?
Popatrzmy na innych którzy wracali. Prezentowali sie znacznie lepiej pod niego.
Jak przy jednym kolanie tak mu psychika siadła to przy dwóch będzie kombatantem.
Moim zdaniem Rose nie będzie w stanie grać w takim stylu jak przed pierwszą kontuzją. Natomiast jest to doskonały materiał na wejście w miejsce Augustine. Widać, że koncepcja Byków Tiba jest oparta na dynamicznego rozgrywającego jakim nadal będzie Rose. Po takiej kontuzji nie traci się szybkości, ale już skoczność tak, a wiem co piszę. Miałem kumpla, który był 5 zawodnikiem MŚ do 21 lat w skoku wzwyż i zaliczył właśnie taką kontuzję jak Rose. U niego była prawa noga. Do poważnego skakania szans powrotu nie było. Rose jednak nie będzie miał za zadanie startować w skoku wzwyż tylko grać w kosza. Rose gra lepsze penetracje od Augustine’a, jest mocniejszym graczem mentalnie, może rzucać lepiej za 3. Moim zdaniem przy takim trenerze jest w stanie grać na wysokim poziomie punktowym, czyli średnio co najmniej tyle co w pierwszym sezonie, jeśli nie nawet circa 20 pkt. ale bardziej stawiam na 17-18 pkt. w meczu. Rose liderem punktowym być raczej nie da rady, ale jeśli faktycznie, jak wszyscy piszą ma taki zmysł taktyczny to jest facet, który może być świetnym rozgrywającym. W związku z tym przy Noah i być może jakiejś strzelbie, którą ściągną szefowie Byków oraz takim trenerze Rose moim zdaniem może być lepszym rozgrywającym, niż Rondo, jeśli tylko zrozumie, że musi się przestawić, a myślę, że jego pozaboiskowa postawa wskazuje, że nie jest na tyle głupi, by tego nie zrozumieć.
można obrócić Twoje słowa w trochę inną stronę:
– to jest wyższy poziom , co za tym idzie znacznie lepsi lekarze , zabiegi dla nas Polaków z XXII wieku, wspomaganie lekami i różnego typu „dopalaczami” -> typu hormon wzrostu, płyn płytkowy oraz kortyzon etc.
– zawodnik gra na znacznie wyższym poziomie i przy całym szacunku dla Twojego kolegi Derrick od lat o wiele ciężej trenuje i jego ciało jest bardziej podatne na większy wysiłek oraz lepiej znosi najcięższe urazy.
– istotna sprawa Czarnoskórzy atleci od lat mają fizyczną przewagę nad Białymi i są bardziej predysponowani do koszykówki
– w końcu , oczywiście nawet jak straci część wyskoku lub partię szybkości to nadal jest na tyle młodym zawodnikiem i tak dobrze wyszkolonym technicznie (odchodząc może tylko od rzutu), że jest w stanie grać na poziomie Granta Hilla (który przez długie lata swojej kariery zmagał się różnymi urazami stawów skokowych i zakończył karierę w wieku 40 lat). Twój kolega bazował tylko na wyskoku, Rose może używać innych rozwiązań i ciągle być w top10 ligi na swojej pozycji.
żaden news, to było pewne że odpuści cały sezon
„…tym razem Byki nie będą się spieszyły z powrotem swej gwiazdy” – a to poprzednio się spieszyły??
Ja się obawiam, że jak już wróci to złapie kolejną kontuzję…..taki Mirek Szymkowiak…szkoda wielka bo grajek z niego jest (był) niesamowity
w sumie to że to było 2 kolano może pomóc mu w psychice i już będą one traktowane tak samo ( wczesniej chronił to po urazie a teraz będą na równi), no i jak ktos napisal nie ch pracuje nad rzutem, ogląda, uczy się, niech doda coś do swojej gry, koszykówka to trzeba myślec a nie tylko przeskakiwac nad ludzmi
To paskudna sytuacja dla Chicago, ale też i nie fajna dla samego Derricka. Klub nie ma pojęcia co z dawnego Rosa pozostanie, a co się zmieni. Może być równie dobrze jak z Tracym McGradym, ale może być jak z wspominanym przez Was Grantem, który zmienił styl gry. Rose jest jeszcze młody i może się podnieść, ale nie będzie tym samym zawodnikiem. Moim zdaniem czeka go przestawienie się na inną grę. Zamiast powietrznych akrobacji i dynamicznych wejść pod kosz powinien przestawić się na rozsądnym rozgrywaniu i rzutach z dystansu – coś jak Chauncey Billups. Wciąż może skupiać na sobie obronę rywali, ale do pary bedzie mu niezbędny jakiś strzelec.
Moim zdaniem niestety stanie się reinkarnacją Brandona Roy’a. Gdyby chociaż miał rzut za 3 to mógłby być takim Mikiem Millerem ( też nie ma kolan) dla Bulls, ale nie widze tego. Choć jak któs tu napisał – trzeba wierzyć.
