Indiana Pacers (41-12) – Atlanta Hawks (25-27) 108:98 (35:23, 22:26, 30:26, 21:23)
W dobrym stylu wrócili po all-starowej przerwie gracze Franka Vogela i już podczas pierwszej odsłony wypracowali oni 12-punktową zaliczkę. Podkoszowi Pacers skoncentrowali swoją uwagę na zatrzymaniu Paula Millsapa (3/10) i w efekcie ograniczyli poczynania All Stara do 7 oczek. Bohaterem pierwszej kwarty był autor 14pkt i 6 z rzędu trafień Paul George.
Z drugiej strony Frank Vogel nie forsował swojej pierwszej piątki po 20 minut w meczu (lub więcej) spędzili solidnie występujący rezerwowi. CJ Watson (6pkt), Danny Granger (9pkt i 4zb) i Ian Mahinmi (6pkt i 5zb) stanowili dobrą odpowiedź na poczynania czołowego strzelca rywali – Lou Williamsa (18pkt).
Bolączką zespołu z Georgii była liczba strat , 22 przy 13 rywali oraz gorsza postawa Jeffa Teague’a (8pkt i 2as). Być może najlepszy obrońca Hawks czuje w kościach możliwość zmiany otoczenia na nowojorskie lub kandyjskie?
Bilans 41-12 jest najlepszym wynikiem Pacers w historii klubu, licząc okres do Meczu Gwiazd. Jastrzębie przegrały 6 mecz w serii i nie pomogła im nawet świetna skuteczność zza łuku Kyle’a Korvera (5/7).
PKT: George 26, West 17, Stephenson 13 – Korver 19, Williams 18, Scott 13
Philadelphia 76ers (15-40) – Cleveland Cavaliers (21-33) 85:114 (25:31, 18:33, 19:21, 23:29)
Mecz życia rozegrał Tyler Zeller, autor 18 pkt i 15 zb. Oba wyniki składające się na double-double były najlepszymi liczbami Zellera od kiedy wszedł do NBA. Cavaliers zaliczyli też najwyższe, bo 29-punktowe wyjazdowe zwycięstwo nad Sixers, od czasów gry w Cleveland LeBrona Jamesa.
Co ciekawe Cavs nie tylko w/w wyczynem nawiązali do ery Jamesa, ale również osiągnęli najdłuższą serię wygranych z rzędu – 5 (8 mieli Cavs z ostatnimi występami LeBrona) okupioną kontuzją w II kw Diona Waitersa (12pkt) – co z kolei nie zdarzyło się im od marca 2010!
Cavs do przerwy zbudowali 21-punktową zaliczkę i spokojnie prowadzili grę w drugiej części meczu. Wart podkreślenia jest fakt drugiego double-double w sezonie Anthony’ego Bennetta (10pkt i 11zb). Z drugiej strony Michael Carter-Williams zagrał na poziomie 7 strat i 1 asysty…poza nim 3/14 z gry zanotował Evan Turner.
PKT: Carter-Williams 15, Young 15, Turner 11 – Zeller 18, Irving 14, Waiters 14, Deng 13
Detroit Pistons (22-31) – Charlotte Bobcats (24-30) 96:108 (21:32, 22:22, 24:25, 29:29)
Kolejny udany mecz Ala Jeffersona , na poziomie dubletu z 32pkt i 12 zb (dodatkowo 7 as), dał do myślenia fanom Wielkiego Ala czy gracz niesłusznie został ominięty do All Starowych wyborów? Wcale nie gorzej prezentował się Josh McRoberts, który wespół z Alem ogrywał podkoszowych Tłoków, zdobywając 14pkt i 10zb. Obaj zmuszali parę Drummond-Monroe do popełniania wielu fauli a efektem tego były częste wizyty na ławce rezerwowych.
Kluczowa dla losów potyczki okazała się skuteczność obu drużyn; gracze Johna Loyera trafiali tylko na 39% , podczas gdy podopieczni Steve’a Clifforda zakończyli mecz z 52% wskaźnikiem. Anthybohaterem meczu stał się Rodney Stuckey, z 1 celną próbą rzutu przy 11 wykonywanych. Josh Smith trafił 5 z 17.
Bobcats już w pierwszej kwarcie wypracowali sobie 11-punktowy zapas, którego nie tracili i z pewną przewagą wchodzili w kolejne kwarty meczu w Auburn Hills.
