Całkiem niedawno znany reżyser i kibic Knicks Spike Lee poruszył z Ray’em Allenem temat produkcji drugiej części „He Got Game”. Okazało się, że zarówno Lee jak i filmowy Jesus Schuttlesworth chętnie wskoczą drugi raz do tej samej rzeki, ciągnąc koszykarski wątek w drugiej części kinowego hitu. W miniony weekend pojawiły się plotki na temat kontynuacji filmu z udziałem Królika Bugsa i Kaczora Daffy’ego.
Otóż studio Warner Bros. sonduje możliwość nakręcenia drugiej części „Kosmicznego Meczu (polskie tłumaczenie)” , tym razem jednak w rolę głównego bohatera miałby wcielić się MVP ligi LeBron James. 18 lat później i po tym jak Michael Jordan oraz Looney Tunes uratowali świat przed Potworami z Kosmosu, które ukradły koszykarskie talenty (Charlesowi Barkley’owi, Shawnowi Bradley’owi, Muggsy Boguesowi, Patrickowi Ewingowi oraz Larry’emu Johnsonowi) to Król James miałby uczestniczyć w ratowaniu naszej planety.
Jak na razie James jest obiektem spekulacji i podpytywany za pomocą Twittera zawodnik wyraził zainteresowanie drugą częścią hitu, który przed laty przyniósł 230 mln USD. Oficjalnie jednak studio braci Warner nie kontaktowało się z graczem (niewykluczone , że się niebawem skontaktuje) i nie potwierdziło czegoś, co wywęszyli dziennikarze.
P.S. jeśli mielibyście wybrać 5 zawodników z NBA do pomocy LeBronowi (lub do przejścia na ciemną stronę mocy) to których byście wskazali do gry w II części filmu?
Derrickowi już zabrali moce, nada sie
1. Durant
2. Kobe
3. Melo
4. Dwight
5. Love lub Davis
+/-
Paul George
Nowitzki/Duncan
Shaq? :D
O ile bardzo chciałbym zobaczyć coś w stylu kontynuacji Space Jamu, to nie wydaje mi się żeby twórcy celowali w taką samą fabułę jak przy oryginale (chociaż kradzież talentów była bardzo trafiona :D ).. Z całym szacunkiem do Lebrona, ale nie widzę go jakoś w roli bohatera (może przez jego PR i masę hejterów po odejściu z Cleveland). Na amerykańskich forach sondowano kiedyś kontynuacje Space Jamu, zapamiętałem jeden koment- „gdyby drużyna Bugsa przegrywała tyle do przerwy to Lebron zmieniłby drużyny” :P.. Jeśli twórcy zdecydowaliby się na kilku głównych bohaterów mogłoby być ciekawie, np. Lebron + Paul George, Harden, Griffin, jakiś epizod MJ’a.. Durant miał już swój film, więc może bez niego.
W każdym razie do kina na pewno bym się wybrał. :D
Shaq szefem złych ;), tak po za tym Howard, JaVale, Parker, Harden jeszcze paru by się pewnie nadało. devitto mistrz za :„gdyby drużyna Bugsa przegrywała tyle do przerwy to Lebron zmieniłby drużyny” :)
Moim zdaniem rewanż byłby ciekawym pomysłem. Ciężko będzie wymyślić lepszą fabułę, by mecz koszykówki decydował o ratowaniu świata :) Oczywiście potworki mogłyby się zmienić, ale zły mógłby być ten sam. Lubię ten film :)
jak już pociągnęliście dyskusję to może rewanż na zasadzie , stara gwardia (obecni w pierwszej części – weterani LJ, MJ i Chuck) kontra nowi źli (James, Wade, Harden, Davis oraz George). Oczywiście nie może zabraknąć sceny z magicznym napojem;-) Mecz Jordan kontra LeBron – nawet w formie bajki – byłby kapitalnym magnesem dla widzów.
Skład złożony z największych sław ligi to głupota. W oryginale był tyczkowaty Bradley, maleńki Bogues, Napakowany jak kabanos Larry Johnson i Barkley oraz Jordan. Dziś od razu bez charakteryzacji nadawałby się Thabeet (choć do poziomu kiepskiego skądinąd Bradleya duuuuzo mu brakuje) oraz Bosh – z wiadomych dinozaurzych względów. Fajny byłby skład LBJ, Bosh, Yao Ming, Iverson i np.Metta World Peace.
to może idąc tym tropem to taki skład:
– Chris Paul (niski nawet jak na PG)
– Derrick Rose (złapał by kontuzję w połowie filmu i zamiast niego zagrałby – Kirk Hinrich)
– Metta World Peace
– Glen Davis (trochę grubsza wersja Barkleya)
– Javale McGee (głupkowaty :D)
do tego filmu bardziej pasowałby Kobe szczerze powiedziawszy :D
Dwight Howard – bo robi z siebie komika, zagral tez epizod w „Just Wright”
KD – bo rok temu wystapil juz w filmie „Thunderstruck”
D-Wade – ma epizod w „Jak urodzic i nie zwariowac” wiec pewnie tez bylby zainteresowany
Melo – reprezentant Knicks, jak w pierwowzorze byc musi! Poza tym z tego co wiem to ma dziare z logo Warner Bros.
Amare Stoudemire – pojawil sie w ostatnich scenach „New Years Eve”, wiec moze tez by byl do wziecia