Nic z tego nie będzie… Miał tyle czasu podczas pierwszej kontuzji i nie przemyślał niczego by zmienić w swojej grze. Po powrocie próbował (tak… próbował to dobre słowo) grać DOKŁADNIE tak jak poprzednio (tylko słabiej mu to wychodziło) i zakończyło się tak jak się zakończyło… Teraz po tej kontuzji to już naprawdę nie ma szans na nic wielkiego. Przy jego psychice i postawie (nazwałbym to chyba brakiem inteligencji w grze) okazać się może, że będzie największym bustem w historii – biorąc pod uwagę kontrakty (max od Chicago i ponad 180 baniek od Adidasa), miał być koniem pociągowym całej NBA (najmłodszy MVP w historii – zresztą dane na wyrost, żeby się ludzie LeBronem nie znudzili), przejmować pałeczkę od LeBrona i Bryanta i wprowadzić Adidasa do świadomości fanów basketu i sneakerhead’ów. Nie wyszło z tego NIC (nie tylko przez kontuzję). I dochodzimy do kuriozalnej sytuacji gdy wydawane są buty z jego linii, z pobocznych linii itd. A zawodnik od dawna nie gra, i gwiazdą już nie będzie. Dlatego dobrze bym się zastanowił na miejscu Adidasa nad 180 bańkami dla Wigginsa, o których się mówi od dawna.
Ja nie wiem czy ludzie komentujący mają świadomość co piszą… jeden mocny powód by obalić takie myślenie…chłopak jest otoczony wianuszkiem dobrych lekarzy i najlepszych na świecie specjalistów od rehabilitacji czy przygotowania fizycznego (jak pisałem wyżej – dla nas Polaków to XXII wiek).
Uważam, że jeśli zalecana byłaby zmiana stylu gry to by mu to powiedziano. Natomiast Rose od początku szykowany był na kolejne dynamiczne akcje oraz wzmocnienie nogi do optimum. Łąkotka strzeliła mu w najmniej oczekiwanym momencie i takie kontuzje są dość typowe w koszykówce.
Ten uraz nie jest tak poważny jak zerwanie ACL i jak pisałem wyżej Derrick może wrócić do gry na dobrym poziomie.
Totalnie natomiast nie zgodzę się ze stwierdzeniem , że MVP nie należało mu się. Bulls w 2011 byli najlepszą drużyną rozgrywek zasadniczych dzięki kapitalnej postawie Rose’a. Wygrać z Chicago więcej spotkań niż BIG Trio z Miami to chyba jednak jest nielada wyczyn. Chicago zaliczyło najlepszy bilans od czasów jordanowskich, a do ECF weszło pierwszy raz od 1998 roku.
BTW. 180 mln przy obrotach Adidasa na jednym wyrobie to jest niewielka kwota w stosunku do wyciągniętych zysków. Rose spokojnie może nadal reklamować wybory i towar z jego logo będzie się dobrze sprzedawał (przykłady byłych gwiazd sportu i emerytów są tego najlepszym przykładem).
A jednak wiele karier zostało złamanych lub zakończonych przez kontuzje więc jak widać ten „wianuszek lekarzy” nie zawsze jest w stanie pomóc. Choćby to był i XXIII wiek… Cudów z ciałem się nie dokona – jesteśmy tylko ludźmi. Co do Adidasa to może 180 baniek to dla nich nic ale jednak Rose nie kwalifikuje się do signature kicks już od dłuższego czasu i patrząc na to jak wielu dobrych graczy nie może się tego doczekać jest mi po prostu szkoda, że rynek jest zalany Rose’ami, które muszą nosić inni (lepsi od niego) gracze. A inni, którzy na to zasługują takiej szansy nie otrzymują (przykład pierwszy z brzegu Kevin Love, ba nawet dobrego kontraktu nie ma tylko dziwny deal między Nike a 361…) Zresztą nie ma co się spierać – czas pokaże… Moim zdaniem jednak Rose jest na ścieżce Brandona Roy’a, Grega Odena itp.
Woy
Ja doskonale Cię rozumiem, bo sam jestem fanem Chicago i Rose’a jeszcze od czasów NCAA. Problem w tym, że miał operowane dwa kolana i to na zawsze zostanie w jego głowie – strach przed kolejną kontuzją i kolejną przerwą w karierze. Dla kogoś, kto był (zasłużenie) MVP siedzenie przez pół roku na ławce rezerwowych to musi być trauma. A on w sumie traci prawie trzy sezony licząc jeszcze wcześniejsze PO-fy po znakomitym sezonie. Będzie bardzo nie mądry, jeśli po powrocie nie zacznie grać inaczej.
Oczywiście wszystkim fanom Chicago życzę, żeby Derrick wrócił taki jak go pamiętamy z gry, no może tylko dojrzalszy koszykarsko.
Ja mam nadzieję, że Chicago niebawem zakontraktuje jakąś pierwszoplanową postać NBA. Postawa jaką prezentują ostatnio Gibson. Augustin, Butler a szczególnie Noah powinna zachęcać do współpracy. Ja niecierpliwie czekam na ruchy ze strony GM Chicago…. informujcie o tym proszę.
Rose nie jest Odenem, to nie ten charakter gracza ,który zacznie topić smutki w butelce wódki. Rose też nie jest Francisem , który rozmienił się na drobne…
Poniżej lista graczy, którym udało się wznowić kariery po zerwaniu ACL:
Al Harrington,
Al Jefferson,
Baron Davis,
David West,
Jason Smith,
Jamal Crawford,
Corey Brewer,
Bonzi Wells,
Kendrick Perkins,
Kyle Lowry,
Ricky Rubio.
Naprawdę nie chcę się już spierać ale myślę, że przypadek Rose’a to już nie jest po prostu „gracz po zerwanym ACL” tylko dużo bardziej skomplikowana sytuacja (zdrowotna) bo wszystko się akumuluje. Poza tym żaden z przytoczonych graczy nie był/jest tego kalibru i nie było na niego takiego ciśnienia (nie musiał wracać na taki poziom na jaki ma wrócić Rose). Myślę wciąż, że sprawa nie jest prosta ale rozumiem fanów Rose’a. Trzeba wierzyć do końca.