MILWAUKEE BUCKS 96:101 INDIANA PACERS
– Ten mecz, jak na spotkanie najlepszej i najgorszej drużyny w lidze na terenie tej pierwszej, był naprawdę wyrównany. Bucks jakimś cudem rzucili 35 punktów w drugiej i 30 punktów w czwartej kwarcie, ale w dwóch pozostałych zdobyli razem tylko 31 i nadal jako jedyni w NBA nie mieli jeszcze w tym sezonie serii zwycięstw. Jakby co, historia zna już przypadek, w którym jedna drużyna w całym sezonie ani razu nie wygrała dwóch meczów z rzędu. To Los Angeles Clippers, którzy w sezonie 1986/87 wygrali tylko 12 spotkań. Bucks w chwili obecnej mają na koncie 11 zwycięstw. Są jeszcze Bobcats z sezonu 2011/12, którzy przeszli do historii ligi jako drużyna z najgorszym procentem zwycięstw (bilans 7-59) i także nie mieli serii wygranych, ale to był skrócony, polokautowy sezon.
– Dla Pacers po 18 punktów zdobyli Paul George (8 zb, 6 ast, 2-8 3pt) i Lance Stephenson (7-11 FG), ale bohaterem meczu był Roy Hibbert, który miał 24 punkty i 12 zbiórek. To jego trzecie 20/10 w tym sezonie, drugie przeciwko Bucks i pierwsze od 23 listopada. Dziś trafił 10 z 16 rzutów z gry – w pięciu poprzednich meczach miał tylko 35,9% skuteczności i w żadnym z nich nie zdobył więcej niż 10 punktów. Hibbert dziś po raz pierwszy w tym sezonie był najlepszym strzelcem i zbierającym swojego zespołu, w całym poprzednim sezonie również miał tylko jeden taki mecz.
– Evan Turner w swoim drugim meczu dla Indiany spisał się gorzej, zdobył 8 punktów, zebrał 6 piłek i rozdał 3 asysty, ale spudłował aż 8 z 10 rzutów.
– Pacers po raz pierwszy w tym sezonie pozwolili na 35 punktów w jednej kwarcie, ale wygrali i są 11-1, gdy trafiają 50% rzutów z gry, oraz 21-2, gdy przekraczają próg 100 punktów.
– Bucks nie wygrali w Indianie od 2010 roku. Dziś 23 punkty zdobył Brandon Knight (10-20 FG), 22 dołożył Khris Middleton (9-15 FG, 3-4 3pt).
WASHINGTON WIZARDS 134:129 TORONTO RAPTORS 3OT
– Najlepszym meczem czwartku nie był mecz pokazywany w TNT, to już jest ciekawostka. Po 63 minutach gry Wizards wreszcie znaleźli sposób na Raptors, z którymi do wczoraj byli w tym sezonie 0-3. Wygrali ogółem po raz piąty z rzędu i tylko Miami Heat mają w tej chwili dłuższą serię zwycięstw. Tracą tylko dwa mecze do trzeciego miejsca na Wschodzie. Jest bardzo dobrze.
– To szósty mecz z trzema dogrywkami w historii Toronto, ale tylko jeden z nich zakończył się zwycięstwem Raptors – chodzi o spotkanie z Orlando Magic w 1998 roku. Jeśli chodzi o Wizards, którzy istnieją pod różnymi szyldami od 1961 roku, był to dopiero drugi tak długi mecz. Pierwszy (przegrany) miał miejsce w listopadzie 1975 roku, kiedy Czarodzieje byli jeszcze Pociskami.
– Marcin Gortat zdobył 31 punktów (rekord kariery), zebrał 12 piłek i zablokował 4 rzuty. W tym sezonie to dopiero druga taka linijka, pierwsza pochodzi z początku listopada, a jej autorem jest Anthony Davis. Ostatnim graczem Wizards, który miał takie statystyki w meczu, był Chris Webber (1996). Gortat zaliczył drugie 20/10 z rzędu, choć do tej pory nie miał w tym sezonie ani jednego takiego występu. Odkąd skończył 30 lat, zanotował double-double we wszystkich sześciu meczach, zdobywając w nich średnio 18.8 punktów i 11.3 zbiórek.
– 31 punktów dla Wizards zdobył również John Wall, który miał również 9 asyst oraz 3 przechwyty (12-20 FG, 7 TO). Co ciekawe, po 48 minutach regulaminowego czasu gry Wall miał na koncie tylko 4 asysty, ale w trzeciej dogrywce dołożył do nich aż 5 kolejnych. W ciągu ostatnich trzech sezonów żaden inny zawodnik nie rozdał w ciągu jednej dogrywki aż 5 asyst. Wall dokonał tej sztuki już po raz drugi w tym sezonie. Trevor Ariza zdobył dziś 16 punktów i zebrał 10 piłek, trafiając 6 z 12 rzutów z gry (2-5 3pt). W trakcie serii pięciu wygranych Wizards Ariza notuje średnio 15.2 punktów, 8.2 zbiórek i 2.2 asyst na mecz przy 57% skuteczności z gry i 60% z dystansu.