PKT: Jennings 24, Monroe 18, Drummond 16 – Jefferson 32, Walker 22, McRoberts 14
Milwaukee Bucks (10-43) – Orlando Magic (16-39) 104:100 (25:22, 28:25, 28:32, 23:21)
Szóstą wygraną w Bradley Center obejrzeli najzagorzalsi fani Kozłów. Tuż po All Star Break zawodnicy Larry’ego Drew przestali być jedyną drużyną poniżej progu 10 zwycięstw. Bohaterem potyczki okazał się kolejny obiekt transferowych wymian, Caron Butler, zdobywca 21 pkt (7x3pkt!). Trójki okazały się kluczowe w ostatecznym rozrachunku, bowiem celna dystansowa próba Nate’a Woltersa załatwiła sprawę wygranej.
Bucks grali nieco agresywniej i częsciej też atakowali kosz rywala, wchodząc w pomalowane. Efektem takiej gry było 30 prób rzutów z linii osobistych, przy 16 rywali. 12/12 z lini miał Brandon Knight, natomiast czterech graczy Bucks zaliczyło 10 lub więcej punktów.
Magicy są najgorszą ekipą NBA na wyjazdach, gdyż wygrali tylko trzykrotnie.
PKT: Butler 21, Knight 18, Wolters 15 – Afflalo 21, Vucevic 19, Moore 17
Denver Nuggets (24-28) – Phoenix Suns (31-21) 107:112 (25:31, 26:21, 26:24, 22:23, d1. 8:13)
Dogrywka oraz świetna postawa – nie pierwszy raz w bieżącym sezonie – Geralda Greena – zaprowadziła Suns po wyjazdową wygraną w Pepsi Center. Green zaliczył 36-punktowy występ i przy double-double Gorana Dragića (21pkt i 14as) zabrał wygraną z rąk ekipy Briana Shawa.
Green zanotował punktowy rekord sezonu oraz sześć celnych trójek. Ponadto nie mniejszym bohaterem okazał się Markieff Morris, który zebrał piłkę w ataku i w końcówce regulaminowego czasu, po niecelnej dystansowej próbie Channinga Frye, doprowadzając do dodatkowych 5 minut.
Nuggets przegrali trzeci mecz bez kontuzjowanego Ty’a Lawsona (uraz żebra) a rozpaczliwa próba dystansowego rzutu JJ Hicksona dotknęła tylko obręczy. Nawet double-double z 21pkt i 10zb szykującego się do przenosin Kenetha Farieda nie uchroniły Samorodków przed 5 z rzędu porażką.
PKT: Fournier 25, Faried 21, Chandler 15 – Green 36, Dragic 21, Morris 13, Tucker 13
Los Angeles Clippers – San Antonio Spurs 103:113 (26:24, 26:32, 25:26, 27:31)
Powrót do gry Manu Ginobiliego poprawił ostatnie wyniki Ostróg. Grający bez Tony’ego Parkera wicemistrzowie nie znajdowali odopowiedzi na Blake’a Griffina (35/14) oraz Jamala Crawforda (25pkt i 8/15 z gry) ale ostatecznie ich koszykówka zwyciężyła. Kluczowi dla losów meczu okazji się obcokrajowcy – Marco Belinelli (20pkt) oraz Patty Mills (25pkt i 9/15 z gry). Co ciekawe Spurs wygrali mecz mimo większej liczby strat (17-12)
Nawet obecność Chrisa Paula i wydawało by się – przewaga – na pozycji numer jeden nie stanowiły siły zespołu Doca Riversa. CP-3 trafił 1 z 10 rzutów i zakończył mecz z 11pkt i 9as. Dla Spurs była to bardzo ważna wygrana z drużyną czołówki Zachodu (nie jest tajemnicą, iż Ostrogi marnie sobie radzą z ligową czołówką) bowiem cała rywalizacja w trzech meczach, zakończyła się zwycięstwem teamu Popa (2-1). Uwaga, Spurs mają bilans 5-1 bez swojego francuskiego rozgrywającego!
PKT: Griffin 35, Crawford 25, Paul 11 – Mills 25, Belinelli 20, Duncan 19
„Co ciekawe Cavs nie tylko w/w wyczynem nawiązali do ery Jamesa, ale również osiągnęli 8 wygraną z rzędu” Raczej 5.
mogliście dodać też że był mecz w DC, powiem tyle że jak Wizards nie poprawią obrony może być ciężko, w tym meczu widać było jak oni musieli walczyć o każdy punkt z Raptors, a Toronto często zdobywało tak łatwe punkty, praktycznie bez wysiłku.
Warto o wymianie napisać Kings z Nets:)
Chłopaki już napisaliście o tym w trzech różnych artykułach. Poczekajmy do rana:-)
BTW. na naszym profilu facebookowym piszemy o plotkach, na gorąco. zapraszam!
Sorry, nie widziałem. Już wchodzę na fb, nie wiedziałem, że macie tam stronę. :)