– DeMar DeRozan zdobył 34 punkty (11-23 FG, 12-14 FT), 4 zbiórki i 6 asyst. Kończy luty z aż 6 występami na poziomie 30 punktów jako pierwszy zawodnik Raptors od listopada 2008 roku (Chris Bosh). Kyle Lowry był o zbiórkę od triple-double (18 pkt, 9 zb, 10 ast), ale trafił tylko 6 z 18 rzutów. Świetny występ z ławki zaliczył za to jego zmiennik, Greivis Vasquez, który zdobył 26 punktów (11-19 FG, 4-9 3pt, 8 ast, 6 TO), oczko mniej od rekordu kariery. Jeszcze żaden rezerwowy w historii klubu nie miał na swoim koncie tylu punktów i asyst. Amir Johnson zanotował 16 punktów i 9 zbiórek.
– Raptors tylko cztery razy w swojej historii zdobyli min. 129 punktów, dwa razy również potrzebowali do tego trzech dogrywek. Ich rekord to 136 punktów (3OT z Nets w 2011 roku, w Londynie). Wizards po raz ostatni zdobyli 134 punkty w jednym meczu w 2011 roku (wcześniej dopiero w 2006 roku).
NEW YORK KNICKS 82:108 MIAMI HEAT
– LeBron James w masce zdobył 31 punktów, 4 zbiórki i 4 asysty, trafiając 13 z 19 rzutów z gry. To jego piąty kolejny występ na poziomie 30 punktów, a także trzeci z rzędu, w którym dodał do tego jeszcze 68% skuteczności z gry. W dziewięciu meczach lutego jego średnie wyniosły 30.8 punktów, 8.1 zbiórek i 6.7 asyst przy 57,5% skuteczności. Tylko jeden gracz w historii NBA zaliczył miesiąc na poziomie 30/8/6 i 57% z gry (min. 6 meczów) – Wilt Chamberlain, który lutym 1966 roku notował 30.9 punktów, 22 zbiórki i 6.2 asyst na 59,3% z gry. W ciągu ostatnich dwóch sezonów James miał już 19 meczów z 30 punktami i 65% skuteczności z gry, to oczywiście najlepszy wynik w NBA. Drugi jest Kevin Durant (10), trzeci Dwyane Wade (7), czwarty Blake Griffin (6).
– Dwyane Wade bez maski miał 23 punkty w 27 minut, trafiając aż 10 z 13 rzutów z gry. Bosh dodał tylko 6 oczek, ale po 11 dostarczyli Chalmers, Allen i Cole, dzięki czemu Heat odnieśli kolejne zwycięstwo. Co ciekawe, w trzech ostatnich miesiącach o nazwie „luty” Miami wygrało aż 32 z 36 spotkań, w tym wszystkie 15 na własnym parkiecie.
– Carmelo Anthony zdobył 29 punktów (11-20 FG), double-double 19 punktów i 16 zbiórek zanotował Tyson Chandler (6-9 FG), ale wszyscy pozostali gracze Knicks trafili tylko 26% rzutów z gry i jedną z piętnastu trójek. Tim Hardaway Jr. spudłował 13 z 15 rzutów, w tym wszystkie 8 z dystansu. W ciągu 34 minut, jakie spędził na parkiecie, Knicks zdobyli o 35 punktów mniej od Heat. Cała drużyna z Nowego Jorku, licząc Anthony’ego i Chandlera, trafiła dziś 37,8% rzutów z gry, dla porównania Heat mieli aż 60,8% skuteczności. Po raz pierwszy w tym sezonie zdarzyło się, by jedna drużyna trafiła min. 60% rzutów, a druga – mniej niż 40%. Knicks po tej gorszej stronie znaleźli się dopiero po raz trzeci w historii.
– To już 24. bezpośrednie starcie LeBrona Jamesa z Carmelo Anthonym, wliczając również ich spotkania w play-offs. Jest remis, 12-12.
BROOKLYN NETS 112:89 DENVER NUGGETS
– Ten mecz skończył się już po pierwszej kwarcie, w której Nuggets zdobyli tylko 8 punktów (3-18 FG). Nets w poprzednim meczu stracili 124 punkty i przegrali -44 w Portland, dlatego dziś od razu postanowili zapewnić sobie zwycięstwo. 8 punktów to najgorszy dorobek pierwszej kwarty w tym sezonie dla całej NBA. Dla Denver nie jest to wcale „rekord” organizacji, w listopadzie 2002 roku Nuggets w ciągu 12 pierwszych minut spotkania ze Spurs zdobyli 3 punkty.
– Typowy Elias – tylko dwa razy w historii NBA zdarzyło się, by drużyna, która przegrała w poprzednim meczu różnicą 40 punktów, zatrzymała swojego rywala w pierwszej kwarcie poniżej 10 punktów. Te dwa przypadki to San Diego Clippers (1967) i.. Nets (grudzień 2003).
– Nuggets przegrali 9 z 10 ostatnich meczów, co jest ich najgorszą serią od stycznia 2005 roku, kiedy to przegrali 11 z 12 kolejnych spotkań. To ich czwarta z rzędu porażka u siebie – w całym poprzednim sezonie przegrali w Denver tylko trzy razy.
– 15 punktów dla Nuggets zdobył Randy Foye, po 14 dostarczyli Kenneth Faried i JJ Hickson. Dla Nets 18 punktów w 22 minuty rzucił Paul Pierce, ale wraz z nim aż 10 graczy Brooklynu zdobyło przynajmniej 8 punktów.
Najlepsi
punkty: DeRozan (34)
zbiórki: T. Chandler (16)
asysty: Lowry (10)
przechwyty: Blatche (4)
bloki: Gortat (4)
straty: Wall (7)
3pt: Vasquez (4)
FT: DeRozan (12)
minuty: DeRozan (57:24)
Enbiejowy typer: 3/4